coucou chloe
Nowy teledysk: Coucou Chloe „Nobody”


Co robi Coucou Chloe, kiedy nie ma nikogo w domu?
Coucou Chloe to kumpela Shygirl, Brooke Candy i Oklou, a także współwłaścicielka wytwórni Nuxxe założonej z Segą Bodegą. Po zeszłorocznej eksperymetnalno-trapowej epce Naughty Dog kreatywna Francuzka postanowiła wrócić do studia. W tych niespokojnych czasach zaprezentowała teledysk do nowego kawałka. W digitalowym „Nobody” — hybrydzie zdekonstruowanego klubu i glitchowego trapu — pokazuje, jak spędza czas. Coucou Chloe bawi się w niebezpieczne gierki i symbole. Gra w pokera (kartami aniołów?), buja się z podejrzanym bałwankiem i wraca z samotnej domówki. Kiedy nie ma nikogo w domu…
Nowy utwór: Dinamarca feat. Coucou Chloe „Campana”

Deconstructed club to gatunek, który ostatnimi czasy wdarł się szturmem na salony światowej hipsterki i nie wydaje się, aby szybko miał stamtąd zniknąć. Reprezentowany przez takich artystów jak Amnesia Scanner, Lotic, Shygirl czy Sophie bierze na warsztat znane wszystkim doskonale klubowe twerk anthemy, radiowy pop i współczesny trap i przepuszcza te formuły przez własną, narkotyczno-industrialną wrażliwość.
W tym samym duchu dostajemy parkietowe Campana od Coucou Chloe i Dinamarca. Pod dekonstrukcyjny skalpel poszedł latynoski reggaeton, co dla obu artystów nie stanowi pierwszyzny. Sam kawałek z resztą jest autoremixem kompozycji pod tym samym tytułem z albumu „Sol De Mi Vida”, zeszłorocznego wydawnictwa Dinamarci i zapowiada płytę z remixami całego krążka, zatytułowaną „Sol De Mi Vida (Vocalised). Obecność Chloe bardzo dobrze robi oryginałowi, który ze średnio angażującego, loopowego szkicu wyrasta na w pełni ukształtowany, surowy banger. Wyraźna, pulsująca motoryka poprzetykana jest porozmywanymi samplami i gubi się w niepokojąco wycofanym śpiewie i szepcie. Kawałek nie celuje w masy ciał na parkietach i orgię złota, pośladków i koszuli hawajskich, ale wytwarza niepokojącą, cielesną intymność, której bliżej do łazienki wspomnianego klubu niż romantycznych świec w sypialni. Punktem chwytającym najmocniej wydaje się oniryczny, hipnotyczny refren, który zostanie z wami na bardzo długo.