Diddy po raz kolejny przedstawia swoje najnowsze objawienie w postaci kobiecego duetu, czyli Dirty Money. Efektem współpracy (chociaż słowo „współpraca” jest tutaj tylko przez grzeczność) jest powyższy teledysk. Dirty Money to zapewne tytułowe anioły, które przybyły na Ziemię by ocalić ludzkość. A może aniołem jest Diddy? Obrazek reżyseruje Hype Williams, który odpowiada również za teledysk Kelis do utworu „Caught out there”. Nauczony doświadczeniem Diddy pozwala dziewczętom na pojawienie się w teledysku tylko przez chwilę. Wiadomo, mogą się za bardzo rozbrykać i problem gotowy. I znowu jakieś niepotrzebne skandale, jak z Danity Kane. Na co komu skandale, kiedy można Dirty Money odsunąć w cień, i pokazać kto tu jest najważniejszy. Najważniejszy jest Sean John! A że za tak wspaniałe pomysły trzeba podziękować, Diddy udaje się do kościoła i pada na kolana. Ja na kolana przed tym teledyskiem padać nie będę, bo i nie mam powodów. Jak było do przewidzenia, ego przerosło twórczość.
Komentarze