Po niedawnym moim wpisie spadły na mnie gromy za krytykę występu Adele w Cannes podczas rozdania nagród NRJ. Postanowiłem dokonać przeglądu jej wykonów różnych utworów, zarówno tych najnowszych z „Hello” na czele, jak i tych pochodzących z jej poprzednich krążków. Nie cofam tamtych słów i dodam nawet, że „Hello” czy „When We Were Young”, bez względu jaki mają potencjał by być hitami, są zdecydowanie mniej dźwięczne od „Skyfall„, „Hometown Glory” i chociażby „Someone Like You„. Promujące płytę 25 single, na żywo brzmią niestety gorzej, niż w wersji studyjnej, czego wyraz Adele daje za każdym razem, zmuszając słuchacza do słuchania krzykliwych miejscami partii. Kompozycje na krążku są proste i mniej melodyjne, w porównaniu do tych nastrojowych i wrażliwych z 19 czy nawet 21. Sympatyzuję z Brytyjką i jestem fanem jej nieco ochrypniętego wokalu, którym potrafi unieść partie w stylu bluesowym, jak w utworze Sama Cooka „That’s It, I Quit, I Movin’ On” lub jak prawdziwy wokalista country, ale na swój sposób użyć instrumentu wokalnego do zaśpiewania chociażby „Crazy for You„. Nowe wydawnictwo nie trafia do mnie od początku, a słowa mojej krytyki potwierdzają się z każdym nowym wykonem singli promocyjnych, które możecie zobaczyć i usłyszeć poniżej, podczas show Saturday Night Live. Pomimo mojej nieprzychylności do nowej płyty, która jest przeciętna, a którą mimo wszystko ratuje głównie głos gwiazdy, 25 zapewne znajdzie się na mojej półce obok poprzednich wydawnictw, ale przypuszczalnie rzadziej będzie rozbrzmiewać z moich głośników.
Adele „Hello”
Adele „When We Were Young”
Komentarze