Wydarzenia

„Czułam, jakby coś większego mnie wzywało” – Brittany Bosco dla soulbowl.pl

Data: 27 lipca 2012 Autor: Komentarzy:

Brittany zaskoczyła wszystkich wydaną w 2009 roku soulowo-funkową EPką Spectrum. Zachwycaliśmy się także jej zeszłoroczną hipnotyzującą płytą Pacer (ściągajcie stąd), uwielbiamy niedawno wydane mroczne Let Go Of Me (link). Tylko nam niepokorna brytyjska wokalistka opowiada o szczegółach projektu BOSCO, swoich inspiracjach i najbliższych planach. Zapraszamy do lektury.

Zacznijmy od tego, jak rozpoczęła się Twoja przygoda z muzyką?

Zaczęłam śpiewać jako kilkulatka w kościele z mamą, później wypracowałam mój własny głos i studiowałam bardziej klasyczny i operowy styl. Podczas tego okresu w moim życiu, zaczęłam odkrywać inne gatunki, inne dźwięki, inną sztukę. Czułam, jakby coś większego mnie wzywało. Coś, co nie do końca potrafiłam wtedy zdefiniować.

Twoje piosenki łączą w sobie m.in. indie, synth, future soul. Skąd czerpiesz inspiracje? Kto jest Twoim muzycznym idolem?

Inspiruje mnie sztuka, jestem zainspirowana codziennymi wątpliwościami związanymi z pogonią za marzeniami, inspirują mnie też moi idole i ich dziwne zachowania w wywiadach.

Uwielbiam słowa i kształty i linearne rzeczy. Istnieje moc w minimaliźmie, ale przede wszystkim inspiruje mnie odkrywanie, co jest we mnie i grzebanie we własnym sercu. Ono jest jeszcze dla mnie zagadką, ciągle je poznaję.

Na EP-ce Pacer znalazło się tylko sześć numerów, na Let Go Of Me zaledwie trzy. Czy udostępnianie tak małej ilości piosenek to celowy zabieg?

Pierwotnie projekt Pacer składał się z 8 piosenek i w ostatniej chwili ograniczyliśmy je do 5. Let go of me było serią piosenek, które wykonywaliśmy tylko na żywo, ale nasi fani nieustannie prosili o nie, więc zapragnęliśmy je wydać jako promocyjną EPkę i odświeżyć markę zespołu. Let go of me było wydane w celu zabukowania naszego tournee w maju, ale później zaczęło żyć własnym życiem i zostało przyjęte bardzo dobrze przez fanów i blogi.

Dlaczego to właśnie utwór „Joker” doczekał się teledysku? Skąd pomysł na ten nieco brutalny obrazek?

Supadope (reżyser) bardzo chciał przesunąć granicę tym pomysłem, chciał żeby widzowie siedzieli jak na szpilkach. Chciał powiedzieć coś głośno. Zawsze byłam zainspirowana filmami i produkcją teledysków/szortów. Porozmawialiśmy o tym pomyśle i w pełni go poparłam. Reżyser chciał podnieść świadomość w branży, ponieważ przemoc jest czymś, co jest stale pomijane i wszyscy myślą, że czas sam to zmieni. My chcieliśmy zaatakować/zaadresować tę sprawę bezpośrednio.


Od kiedy koncertujesz z live bandem? Opowiedz trochę o chłopakach z zespołu!

John Key (perkusja), Jonathan Merenivitch (gitara), Ira G (elektronika/producent), Bretania (wokalista/kompozytor) – wszyscy oni składają się na i uzupełniają BOSCO. BOSCO jest niejako parasolem dla wydarzeń/sztuki/muzyki/kultury/stylu życia. Jest niejako marką. Jesteśmy grupą multimedialną i przywdziewamy różne szaty więc sensownym wydawało nam się połączyć to wszystko w jedno. Poznałam tych chłopaków w bardzo różnych momentach w mojej karierze, ale połączyliśmy siły 26 sierpnia 2011. Spotkałam Johna Key 8 miesięcy temu, a później dołączył do zespołu w grudniu/styczniu. Poznałam Jonatana, kilka miesięcy po tym jak przeniosłam się do Atlanty, był wówczas w zespole o nazwie Tendaberry. Co jakiś czas spotykaliśmy się i graliśmy wspólnie jakieś kawałki i rozmawialiśmy, ale nie zaiskrzyło od razu, aż pewnego dnia coś zaskoczyło między nami. Poprosiłam go, aby zagrał koncert ze mną a wszystko potem to już historia. Ira G pojawił się około roku temu, wysłał mi kilka utworów, które mnie nie zainteresowały – nie, że były złe, po prostu nie byłam na tym muzycznym etapie by się nimi zainteresować. Jakiś czas później wysłał mi tę samą ścieżkę i wtedy w ciągu godziny zakochałam się w tym utworze i napisałam na jego podstawie „Needled heart” w około 2 godziny. John Key był znanym mi perkusistą, grał dla innych artystów jak Jimi Kravity i Indiach Shawn, zwykle widywałam go tu i ówdzie, ale nigdy nie rozmawialiśmy. Minęło trochę czasu i widywałam go na scenie, raz, drugi i trzeci. Od nas w tamtym okresie odeszło kolejno dwóch perkusistów i potrzebowaliśmy nowego na gwałt. Po tych rozczarowaniach zdecydowaliśmy się na elektroniczną perkusję, aż John dotarł na jedną z naszych prób i okazało się, że ma gotowe, posegregowane, pełne kompozycje. Wszyscy byliśmy bardzo zaskoczeni, byliśmy naprawdę w szoku. Od razu wiedzieliśmy, że chcemy go w zespole. Dwa miesiące później John Key był już w BOSCO jako multiinstrumentalista.

Jakie są Twoje najbliższe plany? Doczekamy się w końcu jakiegoś długogrającego krążka?

Pracujemy nad naszą debiutancką płytą BOSCO, chcemy ją wydać pod koniec roku.

Jaki kształt chciałabyś nadać swojemu debiutanckiemu albumowi?

Nie chcę nic zdradzać, będziemy wydawać promocyjną muzykę i covery. W planach mamy także fajne wizualizacje, będzie to na pewno warte czekania….

Który artysta z obecnych na scenie fascynuje Cię najbardziej?

W tej chwili kręci mnie muzyka New Order i Class Actress.

Czy znasz trochę polską muzykę? Może kojarzysz jakiś konkretnych wokalistów?

Niestety nie znam. Może wy mi podpowiecie coś w tej kwestii?

Podpowiemy na pewno!
Dziękujemy za rozmowę.

Komentarze

komentarzy