Erick Sermon
Recenzja: Erick Sermon E.S.P. (Erick Sermon’s Perception)

Erick Sermon
E.S.P. (Erick Sermon’s Perception)
Def Squad Records
Swój ostatni album Erick Sermon wydał dobre jedenaście lat temu. Od tamtej pory na scenie pojawiał się raczej rzadko — wyprodukował co prawda ostatni jak na razie solowy album Keitha Murraya i powrotną płytę EPMD, ale poza sporadycznym dostarczaniem bitów na krążki innych artystów, było o nim zdecydowanie cicho. Dlatego też pojawienie się nowej płyty zielonookiego bandyty to dla mnie spore zaskoczenie. Jak zatem brzmi nowy Sermon?
Muzycznie zaskakująco dobrze. Od razu trzeba sobie jednak powiedzieć, że E.S.P. nie odkrywa Ameryki, nie wyznacza żadnych nowych standardów, jak to było w przypadku poprzednich dokonań. Tutaj mamy raczej do czynienia z trzymaniem się tego, co już dobrze znamy. Właśnie tak — ta płyta de facto zatrzymuje się na brzmieniu mainstreamu w końcówce lat dziewięćdziesiątych i pierwszej połowy dwutysięcznych. Jednak wcale nie musi to być wadą, bo tak naprawdę każdy kawałek na płycie to potencjalny radiowy albo uliczny hit. Singlowe „Make Room” brzmi jakby było wyciągnięte z dyskografii Ruff Rydersów i w zasadzie na featuringu, obok Joella Ortiza i Sheek Loucha, brakuje tylko DMX’a. „Jack Move” to track, który mógłby spokojnie znaleźć się, na którejś z dwóch poprzednich płyt Sermona albo chociażby na „Doc’s Da Name” Redmana. „With You” przywodzi trochę na myśl charakterystyczny pianinowy styl starego Scotta Storcha. Jednak mimo tego, wszystko brzmi jak trzeba i naprawdę buja. Moim faworytem jest zdecydowanie „Angry” na gitarowym samplu z jakiegoś bluesowego numeru, ale całość jest zrobiona tak, że głowa sama się rusza.
Jak na starego wygę przystało, po jedenastu latach nieobecności Green Eyed Bandit patrzy z dystansu na swój dorobek i raczej skupia się na pokazywaniu tego, że mimo tak długiego czasu wciąż potrafi wcinać innych MC’s na śniadanie, obiad i kolację. Jednak, choć kilku dobrych linijek odmówić mu nie można, to kiedy pojawia się w otoczeniu gości, ci zwyczajnie kradną mu show. Na przykład, gdy się go słucha we wspomnianym już zestawieniu z Sheekiem i Joellem, słychać różnicę — obydwaj wciąż brzmią, jak głodni dobrego rapu, bawią się rytmiką, a gospodarz jest wyraźnie spięty. Podobnie w „Daydreamer”, gdzie także Too Short ze swoim leniwym flow zalicza piękny featuring. Udzielający się w prawie wszystkich numerach artyści dodają zatem nieco więcej wartości całej płycie. Robią to także ci śpiewający na refrenach, jak Syleena Johnson dopełniająca całości w „Serious” czy świetnie prezentujący się ze swoim wokalem Voice w „Angry”. Zresztą wszystko to nie powinno aż tak dziwić, bo przecież Erick Sermon przede wszystkim błyszczał zawsze jako świetny producent. Owszem miał w przeszłości dobre wejścia, ale to właśnie jego bity sprawiają, że wpisał się na stałe do historii hip-hopu. E.S.P. tylko to potwierdza.
Mimo tych niedociągnięć najnowsze dzieło Sermona to niezły album, ale nie ma co ukrywać, że głównie ze względu na warstwę muzyczną. Na pewno brzmi najlepiej ze wszystkich tegorocznych powrotów ludzi w jakiś sposób powiązanych z Def Squadem. Nowego Method Mana dosłownie nie da się słuchać, a na płytę powstającego z martwych Redmana też lepiej spuścić zasłonę milczenia. Tu dostajemy krążek weterana, który chce pokazać, że po tak długiej nieobecności jeszcze potrafi i może nie do końca mu się to udaje, ale jeśli ktoś tęskni za brzmieniem starego mainstreamowego hip-hopu, kiedy triumfy święcili DMX z ekipą, a Scott Storch miał bit na co drugim albumie, niech śmiało sprawdzi to wydawnictwo.
Składy Cypherów na BET Hip-Hop Awards 2015

Każdego roku czekam na cyphery podczas BET Hip-Hop Awards i nigdy się nie zawodzę, bo poziom zawsze jest wysoki. Najbardziej charakterystycznym momentem w całej historii gali jest dla mnie zwrotka Kendricka z 2013 roku, która nagrywana była po zamieszaniu z „Control”. Tym razem połączono old school z new schoolem i zobaczyć będzie można Doug E. Fresha, Redmana, Keitha Murraya na przeciw młodemu pokoleniu: Vince Staples, King Mez, Casey Veggies. W reprezentacji kobiet znalazła się Tink, Nicole Paris, czy Renee Ellis Goldberry. Wsparciem na deckach będą Questlove, DJ Scratch i standardowo DJ Premier. Tegoroczna gala została zarejestrowana w zeszły piątek w Atlancie, a wyemitowana będzie 13 października. Na żywo wystąpili między innymi Dej Loaf, Diddy, Lil’ Kim, Rich Homie Quan czy T.I..
Poniżej pełen skład cypherów:
Vince Staples
Black Thought
Casey Veggies
Charles Hamilton
Albe Back
Doug E. Fresh
Erick Sermon
Renee Elise Goldsberry
Daveed Diggs
Tripz
Joyner Lucas
Jackie Spade
Lin-Manuel Miranda
Keith Murray
Muggsy Malone
Nicole Paris
Rahzel
Redman
J-Doe
King Mez
Raury
Tink