W tym roku nie słyszałam w radio ani All I Want For Christmas (Is You) ani Last Christmas, co oznacza, że sezon świąteczny w Polsce jeszcze nie został w pełni inaugurowany. Jednak Bożonarodzeniowych piosenek można słuchać o każdej porze roku. Powie Ci o tym, drogi czytelniku, nasz kolega aaktt, wielbiciel Gwiazdkowej muzyki pod każdą chyba postacią. Zgodzi się z nim Rahsaan Patterson, który do Bożego Narodzenia przygotowuje się już od sierpnia. A infomuzyka przedstawi recenzję świątecznej płyty Ledisi, która pogra w odtwarzaczu trochę dłużej niż zalecane 24 dni Adwentu. Oto i ona:
Nieuchronnie zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, a czy dla fanów dobrej muzyki może być lepszy prezent niż ciekawa płyta? To pytanie retoryczne. Fanom czarnych brzmień polecamy najnowszy krążek jednej z najlepszych wokalistek nowej fali soulu – Ledisi.
Firmowana przez młodą gwiazdkę płyta „It’s Christmas” to dwanaście kompozycji, utrzymanych – jak sama nazwa wskazuje – w świątecznym klimacie. Oprócz tradycyjnych kolęd i klasycznych piosenek związanych z tym wyjątkowym czasem, Ledisi umieściła też na płycie pięć autorskich kompozycji.
Wśród gości i producentów krążka mamy tak znane osobistości jak Keb Mo, Craig Brockman, Rex Rideout, Teddy Campbell i Akil Thompson. O samej wokalistce za wiele pisać nie trzeba – wielka klasa i osobowość, czego najlepszym potwierdzeniem było uzyskanie przez Ledisi dwóch nominacji do Grammy za płytę „Lost & Found”.
„It’s Christmas” brzmi wyśmienicie od pierwszej do ostatniej sekundy. Nawet jeśli ktoś nie przepada za świątecznymi nagraniami to akurat w przypadku tego albumu może w spokoju skupić się na kapitalnej, jazzowo-soulowej warstwie muzycznej i pięknym głosie Ledisi. W efekcie dla wszystkich fanów czarnych brzmień krążek ten będzie na pewno udanym prezentem, którego termin przydatności wcale nie skończy się wraz z rozebraniem choinki.
Za newsa dziękujemy portalowi Infomuzyka.
Komentarze