
Jeśli ją zobaczysz w telewizorze na MTV – możesz ją pomylić z Macy Gray, jeśli posłuchasz muzyczki – rzucisz w zapomnienie, że to zepsuta komercyjna stacja, że fryzura, trochę chrypka i maniera zerżnięte, że to prawdopodobnie gwiazdka jednej płyty.
Na razie napiszę tylko, że to żwawy kawałek świeżego soulful rhytm’n’bluesa okraszony niebanalnym wokalem. Słońce, miękkie basy, wiosenny wietrzyk, delikatne gitarki, zwiewne sukieneczki, funkowe zacięcie. Syty, porywający, emanujący kobiecością utwór.
O tym że Nneka jest z Nigerii i od dłuższego czasu mieszka za naszą zachodnią granicą, w państwie, którym rządzi kobieta, że jej twórczość to wypadkowa różnorakich fascynacji – od Boba Marleya po całą scenę UK, o tym napiszę kiedy dosłucham płytę do końca, jednak narazie utknąłem na drugim utworze i zapowiada się, że jeszcze trochę czasu minie zanim to odkręcę. (A co będzie jeśli wszystkie będą tak samo wymiatać?)
Sama niestety nie dotrę za wiele dalej niż Te bo udało mi się zdobyć tylko 4 utwory tej pani. Zauważyłam też, że dostrzegła ją Suga, która się zakochała i nie ma czasu na blogowanie ;) Dzięki niej jednak podaje wam link do 4 piosenek Nneki.
Komentarze