
O
Natalii Kukulskiej pisaliśmy już dłuższy czas temu, kiedy popełniła płytę
Sexi Flexi, zyskując rzeszę nowych fanów i żegnając się z garstką ówczesnych. Wątpiłem, czy kiedykolwiek nasza redakcja wrzuci ją jeszcze do soulowej miski, by zamieszać i wyciągnąć coś smacznego. Tymczasem
Natalia zaskakuje nas wydając nową muzykę, romansując przy tym z nowym brzmieniem. 3 listopada oficjalną premierę miał maxi-singiel „Pióropusz / Na koniec świata”, który zapowiada najnowszy album artystki
Ósmy Plan. W „Pióropuszu” zauważyć można mieszankę elektronicznych brzmień, z domieszką syntezatorów i brudnego brzmienia perkusji. „Na koniec świata”, to z kolei ballada o przemijaniu przepełniona elektroniką z lekką nutą psychodelii. Przy nowym projekcie wokalistka współpracuje z
Michałem Dąbrówką, eksperymentując z brzmieniem analogowych instrumentów i syntezatorów. Do pierwszego utworu powstał dość nietypowy obrazek, stworzony w technice animacji poklatkowej, przypominający nieco stare horrory.
Cieszy mnie fakt, że Natalia Kukulska nie brnie w tandetę utworów wykonywanych przez nadmuchane, plastikowe lalki i nie pragnie zdobyć list przebojów, tylko wyznacza własną ścieżkę muzyczną, wyszukując nowe brzmienia i pokazując za każdym razem coś innego i nietypowego. Liczę na to, że nowe utwory w całości pokazują charakter nadchodzącego krążka i nawiązując do obietnic, będziemy mogli usłyszeć mieszankę brzmień elektronicznych wraz z syntezatorami i elementami „żywych” instrumentów.
Komentarze