
Debiutancki album Kandace Springs miał w Stanach premierę nieco ponad tydzień temu, ale jego europejska premiera odbyła się dokładnie wczoraj. Jeśli śledzicie regularnie Soulbowla to być może pamiętacie, że już kilka razy pisałem o Kandace przy okazji premiery jej kolejnych singli promujących właśnie to wydawnictwo. Dla przypomnienia dodam tylko, że w 2014 udzieliła się gościnnie w dwóch numerach na rewelacyjnym 36 Seasons Ghostface Killah, a w tym samym roku nakładem Blue Note Records ukazała się jej epka zatytułowana po prostu EP. Tamten materiał był jednak mocno zakorzeniony w r’n’b. Najnowszy krążek, też wydany w Blue Note, jest z kolei osadzony w jazzie, ale nie brakuje odniesień do soulu, czy popu. Wielbiciele Nory Jones powinni być usatysfakcjonowani, ale też nie dajcie się zwieść. Kandace jej nie kopiuje, idzie zdecydowanie własną drogą. Na które numery warto zwrócić uwagę? Nie wiem, mi podobają się praktycznie wszystkie, a jestem już po paru odsłuchach. Niech będzie, że stawiam na „Novocaine Heart”.
Komentarze