
Ma dopiero dwadzieścia lat, a już od pięciu związana jest z wytwórnią Def Jam. Jako stylistka pracowała z grupą Electrik Red, ale moda nie jest jedynym obszarem jej zainteresowań. Phlo kocha także muzykę, o czym mogliśmy się przekonać podczas premiery darmowego albumu Crown Gold. Kobieta-orkiestra. Tylko nam Finister opowiada o swoich inspiracjach, rodzinnym mieście Los Angeles, pracą nad mixtapem i najbliższych planach. Zapraszamy do lektury.
Jakie doświadczenia życiowe ukształtowały Cię jako wokalistkę?
Życie jest wydarzeniem. Powiedziałabym, że „rozkloszowane” sukienki (określane za granicą jako „mod” – przyp. red.) ukształtowały mnie jako artystkę. Do tej pory.
Jaki wpływ na muzyków wywiera Twoje rodzinne miasto Los Angeles?
Los Angeles jest miejscem farsy… jest całkiem wymarzonym miejscem… Jest stworzone z myślą o rozrywce. Na wiele sposobów jest niczym przedstawienie. Hej, czy to nie Marylin Manson powiedział Wszyscy jesteśmy teraz gwiazdami w niesamowitym show? Myślę, że to świetny przykład wpływu Los Angeles.
Skąd pomysł na mash upy z Crown Gold? Możesz opowiedzieć trochę o procesie powstawania tej płyty?
Pomysł pochodzi od mojego przyjaciela Daniela Lutrella. Jest interesującym kompozytorem. To on wyprodukował „Silver Hill” (zaginione nagranie). Przeszliśmy do nagrania „Riders on the Storm” oraz „Explosive”. Wybrałam zarówno piosenkę jak i oba beaty, a sam pomysł zmieszania utworów był całkiem naturalny. Mój manager, David, zasugerował beat Mobb Deepa, a ja od zawsze uwielbiałam „Bang Bang”, ponieważ kiedyś też zostałam zastrzelona miłością, więc mogłam się utożsamić.
Co do „#1 Crush” Garbage, moja przyjaciółka – Camille Bennet, zasugerowała, gdy byłam w Londynie ubiegłego lata, bym zaśpiewała tę piosenkę. Powiedziała, że mój głos pasuje do brzmienia Shirley Mansons. Od zawsze byłam fanką Tupaca, a teledysk do „Hail Mary” miał ten klimatu horroru, pomyślałam, że będzie dobrze pasował do mrocznej modlitwy do mojego ukochanego. Coś w rodzaju przysięgi, gdy bierzesz ślub.
Czy uważasz, że nastolatka odważnie wypowiadająca się we własnych tekstach o uczuciach – nie do końca łatwych – może być w tym wszystkim autentyczna?
Myślę, że to zależy od tego, jakiego rodzaju artystą chcesz być. Mój manager zawsze mi to powtarza, więc wydaje mi się, że to wybór. Wybór pomiędzy byciem prawdziwym a fałszywym.
Stajesz się coraz bardziej popularna. Nie przeraża Cię myśl, że pewnego dnia pochłonie Cię niebezpieczny wir show biznesu?
Nigdy nie będę pochłonięta przez show biznes sam w sobie. Myślę, że moja rola jako artysty jest czymś w rodzaju przetrwania. Nie potrafiłabym wyobrazić sobie życia bez muzyki. Pośród wielu innych rzeczy jest moją pasją. Fotografia i film są również dla mnie źródłem inspiracji. Tworzenie jest dla mnie normalnością, bez żadnego wpływu przemysłu. Niemniej jestem podekscytowana byciem w „biznesie nagraniowym”.
Intensywnie angażujesz się w dwie dziedziny: muzykę i modę. Potrafisz wybrać która jest dla Ciebie ważniejsza?
Nie potrafiłabym myśleć o tym w ten sposób. Muzyka jest moją terapią, a moda jest moim życiem, więc bez tych dwóch rzeczy prawdopodobnie nie byłabym zdrowa na umyśle.
W jednym z wywiadów wspomniałaś, że rodzicami chrzestnymi Twojej przyjaciółki Raven Diggs byli Bobby Brown i Whitney Houston. Czy kiedykolwiek udało Ci się z nimi spotkać? Jeśli tak to czy możesz przybliżyć szczegóły tego spotkania?
W ostatnie Święto Dziękczynienia spotkałam Bobbiego, ale nie Whitney Houston – niech spoczywa w pokoju.
Teena Marie porównała Twój głos do Jima Morrisona. To przesada czy komplement? Czy w związku z tym czujesz na sobie jakąś odpowiedzialność?
Potraktowałam to jako komplement, ponieważ ona znała mnie i mój styl. Nawet dla profesjonalistów zawsze będzie istniała presja, ale można ją wykorzystać, by dać z siebie jak najwięcej.
Czy istnieją artyści z którymi chciałabyś w przyszłości podjąć współpracę?
Jasne – The Raider Klan, Mike G, Blue Sky Black Death, Drake oraz uhhhh Marina and the Diamonds.
Jakie są Twoje najbliższe plany związane z muzyką?
Obecnie pracuję nad kilkoma kolaboracjami z producentami hip hopowymi, których możecie się nie spodziewać. Postergirl, być może singiel, jeszcze nie wiem. Nie mogę za wiele o tym mówić, ale powiem, że moja nowa muzyka nadejdzie wkrótce.
Dziękujemy za rozmowę.
Komentarze