Jeszcze kilka dni temu Trina prezentowała się jako szalona imprezowiczka, a dziś tęskni za prawdziwą miłością. No, tęskni to może złe słowo, biorąc pod uwagę jej rozżalone flow w kawałku „Real One”, ale na pewno przemawia przez nią frustracja połączona z nutą romantyzmu, choć to ostatnie to chyba sprawka przyjemnego refrenu od Rico Love. Nie wiem co jest z dziewczynami, i oczywiście zaliczam się do tego kręgu, że zawsze wybieramy tych niewłaściwych, żeby sobie pocierpieć, ale jak słychać Trina ma podobne doświadczenia. Nie pozostaje nam nic innego jak zachęcić Was do posłuchania piosenki, a raperce życzyć ukochanego przy boku.
Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies. Użycie cookies możesz skonfigurować w ustawieniach swojej przeglądarki.Więcej informacji.
Komentarze