W cyklu wielkich, dorocznych ceremonii rozdania nagród muzycznych, gala magazynu Billboard plasuje się w ścisłej czołówce, dlatego i w ten weekend emocji nie zabrakło. Niekwestionowanym zwycięzcą wieczoru został Justin Timberlake, który otrzymał statuetki aż w siedmiu kategoriach (m.in. Top Artist, Top Billboard 200 Album za The 20/20 Experience i Top R&B Artist). Jednak całkiem skutecznie po piętach deptał mu Robin Thicke i jego „Blurred Lines”, które zostało wybrane hitem hitów (Top Hot 100 Song) ostatnich dwunastu miesięcy oraz najlepszym singlem radiowym i cyfrowym. Z pustymi rękami do domu nie wrócił też Eminem, zdobywając tytuł najlepszego rapera i nagrodę za The Marshall Mathers LP 2. Ceremonię w Las Vegas do udanych mogą również zaliczyć Macklemore i Ryan Lewis — panowie zostali docenieni za kawałek „Can’t Hold Us”.
W tym roku prestiżową Icon Award odebrała Jennifer Lopez, która na scenie MGM Grand Garden Arena wystąpiła dwa razy. J.Lo. zaprezentowała swój najnowszy singiel „First Love” oraz w duecie z Pitbullem piosenkę na zbliżające się mistrzostwa świata w piłce nożnej (pytanie: czy wizualne nawiązanie do show, jakie zrobiła w 2011 roku Beyoncé było celowe?). Skoro już o występach mowa, trudno nie wspomnieć o prawdopodobnie najważniejszym wydarzeniu minionej niedzieli, czyli hologramie Michaela Jacksona, o którym już wcześniej informowaliśmy (ostrzegaliśmy?). Dziś dyskutuje o nim cały świat. W Las Vegas pojawiły się łzy wzruszenia, a po drugiej stronie oceanu… raczej mieszane uczucia.
Pełną listę zwycięzców Billboard Music Awards znajdziecie tutaj, a poniżej kilka wybranych występów z tegorocznej gali.
Komentarze