Wydarzenia

Recenzja: Daniel Drumz & Mr. Krime „Music For Night People”

Data: 25 lutego 2010 Autor: Komentarzy:

nightpeople_cover_wykrojnik.cdr

Nie spodziewałem się, że Daniel Drumz Mr. Krime połączą siły i wydadzą wspólny mix. Nazwali go „Music For Night People”. Tytuł mnie przestraszył, ponieważ kładę się spać zazwyczaj wcześnie. Po drugie, czy oby na pewno nocą muzyka brzmi najlepiej? Fakt, są płyty których nie lubię słuchać w dzień. Czy jednak projekt chłopaków sprawia najwięcej frajdy, kiedy za oknem jest już ciemno? Specjalnie dla nas dr hab. Łukasz SoStudeep postanowił przeprowadziź eksperyment. Oto jego fragment:

„…jak pokazują ostatnie badania naukowe pora dnia ma wpływ na to jak odbieramy płynące do nas dźwięki. Wiadomo nie od dziś, że muzyka posiada działanie terapeutyczne. Idąc tym tropem, słuchanie jej w nocy po ciężkim dniu świetne oddziałuje na zmęczony organizm. Należy jednak z rozwagą wybierać płyty, które zagrają nam przed zaśnięciem. Najlepiej sprawdzą się takie, które potocznie mówiąć „nie męczą ucha”. Jako specjalista w tej dziedzinie zdecydowanie odradzam słuchania nocą muzyki agresywnej, ciężkiej… przykładowo muzyka pana Daniela Drumza i pana Krime’a pozwala osiągnąc stan alfa, który charakteryzuje się głębokim relaksem całego organizmu. Jest to idealna propozycja na późne godziny…”

Pełny tekst dr hab. Łukasza SoStudeep możecie przeczytać w tym miejscu albo na stronie wydziału kryminologii. Jednak zanim oddacie się tej naukowej lekturze, chciałbym podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami odnośnie mixu. Na wstępie powinienem podziękować DJ’om za to, że poznałem dzięki nim nowych, ciekawych artystów. Gdyby wszystkie mixy posiadały swój statut, w celach powinny mieć wpisane: zaznajamianie słuchaczy z interesującymi zjawiskami na scenie. Co prawda, jest tutaj sporo znanych nazw, ale zawsze te kilka świeżych cieszy kogoś komu nieobce są poszukiwania i trud z nimi związany. Selekcja kawałków (to już jest nudne) znowu na poziomie. Tak samo jak w przypadku „Electric Relaxation”, „Nightsessions At Seventh Floor”, „ER vol. 2”, „Krime Story”, „Krime Story vol. 2”. Po ludziach tego kalibru nie radzę spodziewać się przypadkowo dobranych utworów. Jeśli tak zrobisz, drogi czytelniku, z pewnością się zawiedziesz. Nie licz też na to, że całośc jest źle zmixowana. Przelicz lepiej pieniądze ze skarbonki i zamawiaj CD-ek póki jeszcze jest w sklepach. Daniel nie kłamał, masz tu wszystko: funk, jazz, brasil music, soul, rap… Gdybym miał porównać mix do któregoś z poprzednich to najprędzej postawiłbym go obok „Nightsessions at Seventh Floor”. I wcale nie tylko dlatego, że był on nagrywany na siódmym piętrze w Krakowie. Nagrywany tylko przy użyciu winyli… z porządną porcją tufu-tufu… z pięknym brzmieniem… z samymi dobrymi numerami… Szkoda tylko, że wydanie jest takie skromne (a czego ja się w sumie spodziewałem?).

Czy jest to płyta tylko dla ludzi nocy? Nie zgadzam się. Jest to także dla tych, którzy:
a) mają otwarte głowy i lubią muzykę na najwyższym levelu
b) cenią wcześniejsze dokonania obu panów
c) dobrze się bawią podczas setów DanielaKrime’a

Dodatkowe punkty mix łapie za pianinko by Mr. Krime. Sporo radości sprawiła mi również pozycja 16 (nie zdradzę co się pod nią kryję). Ujawnić mogę jedynie, że przy takim „Night People” , „Nucleo Urbano” czy „Bananeira” aż chce się tańczyć! Może panowie powinni zadedykować projekt wszystkim ludziom parkietu? Osobiście wierzę, że „Music For Night People” przypadnie do gustu naszym czytelnikom. I mam nadzieję, że dosyć prędko wykupicie pozostałe egzemplarze ze sklepowych magazynów. Warto.

Komentarze

komentarzy