Wydarzenia

Recenzja: Kem Promise to Love

Data: 25 listopada 2014 Autor: Komentarzy:

kem_promise_to_love

Kem

Promise to Love (2014)

Motown Records

Wyobraźcie sobie poranek na plaży, szum fal, słońce i delikatny wiatr muskający ciało, gdy w tle słychać wrażliwy, zmysłowy męski głos, który podsyca romantyczne chwile spędzane z ukochaną osobą. Ten głos należy do Kema, a płynie razem z wiatrem z jego najnowszego albumu Promise to Love.

Krążek wydany dość zaskakująco, bez zaangażowania machiny promocyjnej, zachwycił fanów Kema. Sensualność, duchowość i wrażliwość, czyli cechy charakterystyczne dla wokalisty, zostały zachowane. Kem nie opowiada już o nieszczęśliwych związkach z kobietami, ale pokazuje słuchaczowi radosną i pociągającą stronę miłości. Utwory są nad wyraz seksualne i dojrzałe, jak otwierający „Saving My Love for You”, „Beautiful World” czy tytułowy „Promise to Love”. Artysta pozostaje wierny takim gatunkom muzycznym, jak soul i współczesne R&B, wprowadzając jednocześnie powiew świeżości, w postaci kawałków mid-tempo, jak „It’s You”, „Downtown” z gościnnym udziałem Snoop Dogga czy „Do What You Gotta Do”, których nie spotkamy na poprzednich albumach. Ten ostatni łamie schemat radosnej miłości i powoduje, że wokalista nie patrzy na wszystko przez różowe okulary. Romantyczny charakter muzyki Kema nie wpisuje się jednak w typowy nurt croonerów z cienkimi głosami i ckliwymi, bezbarwnymi balladami, skierowanymi głównie do dorastających nastolatek. Kem zaskarbił sobie uznanie zarówno młodej (ale dojrzałej) publiczności, jak i dorosłych smakoszy soulowych rytmów.

Na uwagę zasługuje duet z Ronaldem Isleyem „My Favorite Thing”, który podkreśla pozycję Kema, jako poważanego artysty soulowego. Najbardziej uczuciowym i płynącym prosto z serca utworem jest „Pray for Me” — ten prosty, akustyczny, gitarowy track ze zniewalającym soulowym wokalem Kema, romantycznie zamyka płytę, tworząc swoistą klamrę i kończąc mistyczną podróż po ponadczasowym aspekcie miłości.

Wyjątkowo dobry soulowy album Promise to Love wniósł świeżość w dotychczasową twórczość Kema. Jego nastrojowe i pobudzające zmysły kompozycje, uzupełnione zostały o radość płynącą ze szczęśliwego związku. Dotychczasowa rzesza fanów nie zawiedzie się, słuchając nowego dzieła wokalisty, a wspomniana świeżość przyczyni się do pozyskania nowych odbiorców, którzy, jeśli sięgną po starszą twórczość artysty, poznają jego kunszt i pełen wachlarz emocji.

Komentarze

komentarzy