Wydarzenia

brandy

Coś optymistycznego od August Green i Brandy

Cos optymistycznego od August Green i Brandy

Nowa grupa stworzona przez Commona, Roberta Glaspera oraz Karriema Rigginsa, działająca pod nazwą August Green, zaprosiła do swojego debiutanckiego singla artystkę o aksamitnym i charakterystycznym wokalu. Zespół wraz z Brandy stworzyli remake kawałka pochodzącego z 1991 roku, grupy Sounds of Blackness o tym samym tytule. „Optimistic” jest mieszanką R&B, jazzu i hip-hopu, a sam teledysk niesie za sobą optymistyczny przekaz. Wizualizacja przedstawia sceny z dnia Martina Luthera Kinga oraz kilku ważnych aktywistów, którzy skupiają wokół siebie lokalne społeczności, wspierają je i pomagają ludziom, którzy w różny sposób zostali zepchnięci przez państwo na margines. Debiutancka płyta August Green ma ukazać się cyfrowo 9 marca, ale na razie nie znamy więcej szczegółów, dotyczących okładki, spisu utworów, czy zaproszonych do projektu gości. W oczekiwaniu na powyższe, posłuchajcie czegoś optymistycznego poniżej.

Nowy teledysk: Brandy feat. Ray J „Edible High”

Lata 90. to niekwestionowane złote czasy r&b, które przyniosły nam debiuty takich kultowych artystek jak Aaliyah, TLC czy Mariah Carey. Autorkę takich przebojów przełomu lat 90/00 jak niezapomniany duet z Monicą „The Boy Is Mine”, rozbrajający „I Wanna Be Down”, czy promowany pamiętnym futurystycznym wideoklipem „What About Us” mogliśmy ostatnio zobaczyć w zaskakujących jazzowych klimatach. Teraz Brandy zaprezentowała nam swój nowy teledysk do utworu „Edible High”. Wszystko zostaje w rodzinie: piosenkarka wykonuje go wspólnie ze swoim młodszym bratem i eks Kim Kardashian (tym od sekstaśmy) Rayem J. Teledysk do „Edible High” to zachwycający wizualnie mini film autorstwa Williama Sikory III. Trójwymiarowa konwencja wideoklipu zręcznie kamufluje braki w kompozycji.

Nowy utwór: Sir the Baptist feat. Brandy „Deliver Me”

Nowy utwór: Sir the Baptist feat. Brandy

Muzyczne wieści o Brandy ucichł na jakiś czas. Otrzymujemy szczątkowe informacje na temat luźno wydanego nowego utworu lub nius o stworzeniu własnej wytwórni. Na nową płytę zapewne jeszcze poczekamy. Tymczasem artystka dołączyła do Sir the Baptista w jego singlu promującym najnowszy album Saint or Sinner. W kawałku „Deliver Me” B-Rocka wciela się w postać Mary, siostry Baptista, bitej przez swojego męża diakona, który później potulnie modlił się w Kościele. Poza stworzoną kolaboracją, krążą plotki, że tych dwoje spotyka się prywatnie, a Amerykanka jest zachwycona zawodowymi dokonaniami przyszłego partnera. Utworu i całej płyty artysty posłuchajcie poniżej.

Playlista: Gospel

gospel

Gospel nie jest gatunkiem muzycznym. Gospel nie jest obrazem falujących kiecek na śpiewakach kościelnego chóru. Gospel nie jest zakonnicą w przebraniu. Gospel jest początkiem. Na okoliczność Soulbowlowego tygodnia gospel przygotowaliśmy playlistę, która, mamy nadzieję, zadowoli zarówno tych, którzy już gospel słuchają i lubią, jak i tych, którzy dopiero chcą tę muzykę zgłębić.


Soulbowl

„I Smile”

Kirk Franklin

(2011)

Ponoć wszystko czego dotknie się Kirk Franklin zamienia się w hit. Dużo w tym prawdy, wystarczy spojrzeć choćby na utwór „I Smile”, który opanował stacje radiowe, playlisty słuchaczy oraz warsztaty gospel np. w Polsce. Trudno ocenić czy za sukcesem tego kawałka stoi kompozycja, aranżacja, warstwa wokalna, czy też tekstowa. Jedno jest pewne – na każdej płaszczyźnie dzieje się uśmiech, radość i zaprzeczenie wszechpanującej beznadziei, co jest chyba wystarczającym powodem do tak ciepłego przyjęcia przez fanów.


Soulbowl

„Shackles”

Mary Mary

(2000)

Numer, który w jakimś stopniu podzielił środowisko entuzjastów muzyki gospel, będący swego czasu jednym z najchętniej granych singli w każdej możliwej stacji radiowej. Ciekawostką jest, że ten debiutancki singiel Mary Mary był ukochanym numerem nieodżałowanej Left Eye i warto dodać, że duet zaśpiewał go na pogrzebie raperki.


Soulbowl

„Alright”

Doobie Powell

(2011)

Doobie Powell nie potrzebuje biegać po scenie jak na lidera zespołu i dyrygenta chóru gospel przystało. Jemu wystarczą klawisze i krzesło, oraz prosty wokal, bez zbędnych ozdobników i emocji, aby zaprowadzić iście gospelową atmosferę. Co więcej, Powell nie boi się łączyć muzyki gospel z elementami jazzowymi, dzięki czemu produkt końcowy jest co najmniej unikatowy, jak np. utwór „Alright”. Dobra nowina i dobra muzyka, czy można chcieć więcej?


Soulbowl

„Fragile Heart”

Yolanda Adams

(1999)

Jedna z najważniejszych artystek gospel, która zręcznie balansuje na granicy uduchowionego brzmienia i świeckich rytmów wpadających w ucho. W pochodzącym z przełomowego dla Yolanda Adams albumu Mountain High… Valley Low utworze „Fragile Heart”, religijne treści i przejmujący wokal artystki zapakowane zostały w przyjazną dla stacji radiowych melodię, a dzięki zatrudnionym przy produkcji beatmakerom, kawałek zyskał również klimat R&B. Chwyta za serce.


Soulbowl

„If He Did It Before… Same God”

Tye Tribbett

(2013)

Tye Tribbett jest trochę piosenkarzem, trochę bandleaderem, trochę muzycznym kaznodzieją, a trochę raperem. Dzięki tej wielokrotnej funkcji z niezwykłą lekkością przychodzi mu mieszanie prawdziwego gospel z rockiem i trapem, co z powodzeniem wykorzystał na swoim ostatnim krążku Greater Than z 2013 roku, który przed trzema laty zasłużenie zdobył statuetkę Grammy dla najlepszego albumu gospel, podczas gdy pochodzące z niego inspirujące „If He Did It Before… Same God” zgarnęło laur dla najlepszego utworu gospel. Panie, Panowie, Tye Tribbett!


Soulbowl

„I Need You Now”

Smokie Norful

(2002)

Są tacy artyści, którzy mogą z nami zrobić co zechcą. Potrafią doprowadzić do euforii, głębokiego zadumania lub też obudzić w nas uczucia, które dawno temu schowaliśmy przed sobą i światem. Do tego zacnego grona zdecydowanie należy Smokie Norful i jego głos wdzierający się do serca słuchacza siejąc tam spustoszenie i oczyszczenie jednocześnie. Artysta opanował sztukę operowania ozdobnikami niemalże do perfekcji. I choć często zbyt duża ilość wokalnych wygibasów jest dla słuchacza męcząca, to w przypadku Smokiego sytuacja ma się zgoła inaczej, ponieważ każdy ozdobnik jest spójny z wyrażaną emocją i interpretacją piosenki, jak np. w „I Need You Now”.


Soulbowl

„Moving Forward”

Israel Houghton

(2009)

Muzyka gospel jak żaden inny gatunek ma w swoich zasobach piosenki na każdą okazję. Niezależnie czy przechodzisz przez depresję, nawrócenie, zakochanie, rozstanie, wygraną w totka, utratę pracy czy życiową hossę, zawsze znajdzie się utwór gospel, który będzie idealnie pasować do zaistniałych okoliczności przyrody. „Moving Forward” w wykonaniu Izraela Houghtona zdecydowanie poleca się na zmiany, nowe etapy, odcięcie się od tego co było, a wszystko w towarzystwie wspaniałej harmonii i aranżacji, oraz wokali, który przyprawiają o gęsią skórkę.


Soulbowl

„One Voice”

Brandy

(1998)

Ojciec Brandy był silnie związany z gospel, a swoją miłość do tej muzyki, zaszczepił oczywiście w córce. Efektem tego były liczne występy małej Norwood w chórach, gdzie zaczynała swoją karierę. Po latach powróciła do tego gatunku na płycie Never Say Never, śpiewając podniosłą balladę „One Voice”.


Soulbowl

„God’s Grace”

Trin-I-Tee 5:7

(2011)

Muzyka gospel często kojarzona jest z wielkim chórem, akcentami na „i” oraz brzmieniem organów Hammonda, co jest oczywiście słusznym skojarzeniem, ale nie zawsze trafnym. Przykładem jest np. utwór „God’s Grace” w wykonaniu Trin-I-Tee 5:7, który równie dobrze mógłby się znaleźć na playliście r&b lat 90. Jeśli zatem za czasów młodości ściany Waszego pokoju były okupowane przez plakaty TLC i Destiny’s Child to ten kawałek zdecydowanie przypadnie Wam do gustu. Smutna wiadomość jest taka, że dziewczyny nie śpiewają już razem, a dobra, że możecie śledzić ich solowe kariery.


Soulbowl

„Lord of the Harvest”

Fred Hammond

(2002)

Jeśli jesteście fanami basowych brzmień, kawałków bogatych w slap i rytmicznych zawijasów, zapewniamy, że Fred Hammond zagości na Waszej playliście na stałe. Charyzmatyczny wokalista, kompozytor oraz, co istotne, basista, stał się jedną ze współczesnych ikon muzyki gospel, a hity takie jak „Lord of the Harvest” opanowały listy przebojów i głośniki gospelowych maniaków. Pozostaje tylko dodać, że Fred Hammond to chodzący symbol groove’u, i niech muzyka sama mówi za siebie!


Soulbowl

„Gotta Have You”

Jonathan McReynolds

(2015)

Jeśli szukacie uduchowionego R&B w starym stylu, ale przepełnionego duchem młodości, wiary i nadziei, to muzyka Jonathan McReynolds, Christ Rep. może być odpowiedzią na wasze wołanie. Piosenkarz buduje swoje piosenki na rhythm&bluesowych i neo-soulowych wzorcach, przekazem odnosząc się bezpośrednio do gospelowych tradycji. „Gotta Have You”, jeden z singli pochodzących z jego ostatniej płyty Life Music: Stage Two współtworzył i wyprodukował zresztą PJ Morton, który sam jest synem uznanego pastora.


Soulbowl

„Earth Song”

Michael Jackson

(1995)

>Król Popu przez wielu swoich fanów nazywany jest także Królem Muzyki, ponieważ oprócz soulu, R&B i popu potrafił także nagrywać przykładowo hity rockowe, hip-hopowe, a nawet ma na swoim koncie przebój gospelowy. To „Earth Song”, nawołujące do ochrony naszej planety. Utwór został w całości napisany i skomponowany przez Michaela, a chór, który naturalnie możemy usłyszeć w tym numerze, to grupa pod przewodnictwem Andraé Croucha (niestety zmarłego na początku 2015 roku). Co ciekawe, to ten sam chór, z którym Jackson nagrał „Man in the Mirror”!


Soulbowl

„Happy”

C2C feat. Derek Martin

(2012)

„Happy” to utwór, w którym 20syl w całości daje upust swoim gospelowym inspiracjom. Wcześniej w ramach Hocus Pocus dawały one o sobie znać w postaci sampli chórków gospelowych w jego bitach, natomiast tutaj uwidaczniają się w całości. Gospel kojarzy się raczej z radością i wydaje mi się, że ten numer idealnie oddaje jego charakter. Uzupełnia go zresztą świetny klip. „Happy” przywodzi na myśl te wszystkie msze w afroamerykańskich kościołach, jakie widzimy w amerykańskich komediach — pastor wygłasza kazanie, po czym chór zaczyna śpiewać swoje, wszyscy wstają z ławek i rozpoczyna się jedna wielka zabawa ku chwale Pana.


Nowy teledysk: Brandy „Beggin & Pleadin'”

brandy-beggin-pleadin

Brandy jako diwa jazzowa z lat 20… Tak, to możliwe! Amerykańska wokalistka, która obecnie walczy ze swoją wytwórnią, zrealizowała teledysk w stylu retro do kawałka „Beggin & Pleadin'”. Ta kompozycja wypuszczona luzem zapewne nie zwiastuje jeszcze żadnego albumu, ale liczymy na więcej nowości od Norwood. Zobaczcie klip, choć nie jest to nagranie wysokiej jakości.

Podejrzyj Brandy podczas nagrywania „Beggin & Pleadin”

Przechwytywanie

Trzeba przyznać, że „Beggin & Pleadin” było dla nas sporym zaskoczeniem, nie tylko ze względu na to, że Brandy zrobiła sobie długą przerwę od muzyki, ale przede wszystkim dlatego, że to świetne surowe, pełne bluesowych akcentów nagranie odbiega klimatem od „Put It Down” czy „Wildest Dreams”. Teraz macie okazję zobaczyć 5-minutowy materiał z sesji nagraniowej, przeplatany wypowiedziami wokalistki. Liczymy na więcej w niedalekiej przyszłości, a ja przypomnę tylko, że B-Rocka gra obecnie w serialu „Zoe Ever After”.

Nowy utwór: Brandy „Zoe Ever After”

zoe_brandy

Niedługo po „Beggin & Pleadin” otrzymujemy kolejny nowy kawałek od Brandy. Tym razem jest to popowo-dance’owa kompozycja będąca zapowiedzią serialu telewizji BET o tym samym tytule Zoe Ever After, w którym główną rolę odgrywa Norwood. Przyznam, że produkcje o podobnym charakterze mogłyby znaleźć się na najnowszym krążku artystki, ponieważ jej głos pasuje do tanecznych dźwięków i do remiksów. Pewnie spadną na mnie gromy, ale po klapach ostatnich albumów Amerykanki, może warto obrać nieco inny kierunek muzyczny?

Nowy utwór: Brandy „Beggin & Pleadin”

12523063_10154454910320410_541661757182692541_n
Rok 2016 rokiem Brandy. Niemalże 20 lat temu mogliśmy podziwiać wokalistkę na małym ekranie, gdy wcielała się w rolę nastolatki o imieniu Moesha, teraz gwiazda gra w serialu Zoe After Ever. Pierwszy odcinek wyemitowany na BET przesądzi o sukcesie nowej produkcji, tymczasem B-Rocka częstuje nas także nagraniem muzycznym. „Beggin & Pleadin” zostało wyprodukowane przez duet Oak & Pop. Piosenka sama w sobie jest chyba sporym zaskoczeniem. Zresztą, posłuchajcie sami, jak Brandy wypada w nieco innej stylistyce niż przykładowo „Top of the World” czy „Wildest Dreams”. Miłego!

Szczegóły nowej płyty Monici Code Red

MoniaDługo trzeba było czekać na pierwsze szczegóły dotyczące nowej płyty Code Red. Monica ogłosiła właśnie datę jej premiery — 18 września. Singlem promującym jest „Just Right for Me”, o którym pisaliśmy już wcześniej, z gościnnym udziałem Lil’ Wayne’a. Jak oznajmiła artystka, tytuł płyty to czerwone światło, swoiste ostrzeżenie przed tym, co dzieje się obecnie z tradycyjnym brzmieniem R&B. Zamiera i zanika, o czym pisałem przy okazji innych artystów, pozostających wiernymi takiemu brzmieniu. Nowy krążek przepełniony ma być miłością i pasją oraz ma tchnąć ducha w teraźniejsze dźwięki. Przy wydawnictwie palce maczali m.in. Polow Da Don, Jo’zzy, Rico Love, czy Fat Boy. Monica jest na pewno bardziej inteligentną muzycznie połówką duetu BrandyMonica, nie ujmując oczywiście tej pierwszej, którą również cenię. Poniżej możecie zobaczyć pełny wywiad i dowiedzieć się więcej na temat nowego krążka.

Brandy zaśpiewała w metrze i… nikt jej nie rozpoznał

Przechwytywanie
Jedziesz sobie metrem w Nowym Jorku, w duchu przeklinasz swoją pracą na Wall Street, nagle jakaś ciemnoskóra kobieta zaczyna śpiewać, jej kolega nagrywa całe zdarzenie, nienawidzisz życia jeszcze bardziej i ignorujesz cały ten świat. Dzień jak co dzień, ile razy widuje się nachalnych grajków w stolicy… no, może z taką DROBNĄ różnicą, że tym razem zakamuflowaną artystką była Brandy. Tak, głupcy, nie rozpoznaliście jednej z największych gwiazd lat 90., która wykonała przed Wami numer „Home”. Na szczęście B-Rocka ma dystans do siebie i wcale nie przejęła się tym, że absolutnie nikt jej nie rozpoznał. Ba, siłą wydusiła z człowieka opinie na temat swojego występu, która była jednak mało pochlebna i wzięła sobie tę radę do serca. O tej przejażdżce informują już największe media, łącznie z Billboardem, i coś mi się wydaje, że niechcący Brandy zafundowała sobie dodatkową darmową promocję. Obecnie wokalistka gra na Broadwayu i jak widzicie, szuka nowych wrażeń, ale mam nadzieję, że w niedługim czasie wróci do śpiewania… w studio, na koncertach lub rozdaniach nagród. Byle nie pod ziemią.

Ale tak serio, jak można nie rozpoznać Brandy?!