angel haze
Recenzja: Angel Haze Dirty Gold

Angel Haze
Dirty Gold (2013)
Island/Republic
Nie od dziś wiadomo, że kobieca scena rapowa cierpi na niedostatek, dlatego gdy na horyzoncie pojawia się ktoś taki jak Angel Haze, nie sposób przejść obok jej twórczości obojętnie. Zaczęło się od świetnie przyjętej epki Reservation w czerwcu 2012 roku. Pochwał nie szczędzono także przy równie mocnej jak oryginał przeróbce „Cleaning Out My Closet” Eminema. Potencjał Angel docenili nie tylko zwolennicy damskiego rapu, ale całe środowisko muzyczne, o czym świadczą wyróżnienia magazynu XXL czy radia BBC. Ale nie wszystko złoto co się świeci — pasmo sukcesów przeplatało się jednocześnie z kontrowersjami. Od wyznań o panseksualizmie, przez niekończące się dissy z Azealią Banks, do poważnego konfliktu z wytwórnią, który doprowadził ostatecznie do tego, że Haze podzieliła się albumem z fanami na 3 miesiące przed oficjalną premierą. Co poszło nie tak przy Dirty Gold?
Nie do końca wiadomo czy Angel to jeszcze zawodniczka, której bliżej do złotej ery hip hopu czy do ówczesnych poczynań raperów. I choć nie powinien być to zarzut, bo rozwój jest jak najbardziej tym, czego zazwyczaj szukamy u artystów, to niejeden słuchacz może czuć się oszukany znaczną różnicą między dawną a obecną prezencją raperki. Gdy agresywne, nie do zatrzymania flow raperki uwypukla dramatyczne treści (a z całą pewnością Haze ma co z siebie wyrzucać — toksyczne relacji z matką, molestowanie seksualne i wieloletnie obcowanie z sektą czy cena, jaką obecnie płaci za sławę), podkłady, w których wiodą prym popowe refreny (przykładowo duet z Sią w „Battle Cry” czy Natalią Kills w „Planet Fly”), sprawiają, że kawałki wydają się nagranym naprędce kolejnym radiowym banałem. Niefortunna pogoń za trendami ujawnia się także w trapowym „Echelon (It’s My Way)” — damskim odpowiednikiu „Fashion Killa” ASAP Rocky’ego. Oczywiście, znajdziemy tu momenty, w których producenci świetnie wyważyli proporcje między hip hopem a elektroniką („April’s Fool”, “Deep Sea Diver”, “Black Synagogue”), ale to wciąż za mało, by Dirty Gold potwierdzało formę artystki sprzed kilku miesięcy. Ten muzyczny chaos, podyktowany zapewne przez wytwórnię, chcącą w jak najłatwiejszy i najszybszy sposób przemycić Angel na wyżyny głównego nurtu, w połączeniu z niepokornością Haze, dał zupełnie odwrotny efekt, niż oczekiwano.
Angel Haze coveruje „Drunk in Love” Beyoncé


Sezon na coverowanie utworów z nowej płyty Beyoncé wciąż trwa, w internecie można znaleźć mnóstwo mniej lub bardziej ciekawych interpretacji. Swoją wersję „Drunk In Love” Angel Haze wykonała podczas sesji BBC Radio 1Xtra „Live Lounge”. Wspomagał ją zespół oraz wokalnie Lolo (Lauren Pritchard). Angel nawet dodała od siebie kilka wersów, niektóre przekształciła, trochę zaśpiewała – wyszło całkiem nieźle.
Angel Haze wypuszcza album do sieci wbrew wytwórni

Debiutancki krążek jednej z najbardziej utalentowanych obecnie raperek jednak nie ukaże się w marcu jak ostatnio informowaliśmy. Premiera została przesunięta na 30 grudnia po tym jak Angel Haze oburzona terminem wydania narzuconym przez wytwórnię, Island Records, wrzuciła krążek bez porozumienia z nikim do sieci. Podobno obiecano jej, że jeśli ukończy album przed wakacjami (co stając na rzęsach i nie śpiąc po nocach uczyniła), to płyta ukaże się jeszcze w tym roku. Marcowa data premiery zdruzgotała raperkę i na własną rękę postanowiła podzielić się materiałem z fanami jeszcze przed końcem tego roku za pośrednictwem internetu, podobnie jak zrobili wcześniej między innymi chłopaki z Death Grips. Obszerne wyjaśnienie całej sytuacji na Twitterze raperka skwitowała słowami „Sorry to Island/Republic Records, but fuck you”. Naturalnie cały materiał niedługo później został zdjęty z Soundclouda, ale jak wiadomo w sieci nic nie ginie.
Angel Haze zadebiutuje w marcu

Obiecująco solidny mixtape z 2012 roku, miejsce w Freshmenach magazynu XXL — wydawało się, że jeśli chodzi o kobiecy rap, rok 2013 będzie należał do Angel Haze, ewentualnie do konkurującej z nią Azealii Banks. Ironia losu sprawiła, że ani Dirty Gold, ani tym bardziej Broke With Expensive Taste nie ujrzały w tym roku światła dziennego. W pierwszej połowie 2014 wszystko powinno się zmienić — przynajmniej w przypadku Angel, która w końcu może pochwalić się datą premiery jej debiutu. Album wydany zostanie 3 marca nakładem Island Records. Powyżej zobaczyc możecie okładkę, a poniżej tracklistę. Zabrakło na niej singlowego „No Bueno”, a pozostały znane „Echelon (It’s My Way)” i „A Tribe Called Red”.
1. „Sing About Me”
2. „Echelon (It’s My Way)”
3. „A Tribe Called Red”
4. „Deep Sea Diver”
5. „Synagogue”
6. „Angel + Airwaves”
7. „April’s Fools”
8. „White Lillies / White Lies”
9. „Battle Cry”
10. „Black Dahlia”
11. „Planes Fly”
12. „Dirty Gold”
Nowy utwór: Angel Haze „Worst Behavior (Freestyle)”

Beef z Azealią Banks zakończony, pora wziąć się za nowe nagrywki. Nowym projektem raperki jest seria 30 Gold, która zakłada wyprodukowanie 30 tracków na 30 bitach w ciągu 30 dni. Dotychczas zostały opublikowane freestyle na bicie do „Black Skinhead” Kayne Westa i „Tom Ford” Jaya Z. Tym razem Angel postanowiła dograć freestyle do instrumentalu „Worst Behavior” – utworu oryginalnie wykonywanego przez Drake’a. Biedna Haze aż nie nadąża tu z nadawaniem informacji o swojej pogardzie wobec ludzkości. Chociaż sama zapytana o inspiracje mówi, że „jedyne, co ją inspiruje, to zniszczenie, smutek i doświadczenie cierpienia”, to trzy wypuszczone utwory w ramach 30 Gold brzmią bardziej jak krzyk czternastolatki, której mama nie pozwoliła jechać na Woodstock.
Nowy utwór: Angel Haze „Echelon (It’s My Way)”


„New Slaves” z perspektywy Angel Haze

„Got bored…here’s something New. SLAVES.” taki komentarz znalazł się pod nowym nagraniem opublikowanym przez Angel Haze. Żeby każdy się tak nudził! Już wcześniej Raykeea prezentowała swoje wersje kawałków Eminema czy Missy Elliott. Teraz przyszła pora na Yeezusa. W „New Slaves” po raz kolejny udowadnia, że nie jest nieopierzoną wokalistką młodego pokolenia, której ego zdecydowanie przerasta umiejętności. Angel Haze ma wiele do powiedzenia („My mother was raised in the era when / Crack rock lived in the veins of our heroines”) i dokładnie wie, jak to przekazać. Pozostaje pytanie: co z płytą? Zdaniem pani Wilson prace nad Dirty Gold zakończyły się w czerwcu. Niestety Universal Republic nie zdradza jeszcze jakichkolwiek konkretów dotyczących daty premiery…
Nowy utwór: Angel Haze „A Tribe Called Red”

Tęskniliście za Angel Haze? W napiętym oczekiwaniu na debiutancki album Dirty Gold w sieci pojawiło się nowe nagranie zatytułowane „A Tribe Called Red”. Połączenie mocnego wokalu z elementami dubstepu i hip hopu ma być współczesnym nawiązaniem do jej indiańskich korzeni. Oczywiście Raykeea nie pozostawia suchej nitki na hejterach, ale oferuje też dobrą radę by w końcu podjąć decyzję i zmienić swoje życie. Posłuchacie?
Poznajcie XXL Freshman Class 2013

Zgodnie z sześcioletnią już tradycją hiphopowy magazyn XXL wybrał dziesiątkę (licząc z wyborem czytelników – jedenastkę) obecnie najgorętszych, gotowych do podbicia sceny, rapowych nowicjuszy. Lista tegorocznych świeżaków prezentuje się tak jak na zdjęciu – zaskoczeń specjalnie nie ma, poza nieobecnością mocnej reprezentacji Maybach Music Group: Stalleya, Rockiego Fresha i Gunplaya. Przyjrzyjmy się pokrótce każdemu z freshmenów.
ScHoolboy Q – kolega Kendricka Lamara z ekipy Black Hippy charakteryzujący się ADHD na mikrofonie, ekstrawaganckim promowaniem epikurejskiego trybu życia, przedstawianiem zupełnie nowej wizji przebojowego hip hopu z kaliforni.
AlunaGeorge, Angel Haze i Laura Mvula wyróżnieni w BBC Sound of 2013

Ze wszystkich corocznych podsumowań zestawiających najbardziej obiecujących debiutantów największym prestiżem cieszy się organizowane przez stację BBC Sound of. Prowadzona już od 10 lat wśród krytyki muzycznej ankieta wywróżyła sukces takim wykonawcom jak Adele, MGMT, Florence + the Machine, La Roux, a w zeszłym roku Azealii Banks, Frankowi Oceanowi i Michaelowi Kiwanuce. Tegoroczne głosowanie dobiegło końca i znamy już zwycięską piątkę. Zajmujący pierwsze miejsce dziewczęcy zespół Haim to raczej nie nasza bajka, 2 i 3 pozycje za to ucieszyły nas bardzo. Pierwsza z nich to rewelacyjny brytyjski duet AlunaGeorge, ceniony również przez miskę jak spojrzycie na nasze podsumowanie epek. Podium zamyka Angel Haze (na zdjęciu) – utalentowana nowojorska raperka z potencjałem, by zdjąć rozbestwioną Nicki Minaj z tronu królowej hip hopu. Następnee pozycje na liście to brytyjska wokalistka soulowa Laura Mvula oraz Chvrches – alternatywno-elektroniczny zespół prosto ze Szkocji. Warto zaznaczyć, że wśród tegorocznych nominowanych znalazł się dłubiący aktualnie przy swoim oficjalnym solo debiucie, wszystkim bardzo dobrze znany The Weeknd.