Nic tak nie uprzyjemnia poranku przymusowo spędzonego w domu jak zwięzła, konkretna selekcja dobrej muzyki. Syntezatory, klawisze, pełne emocji przyśpiewki. Idealny przykład na to, że DISCO to nie przypał i kolejny argument, że wydźwięk pejoratywny tego terminu to zasługa jakiś głupców, którzy podpięli debilną muzykę pod jakże szlachetny gatunek. Ment XXL (Rasmentalism, Gram-O-Phonics) spisał się na piątkę. Dajcie się ponieść i „tupajcie” żwawo!
Komentarze