Aloe Blacc
Lift Your Spirit (2013)
Stones Throw Records/Interscope
Aloe Blacc zaskoczył wszystkich. Nie chodzi tu wyłącznie o jego współpracę ze szwedzkim DJ-em Avicii’m, ale również o nagłe, niespodziewane wręcz wydanie nowej płyty. Można spekulować czy jest to próba czerpania z popularności hitu „Wake Me Up”. Można, ale nie trzeba, bo Lift Me Up to w gruncie rzeczy przyzwoity krążek, całkowicie inny od tanecznego przeboju.
Dyskotekowych dźwięków tutaj nie ma, ale klimaty retro to także przeszłość. Blacc nie stara się powtórzyć sukcesu Good Things. Trzeci album w jego dorobku w całości utrzymany jest w nowoczesnej stylistyce. Na poprzednim krążku trudno było znaleźć drugi przebój na miarę „I Need a Dollar”. Tym razem nie tylko szlachetniejsza, akustyczna wersja „Wake Me Up”, ale ponad połowa utworów posiada potencjał na przebój. Wszystko za sprawą prostych melodii, chwytliwych rytmów i urokliwych chórków, którymi Lift Your Spirit jest w całości wypełnione. Przy tym cały czas istotną rolę odgrywa przekaz tekstów i zaangażowanie wokalisty w tematy społeczne.
Co można uznać za zaletę, jest również największą wadą nowego albumu. Utwory mają pewien urok i klimat, ale jednocześnie wyróżnia je duża prostota i wielokrotne powtórzenia. To, co sprawdzało się na poprzedniej płycie, tutaj zaczyna przeszkadzać. Melodyjny pop i soul w wykonaniu Blacca to nie radiowa papka z popularnych stacji. Mimo to odnosi się wrażenie, że mamy do czynienia z najmniej dopracowanym albumem wokalisty. Aloe nie można odmówić pasji włożonej w stworzenie płyty, ale mimo całej przebojowości Lift Your Spirit nie zapisuje się w pamięci na długo.
To bardzo solidny materiał, którego z całkiem sporą przyjemnością słucha się od początku do końca. Co w tym przypadku jest jednak ważniejsze od strony muzycznej to Aloe, który naprawdę budzi uśmiech na twarzy słuchacza i podnosi go na duchu. Tego nie da się ocenić żadną miarą.
Komentarze