Sinéad Harnett cieszy się życiem w pojedynkę
Sinéad Harnett w zasadzie niespodziewanie ogłosiła wieść o nowym albumie, szczególnie że nic nadzwyczajnego tego nie zapowiadało. Piękna i utalentowana artystka, która w sposób dystyngowany wykonuje swoją muzykę (nierzadko z humorem), z nadchodzącego albumu Ready Is Always Too Late zaprezentowała już dwa single, “Take Me Away” oraz “Stickin” wykonywane w asyście Masego oraz VanJess. Teraz przyszła kolej na trzecią odsłonę krążka, „Last Love”. Kawałek opowiada o konflikcie między byciem singlem, a nie spoglądaniem na ostatnie rozstanie. Z jednej strony cieszysz się wolnością, patrząc na ostatnie rozstanie, z drugiej tęsknisz za przyjemnymi chwilami bliskości. Tym razem Brytyjka pokusiła się o melorecytację, co i tak w jej wykonaniu brzmi bardzo melodyjnie. Do tego przed oczami mamy wielobarwny i elegancki klip, w którym klatki z Sinéad-aktorki przeplata się z klatkami Sinéad-manekina. Album trafi na przysłowiowe półki dopiero 21 maja, ale warto poczekać.
Komentarze