Wydarzenia

common

Nowy teledysk: Ice Cube & Common: „Real People”

ice-cube-common-real-people

W zeszłym tygodniu umieszczałem newsa o wspólnym kawałku Ice Cube’a i Commona nagranym z okazji premiery trzeciej części Barbershopa. Teraz pojawił się klip do tego numeru. Panowie siedzą u fryzjera i rapują swoje zwrotki, a przeplata się to scenami z filmu. Co tu więcej pisać, wszystko zostało już powiedziane w newsie, a nam pozostaje słuchać historycznego, a zarazem świetnego tracku i oglądać całkiem fajny klip. Premiera filmu 15 kwietnia.

Nowy utwór: Ice Cube & Common „Real People”

Ice-Cube-Common-Real-People-Single

Ice Cube i Common w jednym utworze? To była tylko kwestia czasu, a pomyśleć, że jeszcze kilkanaście lat temu wydawało się to praktycznie niemożliwe. Wszyscy pamiętamy przecież legendarny beef między obydwoma raperami w czasach batalii, kiedy walczyły ze sobą obozy ze wschodniego i zachodniego wybrzeża. Na szczęście O’Shea i Common zdążyli już dawno się pogodzić i to co było puścić w niepamięć. Teraz wydali wspólny track, w którym zresztą nawiązują do tego konfliktu. „Real People” to naprawdę dobry kawałek, bardzo upliftingowy w brzmieniu, ale w tekście za to panowie nie stronią od socjologicznych komentarzy. Jest to singiel promujący ścieżkę dźwiękową do Barbershop: The Next Cut, trzeciej już części w serii filmów o zakładzie fryzjerskim, czwartej jeśli liczyć spin-off z Queen Latifah w roli głównej. Teraz do obsady dołącza również Common i stąd pewnie pomysł na wspólnego jointa. Jeśli jeszcze Ice i Com coś razem nagrają to bardzo proszę w takim stylu, bo zdecydowanie jest to materiał na repeat. Na film też warto chyba czekać bo obsada niczego sobie — Ice Cube, Cedric the Entertainer, Anthony Anderson, J.B Smoove, znany z show Conana O’Briena i serialu Angie Tribeca Deon Cole, oraz uwaga, uwaga… Tyga i Nicki Minaj. W tych dwóch ostatnich przypadkach trochę bym się obawiał, ale poczekamy, zobaczymy. Premiera w Stanach już 16 kwietnia.

Ulubione utwory J Dilli – selekcja gości

J_Dilla_pic

To już 10 lat odkąd odszedł od nas legendarny producent hiphopowy J Dilla. Kultowy beatmaker miałby obecnie 42 lata. Wpływ jaki dziś dzień ma na brzmienie i produkcje wielu artystów jest niepodważalny. Dzisiaj, zarówno my, jak i kilku gości celebruje i wspomina twórczość Jay Dee. Zobaczcie co o Dilli sądzą zaprzyjaźnieni z Soulbowl muzycy oraz dziennikarze, a także jakie są ich ulubione utwory artysty.

Eskabuei

(raper, autor świetnej płyty nagranej z kwartetem Tomasza Nowaka)

Ciężko jest wybrać jedną produkcję od Jay Dee. Uwielbiam Slum Village, Frank – N – Dank, „Like Water for Chocolate”, niezliczoną ilość świetnych remiksów… długo by wymieniać. Przeglądając dyskografię Dilli można, a nawet trzeba złapać się za głowę. Po przemyśleniu sprawy, nie zawiodło mnie jednak pierwsze skojarzenie…

De La Soul – „Stakes is High” – Jedna z pierwszych mainstreamowych produkcji Jay Dee + jeden z moich ulubionych zespołów i numerów ever. Świetny sampel, klimat, do tego uniwersalny i celny przekaz chłopaków z De La Soul, którzy nigdy nie bali się iść pod prąd. Nieśmiertelny klasyk. Nie wiem jak duża była ingerencja w utwór samych De La, którzy widnieją jako jego współproducenci. Nie zmienia to jednak faktu, że to pierwszy numer, który kojarzy mi się z Jay Dee. Znam na pamięć i mogę słuchać bez końca. Przekaz utworu absolutnie się nie zestarzał. Native Tongues Forever!

Spinache

(raper, producent)

Kwintesencja wyjątkowości form budowanych przez Dillę. Wszystkie instrumenty i brzmienia mają znaczącą rolę w tym obrazie. Niezależnie od tego, czy są to elementy pierwszoplanowe czy te, które pojawiają się w tle, każdy z nich dostaje dużo powietrza, każdy z nich jest wyeksponowany. Groove, ułożenie warstw w przestrzeni, nasycenie, oddech. Ten utwór jest zbiorem muzycznych podpisów charakteryzujących dużą część twórczość Jay Dee. Często wracam do “Fantastic, Vol. 2”, zazwyczaj zostaję na dłużej przy zmysłowym utworze “Climax”.

Łukasz Kowalka

(autor audycji Duszne Granie w poznańskim Radio Afera)

Twórczość J Dilli odbiła na mnie piętno dopiero po jego śmierci. Artykuł Andrzeja Cały w Ślizgu był dla mnie, wtedy małolata, mocnym bodźcem do zagłębienia się w temat. Solowe dokonania, potem odkrywanie jego produkcji w utworach innych twórców z Native Tangues, to były dla mnie przełomowe rzeczy. Od tego czasu towarzyszy mi głównie muzyka artystów, którzy za jedną ze swoich głównych inspiracji wymieniają właśnie Jamesa Yancey’a. Jedyny, niepowtarzalny soulful vibe.

Groh

(założyciel wytwórni U Know Me Records)

Trywialnie napisać, że Dilla to ważna postać w historii hip-hopu, ale też nie napiszę, że odmienił moje życie. Cenię go, miał to COŚ. Dzięki swojej muzie wciąż jest wśród nas, choć pamięć o nim w Polsce niestety trochę przygasa. Te 10 lat sporo zmieniły w hip-hopie, sam nie wiem czy na lepsze. Teraz ważniejsze od tłustego brzmienia są trapowe cykacze, a winylowy sampling to prawie podziemie. Swoją drogą ciekawe co by teraz robił, komu by siekał bity w 2016? Nie dowiemy się. R. I. P.

Spisek Jednego

(producent i dj, członek zespołów Night Marks Electric Trio oraz Electro Acoustic Beat Sessions)

Luty to jak co roku święto J Dilli. Celebrujemy jego dziedzictwo, wpływ jaki wywarł na obecny kształt muzyki. I to nie tylko tej z metką hip-hop, ale też wielu innych gatunków, jak np House. Jak co roku mam ogromną przyjemność grać dj sety podczas lokalnych rocznic i zawsze jest to dla mnie wielka radość i przeżycie. Zawsze są to wydarzenia wyjątkowe, podczas których publika tańczy do jazzowego Stana Getza „Saudade Vem Correndo”, którego Dilla samplował w „Runnin” The Pharcyde. Obecnie wielu artystów poszło o krok dalej w eksperymentowaniu z beatem, przerosło mistrza. Całe pokolenie beatmakerów wystukujące dillowy groove i po prostu nie umiejąc inaczej (i nie ma w tym nic złego). Dziękuję Jay Dee. Pamiętamy.

Krzysztof Nowak

(redaktor gazety marki odzieżowej Diamante, współpracownik T-Mobile Music, Interii, Noisey, Surge Polonia i Magazynu HIRO.)

J Dilla był, jest i będzie inspirujący. Jay Dee nigdy nie podchodził do sampli z nożem rzeźnickim, za to wkładał maksimum pracy, by z odkrytych i nieodkrytych klasyków wyciągnąć esencję brzmieniową. Nic dziwnego, że jego tworzona z pietyzmem muzyka wwierciła się także w głowy nadwiślańskich producentów, czego wyrazem są stylizowane tribute’y. Moim ulubionym jest „I Reworked J Dilla / James Yancey Tribute” autorstwa Roux Spany i Soulpete’a. Rzecz wyszła cztery lata temu za sprawą piekielnie ciekawego labelu EtRecs, ale nie doczekała się szerszych komentarzy. Ba, nie doczekała się nawet wielu odsłuchów, ponieważ licznik zatrzymał się na tysiącu odtworzeń. Na godne uczczenie dziesiątej rocznicy śmierci amerykańskiego maestro – jak znalazł.

Common i John Legend walczą w Lip Sync Battle

common_john_legend2Czy widzieliście już umiejętności aktorskie Johna Legenda i popisy taneczne Commona? Jeśli nie, to wszystko możecie podziwiać w programie Lip Sync Battle. Panowie dostarczyli widzom niezłych emocji i śmiechu, pokazując jednocześnie ogromny dystans do siebie. Szczególnie w przypadku stylizacji. Ten drugi zatańczył nawet breaka. Oskarowa „para” wystąpiła z utworami Lionela Richie, Jackson 5, MC Hammera oraz Juvenile. Świetne występy i niezła dawka humoru. Zobaczcie sami. Kto według was wygrał tę bitwę?

Common „All Night Long” i John Legend „U Can’t Touch This”

Common „I Want You Back” i John Legend „Slow Motion”

Nowy teledysk: Snoh Aalegra „Emotional”

snoh

Buźka trochę jak u Amy Winehouse, wokal zaś kojarzący się z Jazmine Sullivan. Na żadnej z tych pań skupiać się jednak nie będziemy, lepiej przejść od razu do głównego wątku — Snoh Aalegra – szwedzkiej wokalistki, która na rynek wbiegła pod koniec ubiegłego roku.

A o towarzystwie jakie miała na starcie większość mogłaby tylko pomarzyć. Zwłaszcza, że wcale sama o nie nie zabiegała – dostała tylko telefon „hej, w studio był Common, usłyszał twój numer i postanowił się dograć”. Później wspólnie nakręcili teledysk do „Bad Things”, który ukazał się dzień po premierze debiutanckiej epki There Will Be Sunshine (patrząc dziś za okno mamy nadzieję, że jak najszybciej), a która z jakiegoś powodu przeszła bez większego echa.

Dziś urodziwa 28-latka prezentuje skromny, czarno-biały klip do kolejnego singla, jakim jest „Emotional”. Ja sugeruję mieć na tę panią oko, bo zarówno muzycznie jak i tekstowo-życiowo plasuje się w wysokiej punktacji. Śledźcie (np. na jej SoundCloudzie) zwłaszcza, jeśli tęsknicie za fajnym, nieco 90’s-owym vibe’em. A ja trzymam kciuki, żeby było o niej jednak odrobinę głośniej.

Oscar dla Johna Legenda i Commona

464190760-e1424671917204-1940x1093
Kolejna oscarowa gala za nami, Polacy w końcu mają ogromny powód do radości, w szczególności fani Johna LegendaCommona. Złota statuetka za najlepszą piosenkę oczywiście trafiła w ich ręce. Panowie pojawili się na rozdaniu nagród w Los Angeles i dali znakomity, wzruszający występ, zaraz po którym bezkonkurencyjnie zgarnęli Oscara za utwór „Glory” z filmu „Selma”. Jeśli tej nocy nie spędziliście przed ekranem telewizora lub komputera, zachęcamy do obejrzenia tego pięknego wykonania poniżej. Glory!

Nowy teledysk: John Legend feat. Common „Glory”

common-john-legend-globe
Na samym początku Miska szczerze gratuluje panom zdobycia Złotego Globu w kategorii „Najlepsza Piosenka” za utwór „Glory”. Wkrótce zostaną ogłoszone również nominacje do Oscarów – kto wie, może John LegendCommon dostaną kolejne złote trofeum. Na razie niesieni zwycięstwem wypuścili oficjalny teledysk do kawałka z filmu „Selma”, którego fragmenty możemy zobaczyć w obrazku. Raper wciela się tu w rolę kaznodziei, a Jasiek przygrywa mu na fortepianie. W zasadzie nic szczególnego, ale piosenka zdecydowanie zdobędzie teraz rozgłos, więc i stosowny teledysk jest potrzebny.

Nowy utwór: John Legend feat. Common „Glory”

artworks-000099222446-54zwxt-t500x500 John Legend chyba polubił tworzenie muzyki do filmów. Właśnie udostępnił utwór „Glory”, który znajdzie się na ścieżce dźwiękowej do historycznego dramatu „Selma” (światowa premiera zapowiadana jest na 25 grudnia). Za zwrotki w numerze odpowiada Common, a Legend wspomagany przez chór wyśpiewuje podniosły refren. To kolejna propozycja od artysty, w której podejmuje temat historii Afroamerykanów i ich praw, przypomnijmy że w zeszłym roku Jasiek współtworzył soundtrack do „Zniewolony. 12 Years a Slave”. Tymczasem w oczekiwaniu na sławę i chwałę, która z pewnością  pewnego dnia przyjdzie , posłuchajcie kawałka poniżej.

Nowe EP: Snoh Aalegra There Will Be Sunshine

Przechwytywanie

Możemy w końcu posłuchać długo wyczekiwanego przeze mnie projektu od Snoh Aalegra. Epka zawiera sześć utworów, w całości wyprodukowanych przez No I.D., głównego producenta ARTium Recordings. Większość z nich to ballady, napędzane bardzo dobrym głosem szwedzkiej artystki, którego jestem fanką. Krążek zawiera również utwór „Bad Things”, gościnnie pojawił się w nim Common. Snoh brzmi doskonale zarówno w mocniejszych utworach, jak i tych spokojniejszych. Warto poświęcić chwilę tej pani. Mam nadzieję, że za jakiś czas ukaże się długogrający album.

Nowy utwór: Snoh Aalegra feat. Common „Bad Things”

Przechwytywanie

Ostatni raz o Snoh Aalegra pisałam na początku tego roku, przy okazji ukazania się jej singla „Burning Bridges”. Szwedzka wokalistka przyciągnęła moją uwagę już dzięki pierwszym dźwiękom tego utworu. W zeszłym tygodniu wypuściła „Fire’s All Around You”, czyli pierwszą kompozycję z nadchodzącej debiutanckiej epki. Dzisiaj natomiast artystka udostępniła utwór „Bad Things”, w którym partneruje jej Common. Producentem jest No I.D.. Trzeba przyznać, że Snoh jest utalentowaną wokalistką, ma bardzo dużą skalę, jej barwa jest przyjemna w odbiorze. Dobra produkcja, niebanalny tekst, kolaboracja jak najbardziej na plus. Ciekawa jestem zatem, co poza tym zaprezentuje na swoim debiucie.