Wydarzenia

jojo

JoJo śpiewa o samodestrukcyjnych skutkach toksycznych związków

JoJo śpiewa o samodestrukcyjnych skutkach toksycznych związków

JoJo zostawiła przeszłość za sobą, rozprawiła się z nią m.in. w singlu „Joanna” i na bazie zdobytych doświadczeń wkracza w nowy etap życia i muzyki. Najnowszym singlem „Sabotage” oficjalnie zapowiedziała nadejście nowej płyty. W utworze, z gościnnym udziałem raperki Chiki, JoJo śpiewa o samodestrukcyjnych skutkach toksycznych związków. Partnerom tak bardzo zależy na drugiej stronie, tak często boją się odrzucenia i wstydu, że bezgranicznie poświęcają się drugiej połówce, dokonując tym samym samozniszczenia na własnej osobowości i uczuciach. Każdy powinien liczyć się z emocjami drugiej strony, ale pozostając przy tym sobą, w pełni swobodnym.

Następca Mad Love. ukaże się w 2020 roku, nakładem własnej wytwórni JoJo o nazwie Clover Music, na podstawie umowy joint venture z Warner Music. Z powstaniem nowego krążka wiąże się historia, w której artystka wynajęła pomieszczenie za pośrednictwem Airbnb i wraz z najbardziej kreatywnymi przyjaciółmi zaczęła tworzyć muzykę. Czując się wówczas bezpiecznie i pewnie, otworzyła się na tyle, by bez ogródek, brutalnie opowiedzieć o swojej przeszłości. Wkrótce poznamy więcej szczegółów nadchodzącego albumu.

JoJo rozlicza się z przeszłością w singlu „Joanna”

JoJo rozlicza się z przeszłością w singlu Joanna

Po wielu perturbacjach kariera JoJo wróciła na własciwy tor. Dowodem na to była wygrana walka z wytwórnią oraz dobrze przyjęty album powrotny Mad Love. Wraz z nowym singlem artystka otwiera kolejny etap swojej muzycznej kariery. W utworze „Joanna”, Joanna (bo tak na imię ma Amerykanka o polskich korzeniach), przy akompaniamencie bluesowego gitarowego riffu, w rytmie slow-R&B, mierzy się z wewnętrznymi demonami. Podczas niewiele ponad dwuminutowego kawałka JoJo rozmyśla o zmarnowanym czasie w swojej karierze i miejscu, w którym mogła teraz być. Znając jednak wokalistkę, wzięła sprawy w swoje ręce, stoczyła batalię i z uśmiechem na ustach pokazuje światu na co jeszcze ją stać. Wiele jeszcze przed nią, a przed nami nowy album, który wkrótce powinien ujrzeć światło dzienne. Zgodnie z zapewnieniami JoJo będzie on osobisty, brutalnie szczery i opowie o wszystkim, przez co przeszła artystka w ciągu ostatnich kilku lat. Będzie więc rozliczeniem się z przeszłością, by swobodnie rozpocząć nowy etap. Popatrzcie i posłuchajcie krótkiej historii Joanny poniżej. Już 25 października premiera drugiego singla Amerykanki „Sabotage” z gościnnym udziałem Chiki.

Miłosne wyznanie PJ Mortona skierowane w stronę JoJo

Miłosne wyznanie PJ Mortona skierowane w stronę JoJo

Wygląda na to, że JoJo powoli spełnia swoje marzenie o wydaniu albumu z gatunku R&B i hip-hop. Najpierw zrobiła niemały szum wokół swojej osoby, publikując wspólne zdjęcie z Andersonem.Paakiem, Thundercatem oraz Raphaelem Saadiqem podczas jednej z imprez muzycznych w Stanach Zjednoczonych. Nie kryła przy tym swojego podekscytowania i nadziei na współpracę. O kolaboracji na razie nic nie wiadomo, ale za to PJ Morton zaprosił artystkę do nagrania wspólnego utworu, do którego powstał również teledysk. Kompozycja „Say So” jest zapowiedzią albumu Mortona, który ukaże się latem tego roku. Przyjemna, romantyczna ballada, w której JoJo i PJ nigdy się nie spotkali, opowiada o narastającym uczuciu, w wyniku którego losy tych dwojga, po długich i burzliwych namysłach, powinny w końcu się połączyć.

Ostatnim albumem JoJo jest Mad Love. z 2016 roku, wydane po burzliwym okresie i walce z wytwórnią płytową. Artystka postanowiła również udostępnić w serwisach streamingowych swoje dwa poprzednie albumy, do których nie miała praw. Po konsultacjach z prawnikami okazało się, że może nagrać utowry na nowo. Tak oto do odsłuchu pojawiły się w 2018 roku JoJo oraz The High Road. Amerykanka pracuje nad nową muzyką, ale szczegółów jeszcze nie znamy. Wpadajcie na naszą stronę po więcej niusów.

JoJo szykuje nową płytę z hip-hopowym bitem

JoJo szykuje nowa plyte z hip-hopowym bitem

JoJo usiadła niedawno na kanapie ze Swayem Callowayem podczas kolejnego odcinka MTV TRL i opowiedziała co nieco o sobie i swoich planach na przyszłość. Artystka przygotowuje się do prac nad nową płytą, ale na szczegóły jeszcze za wcześnie. Zaczyna zbierać ekipę producencką, która odzwierciedli jej wizję nowego projektu. A jest ona śmiała i jeśli marzenia JoJo się spełnią, może z tego wyjść całkiem solidny krążek. Podczas jednej z imprez Amerykanka pozowała do zdjęcia z wielkimi postaciami, mianowicie z Andersonem.Paakiem, Thundercatem oraz Raphaelem Saadiqem. Nie ukrywała przy tym swojego podekscytowania i stwierdziła, że jest to jej drużyna marzeń, z którą chciałaby współpracować przy najnowszym wydawnictwie. Przyznała, że hip-hop zawsze miał wpływ na jej muzyczne zainteresowania, dlatego rozpoczęła rozmowy z potencjalnymi producentami, dzięki którym będzie mogła oprzeć swój przyszły album na solidnym hip-hopowym filarze. Zgodnie z zapowiedzią, przyszły projekt będzie więc przeciwieństwem powrotnego Mad Love., które wypełnione było głównie komercyjnym popem.

Oprócz pogawędki o planach zawodowych, JoJo opowiedziała również o swojej traumie z ostatnich czasów, depresji, śmierci ojca i wspieraniu młodych ludzi w ich drodze do wyjścia z mentalnych problemów. Zapoznajcie się z krótkim wywiadem.

Nowy utwór: JoJo „Wonder Woman”

Nowy utwór JoJo Wonder Woman

Po dosyć udanym powrocie z nową płytą Mad Love. oraz trasie koncertowej, JoJo wypuszcza nowego singla „Wonder Woman”. Prezentuje w nim bardziej liryczną odsłonę i sięga do typowego soulowego brzmienia. Artystka stara się powrócić do poprzednich rytmów, w których czuła się najlepiej. Mam nadzieję, że szykuje się nowy projekt, w typowo czarnych dźwiękach.

Nowy teledysk: JoJo feat. Remy Ma “FAB.”

jojo_mad_love_fab_soulbowlpl

Bitches, you betta watch out! JoJo i Remy Ma nadchodzą i pokażą wszystkim fałszywcom gdzie ich miejsce. Młoda Amerykanka nie ustaje w promowaniu swojego powrotnego albumu Mad Love. Singiel „FAB.” poznaliśmy już dwa miesiące temu, a teraz artystka postanowiła nakręcić teledysk do jednego z najbardziej komercyjnych kawałków z płyty. Dziewczyny przechadzają się po ulicach Nowego Jorku i z zadziornym uśmiechem na twarzy prezentują swoją pewność siebie. Pomimo że album nie jest idealny, na pewno jest solidnym powrotem Joanny do świata muzyki. Jest również zwieńczeniem batalii z wytwórnią Blackground Records i rozpoczęciem nowego rozdziału w życiu. Jeśli jeszcze nie czytaliście recenzji trzeciego krążka wokalistki, zapoznajcie się z nią koniecznie, a wcześniej włączcie play, żeby zobaczyć ten zaczepny klip.

Recenzja: JoJo Mad Love.

jojo_madlove_soulbowlpl

JoJo

Mad Love.

Atlantic Records

Jojo od najmłodszych lat związana jest z muzyką. Jest najmłodszą artystką, jaka zdobyła szczyt listy Billboardu i do dzisiaj nikt nie pozbawił jej tego tytułu. Kto nie pamięta cukierkowych hitów „Leave (Get Out)” czy „Too Little Too Late”, które stały się jednymi z najpopularniejszych wówczas utworów i dzięki nim kariera Amerykanki nabrała dużego rozpędu? Nic nie wskazywało na to, żeby coś miało zmienić tę dobrą passę, jednak konflikt z Blackground Records pogrążył ją aż na dekadę. Zwycięska batalia pozwoliła Joannie uwolnić się ze szponów kontrolującego ją labelu, podpisać umowę z Atlantic Records i spokojnie rozpocząć pracę nad trzecim albumem.

Przez dziesięć lat JoJo nie próżnowała muzycznie i nie dała o sobie zapomnieć. Światło dzienne ujrzały dwa interesujące mixtape’y — Can’t Take That Away from Me w 2010 roku z oryginalnym brzmieniowo kawałkiem „In the Dark” oraz inteligentne Agápē w 2012 roku z dobrze przyjętym promującym singlem „André”. Oba wydawnictwa odkryły dojrzałą stronę artystki, co z powodzeniem kontynuuje na najnowszym wydawnictwie.

Mad Love. jest krążkiem świadomym, który pokazuje jak bardzo JoJo dorosła przez ostatnie lata i jak mocno przykre wydarzenia z przeszłości ukształtowały ją muzycznie. Pomimo tego, że na płycie znajdziemy niewymagające taneczne kompozycje, jak „Vibe” czy „Good Thing”, to są one napisane stanowczym językiem. Nie jest to już dziewczynka śpiewająca o miłości nastolatków, ale kobieta, która pragnie wyrzucić z siebie całą złość i frustrację nagromadzoną przez ostatnie lata. Pokazuje środkowy palec wszystkim fake ass bitches w kawałku „F.A.B.” i nie przeprasza za to kim jest w „Fuck Apologies”. Kompozycje idealnie wpasowują się w konwencję radiowych hitów dzięki pulsującemu bitowi i wpadającej w ucho melodii. Dodatkowo charakteru utworom nadali Remy Ma z jej wymownym biiiiiitch oraz będący obecnie na fali raper Wiz Khalifa. Z kolei do kawałka „I Can Only” JoJo nie bez powodu zaprosiła indywidualistkę Alesię Carę, która tylko potęguje przesłanie wycelowane najwyraźniej w dawną wytwórnię. Wszystkie trzy kawałki wypełnione są negatywnymi emocjami, ale prezentują również pewność siebie i epatują niezwykłą siłą oraz przemyślanymi tekstami.

Krążek to jednak nie tylko mocne synth-popwe lub EDM-owe kawałki. To przede wszystkim podniosłe ballady potwierdzające wokalne umiejętności JoJo. Niektóre z nich przedstawiają zamiłowanie do muzyki, jak w nieco przeforsowanym emocjonalnie „Music”, inne, jak „I Am”, opowiadają o akceptacji siebie, a „Like This” czy „Reckless” bez ogródek mówią o seksie i namiętności. Na Mad Love. znajdziemy więc szerokie spektrum doznań od miłości, przez radość i zabawę, aż po gniew. Nie ma się co dziwić tej uczuciowej schizofrenii rozgrywającej się w głowie Amerykanki po tym, co przeżyła. Nie sprawia to jednak, że słuchacz gubi się w tym wachlarzu emocji, którymi wypełniony jest krążek.

Muzyczny powrót po tak długim czasie nie jest łatwą sprawą dla artystki popowej, która zgodnie z konwencją gatunku powinna wydawać albumy średnio co dwa lata. JoJo nie miała jednak innego wyjścia. Dobrze wykorzystała czas batalii i wypuściła płytę, na której stworzyła lub współtworzyła wszystkie kawałki. Chociaż na Mad Love. nie znajdziemy niczego odkrywczego i oryginalnego, jest to solidne popowe wydawnictwo, dobrze wyprodukowane z dopełniającym brzmieniem R&B. Panujący na nim lekki chaos gatunkowy może irytować i powodować uczucie niespójności, jednak krążek należy rozpatrywać w innych kategoriach. Album musiał powstać nie tylko po to, by zaspokoić fanów, ale przede wszystkim w celu zrzucenia ciężaru przeszłości i przebudzenia się z muzycznej śpiączki. Płyta przerywa ciszę i jest kreatywnym odrodzeniem Amerykanki, ale nie jest właściwym powrotem, jakiego można by spodziewać się po artystce z takim potencjałem. Dlatego wkrótce oczekuję mocnego muzycznego kopa od bad ass chick i mam nadzieję, że nie będę musiał czekać kolejnych dziesięciu lat.

Odsłuch: JoJo Mad Love

jojo-mad-love_soulbowlpl

Od dzisiaj możecie słuchać trzeciego (dopiero) albumu JoJo Mad Love. Przykre doświadczenia Amerykanki z labelami na pewno już znacie, więc nie ma sensu powtarzać tego po raz kolejny. Najważniejsze, że płyta ujrzała światło dzienne. Znajdziecie na niej między innymi mocne „Fuck Apologies„, spokojnie „Music” i „I Am” oraz przebojowe „FAB” z Remy Ma. Wydawnictwo nie zawiera niestety singli z epki III., a szkoda. Wersję deluxe (prezentowaną poniżej) możecie nabyć tylko cyfrowo. Zapowiada się solidny album spod znaku popu i R&B. Przesłuchajcie go poniżej, a już wkrótce zapraszam na recenzję.

Nowy teledysk: JoJo „Music”

jojo_music_soulbowlpl

Płyta Mad Love jest już na ostatniej prostej, dlatego JoJo postanowiła przed jej premierą wypuścić jeszcze jeden singiel. Surowa ballada „Music” z delikatnym pianinem w roli głównej, opowiada o dorastaniu i ogromnym wpływie muzyki na życie wokalistki. Klip jest emocjonalną retrospekcyjną podróżą Amerykanki do czasów jej dzieciństwa, podczas którego zaczynała swoją przygodę z muzyką. Jednak utwór jest przede wszystkim dedykacją dla zmarłego ojca, który pomimo że nie wierzył w powstanie Mad Love, ogromnie wspierał Joannę podczas batalii z wytwórnią. Trzeci krążek JoJo z otwierającym „Music” ukaże się 14 października.

Nowy utwór: JoJo „FAB.” feat Remy Ma

jojo_fab_soulbowlpl

Nadchodzący krążek JoJo zaczyna nabierać coraz ciekawszych barw. Po zwerbowaniu do ostatniego singla Wiz Khalify, Amerykanka uderza z kolejnym kawałkiem, jeszcze mocniejszym i tym razem z gościnnym udziałem Remy Ma. „FAB.” traktuje o fałszywych ludziach, którzy za szerokim uśmiechem, kryją fałsz i obłudę. Tę solidną produkcję z dobitnym nielukrowanym tekstem w wykonaniu tych dwóch kobiet możecie usłyszeć poniżej. Premiera Mad Love 14 października.