Wydarzenia

cadillac dale

„Sporo tu mody, trochę pozowania i szpanowania” – Tytus dla soulbowl.pl

aloe1

Tytus na rynku muzycznym jest od dawna. Wszyscy nasi czytelnicy z pewnością znają jego wytwórnię Asfalt Records. Label ten na swoim koncie ma płyty takich artystów jak: Płomień 81, Fisz/Emade, O.S.T.R., Noon, Tworzywo Sztuczne, Łona/Webber, Muzykoterapia, Returners, Afront, The Jonesz, Cadillac Dale. Marcin Grabski (Tytus) postanowił w mini-wywiadzie podzielić się z nami swoimi refleksjami na temat polskiej sceny soulowej. Całość do przeczytania po skoku.

Czy według Ciebie istnieję takie zjawisko jak polska scena soulowa? Jak ją oceniasz?

Szczerze mówiąc, takie pojęcie kojarzy mi się tylko z nieistniejącym zespołem Sistars, oraz z istniejącym zespołem Sofa. Zespołowi Sistars udało się wylansować kilka mocnych przebojów na polskim rynku, choć myślę, że ludzi w tym przypadku przyciągnął nie soul jako taki, ale po prostu wpadające w ucho piosenki.

Kto w Polsce przyczynił się najwięcej do promocji muzyki soul?

Myślę, że poważną promocją soulu nikt się w Polsce jeszcze nie zajął. Dużo w tej kwestii niestety już jest zaprzepaszczone. Wyrosły co najmniej dwa pokolenia ludzi, którzy w życiu tej muzyki w jej prawdziwej formie nie słyszeli. Dużo rzeczy w radiu grał i gra Hirek Wrona, choć preferuje on bardziej mainstreamowych artystów typu Prince (z całym szacunkiem). Mamy wspaniałych DJ’ów grających funk-soul (np. Harper). Niestety, a może stety grają najczęściej w małych klubach, więc ta muzyka nadal kisi się w jakimś zamkniętym kręgu.

Co się aktualnie dzieję z członkami projektu Muzykoterapia? Kiedy możemy liczyć na ich nowe nagrania?

Członkowie zespołu po bardzo długiej przerwie nagrali nowe numery, co więcej wykonują je nawet na koncertach (ostatnio w Warszawie jako support przed Hey). Nie wiem jednak czy Asfalt Records będzie miał coś z nową płytą wspólnego, ani kiedy się ta płyta ewentualnie ukaże.

Skąd pomysł, żeby promować w Polsce muzykę Cadillaca? Czy Cadillac jest zadowolony z tej promocji?

Cadillac oczywiście jest zadowolony, teraz pisze do mnie nawet, że nie sypia myśląc o tym, że wraca do Polski (na trasę Tylko dla dorosłych Ostrego). Gorzej z nami. Wyłożyliśmy bardzo duże pieniądze na klip, który powstawał prawie rok, a płyta sprzedała się słabo. Słaba sprzedaż jeszcze w dzisiejszych czasach nie jest aż tak dużym zaskoczeniem, gorzej jednak, że dwa koncerty jakie Cadillac dał w Polsce z ŁDZ Orkiestrą frekwencyjnie też leżały… tego już w ogóle nie rozumiem. Takie show nie zdarza się u nas często. Przynajmniej nie za taką cenę.

O wydaniu solowej płyty Cadillaca pomyślałem, kiedy zobaczyłem jego gościnny występ na koncercie Ostrego w Mega Clubie bodajże dwa lata temu.

Co z komentarzami, że Cadillac został wydany w Polsce, ponieważ na świecie nikt nie chciał wyłożyć na niego pieniędzy?

Taki komentarz jest dla mnie podwójnie infantylny i niepoważny. Po pierwsze zakłada, że Cadillac czy jakikolwiek inny artysta z USA powinien do nas przyjechać tylko wtedy, kiedy ma alternatywne propozycje kariery, ale wybiera z jakiegoś powodu właśnie Polskę. Taka sytuacja jest równie realna jak Zając Wielkanocny. Nie oszukujmy się, nawet w tej biedniejszej Europie nie jesteśmy ani Grecją, ani nawet Chorwacją, nie mówiąc już o naprawdę rozwiniętych krajach na kontynencie. Nikt normalny tu nie przyjedzie nagrywać i wydawać, jeśli będzie miał jakieś inne wyjście. Na tym właśnie polegał ten deal dla Asfaltu, że dzięki temu, że nikt inny się Cadillaciem nie zainteresował, my mieliśmy okazję wydać jego płytę i zorganizować jego koncerty. To tak działa, nie inaczej. Nawiasem mówiąc, gdy wydawałem pierwszą płytę Ostrego, też nikt inny z wydawców na poważnie się nim nie interesował i nie chciał wyłożyć na niego pieniędzy.

Co jednak ważniejsze, nawet jeśli Cadillac traktowałby Polskę instrumentalnie, to liczyć powinna się chyba jego muzyka i to co ON sobą reprezentuje muzycznie, merytorycznie. Nie usłyszałem żadnego zarzutu pod adresem płyty So Fly w tej kwestii. Pokazuje to niestety FAKTYCZNE zainteresowanie muzyką soul czy generalnie czarną muzyką w Polsce. Sporo tu mody, trochę pozowania i szpanowania, a szczerego zainteresowania samą treścią – bardzo mało.

Czy nie lepiej byłoby dać szansę jakiemuś zdolnemu polskiemu artyście?

Inwestowanie w polskiego wokalistę soul byłoby dla mnie jakimś pomysłem, gdyby w życiu udało mi się usłyszeć kogoś chociażby znośnego w tej klasie. Kogoś, kto nie tyle jest w tym bardzo dobry co przynajmniej akceptowalny. Niestety, granica między „polskim” soulem a jakimś rzewnym popem jest bardzo, bardzo cienka. Tomasz Organek nagrał fajny numer na ostatniej Sofie, ale to jest tylko jeden numer, no i jak Tomek by się nie starał niestety praw genetyki i społeczeństwa nie przezwycięży. DJ Volt kiedyś mi powiedział: po co puszczać w radiu jako ciekawostkę jakieś norweskie wcielenie Redmana jak można po prostu puścić samego Redmana? Po co robić polskie Detroit jak można ściągnąć tu prawdziwe Detroit? Taka ideologia stała za „inwestycją” w Cadillaca, i jeśli z nim się to nie uda to dla mnie w ogóle temat soul/r&b w Polsce jest skończony.

Czy artyści soulowi przesyłają Tobie swoje demówki?

Osobiście nie mam czasu na przesłuchiwanie demówek. Scena hip-hopowa w Polsce jest taka mała, że jeśli pojawia się ktoś, kto warty jest uwagi, natychmiast wydawcy o tym wiedzą i sami dzwonią.

W tegorocznej edycji Fryderyków pośród nominowanych pojawił się O.S.T.R. – czy myślisz, że członkowie Akademii wiedzą już, że O.S.T.R nie jest zespołem?

Wszyscy pewnie nadal nie wiedzą. Tak samo jak nie wszyscy się orientują jak takie głosowania wyglądają w praktyce. Członkowie Akademii to nie jakieś wąskie grono muzycznych koneserów z siwymi brodami, a po prostu prawie wszyscy profesjonalni muzycy wydający w Polsce. Nie wszyscy muszą nawet wiedzieć co to jest „real hip-hop”, a co dopiero znać Ostrego. Tymczasem wszyscy „muszą” głosować w tej kategorii.

Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale O.S.T.R. miał kiedyś produkować album jakiejś wokalistki z kręgów r&b/soul zza granicy – czy możesz przypomnieć o kogo chodziło?

Niestety, ja za bardzo się nie orientuję o kogo chodzi. Zapewne taki pomysł powstał, gdy Ostry współpracował z którymś z amerykańskich raperów, albo może w rozmowie z Cadillaciem i chodzi o jakąś jego znajomą. Ostry ma wiele pomysłów muzycznych i poszukuje różnych form i sposobów na muzyczną realizację, ale pewny i gwarantowany skutek ma tylko jeden z nich – jego bieżąca solowa płyta.

Dziękujemy za rozmowę!