Wydarzenia

madonna

Występy na żywo podczas Billboard Music Awards

ri

Tegoroczne rozdanie nagród muzycznych Billboard pokazało kilka ciekawych występów, ale również porażki wokalne. Swoje najnowsze krążki promowali na gali Ariana Grande, która poprawnie wykonała medley „Dangerous Woman/Into You” oraz girlsband Fifth Harmony z wykonem „Work from Home” na podobnym poziomie. Porażką wokalną okazał się tribute dla Prince’a w wykonaniu Steviego Wondera oraz… Madonny. Tak, tak, królowa popu postanowiła oddać cześć Księciu i niezbyt udolnie zmierzyć się z kawałkiem napisanym przez zmarłego artystę dla Sinéad O’Connor „Nothing Compares 2 U” oraz największym jego hitem „Purple Rain”, przy którym towarzyszył jej Stevie. Cel szczytny, ale wyszło jak wyszło.



Jednym z najjaśniejszych i najbardziej zaskakujących punktów show było wykonanie „Love on the Brain” przez Rihannę. Bardzo emocjonalne i zadziorne i… zaśpiewane na żywo. Jak się okazuje Riri potrafi śpiewać. Oczywiście nie są to wyżyny wokalne, nieczystości było mnóstwo, ale całość brzmiała bardzo przekonująco. Gdyby playback nie towarzyszył artystce podczas jej trasy Anti World Tour, to poważnie pomyślałbym nad wybraniem się na jej koncert, ale to tylko mrzonki.

Madonna z poruszającą przemową o atakach w Paryżu

madonnaObok piątkowych wydarzeń w Paryżu nie da się przejść obojętnie. I choć temat ten coraz bardziej dzieli społeczność (?!), to na szczęście w ogólnoświatowych dyskusjach pojawiają się też głosy mądrości — głosy miłości. (więcej…)

Nagrody Grammy rozdane

Beyonce-Jay-Z-Grammys-2014
Bez zbędnych komentarzy na temat tego czy Grammy to jeszcze Grammy, przejdźmy do tego co działo się na rozdaniu nagród. BeyoncéJay Z utwierdzili nas tylko w przekonaniu, że zasługują na status najlepszej pary show biznesu, MacklemoreRyan Lewis zawstydzili Kendricka i wystąpili z Madonną, Robin Thicke przypomniał nam swoje hity (tym razem bez Miley u boku), a John Legend jak zwykle oczarował publiczność swoim głosem. Tyle w telegraficznym skrócie. Pełne występy można zobaczyć tutaj, lista zwycięzców poniżej.

Album of the Year
Random Access Memories Daft Punk

Record of the Year
“Get Lucky” – Daft Punk

Best New Artist
Macklemore & Ryan Lewis

Best Rap Album
The Heist – Macklemore & Ryan Lewis

Best Rap Performance
“Thrift Shop” – Macklemore & Ryan Lewis feat. Wanz

Best Rap Song
“Thrift Shop” – Macklemore & Ryan Lewis feat. Wanz

Best Rap/Sung Collaboration
“Holy Grail” – Jay Z feat. Justin Timberlake

Best R&B Album
Girl on Fire – Alicia Keys

Best Urban Contemporary Album
Unapologetic – Rihanna

Best R&B Performance
“Something” – Snarky Puppy with Lalah Hathaway

Best Traditional R&B Performance
“Please Come Home” – Gary Clark Jr.

Best R&B Song
“Pusher Love Girl” – Justin Timberlake

Best Pop Duo/Group Performance
“Get Lucky” – Daft Punk feat. Pharrell

Producer of the Year, Non-Classical
Pharrell

Best Short Form Music Video
“Suit & Tie” – Justin Timberlake feat. Jay Z

VMA ’09 = MJ

*Wpis poświęcony wczorajszej nowojorskiej gali rozdania nagród największej na świecie telewizji muzycznej będzie podzielony na 2 części MAM NADZIEJE ZE WIECIE DLACZEGO !!$*&&!!

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami podczas rozdania nagród VMA stacja MTV złożyła hołd Temu, bez którego nie istniałaby, czyli zmarłemu w czerwcu tego roku Michaelowi Jacksonowi. Galę otworzył pokaz taneczny, będący milczącym, niemniej jednak niezwykle ekspresyjnym hołdem złożonym Królowi Popu. Następnie na scenie wkroczyła Janet Jackson, której obecność tylko znacząco podkreśliła Jego nieodwołalną nieobecność. Madonna z kolei wygłosiła bardzo mądrą przemowę, rzucającą nowe światło na postać MJ. To nie było łatwe, skoro w ostatnich miesiącach już tyle zostało powiedziane. Słuchając jej, czuło się dreszcze. Wszystko wyszło wspaniale zawodowo. No, nareszcie jakiś WYSTEP na tych VMA‚s. W trakcie trwania imprezy zaprezentowano także zwiastun niezwykle oczekiwanego filmu „This Is It”. Premiera 28 października, także w Polsce. Tyle w tym temacie.

„Wszyscy mają Pepsi, mam i ja” – Shaggy

 pepsi.jpg

Reklama Pepsi jest chyba jednym z największych marzeń każdego artysty. Na przełomie wieków wzięło w niej udział udział dziesiątki gwiazd. Beyoncé, Madonna, Britney Spears, Janet Jackson, Lionel Richie, Kylie Minogue, Justin Timberlake, Mariah Carey mogłabym wymieniać bez końca. Ba! Nawet sam Michael Jackson jeszcze jako przystojny, młody, ciemnoskóry mężczyzna wystąpił w niej 8 razy (1984,1988) , a Aretha Franklin i Issac Hayes użyczyli reklamie swojego głosu (1999). Tym razem prezentuję Wam wersję najnowszą. Występuje w niej T-Pain, którego album wychodzi 30 września (co za okropny przypadek!) oraz Shaggy, który nie ma chyba już nic do stracenia. Cover piosenki “Kung Fu Fighting” wyprodukowany przez wszędobylskiego Akona wykonuje Tami Chynn.

Alicia Keys i James Bond.

ffff.jpg

Alicia Keys (która już 15 października wystąpi w Polsce na warszawskim Torwarze) wraz z Jack’iem White’m z zespołu White Stripes nagrają przewodni motyw muzyczny do najnowszego filmu „Quantum of Solace” o przygodach Jamesa Bonda.
Piosenka „Another Way To Die” będzie pierwszym duetem w historii soundtracku do bondowskiego filmu. White napisał i wyprodukował utwór, a także zagrał na perkusji. Początkowo do wykonania piosnki były brane pod uwagę również Beyonce, Leona LewisAmy Winehouse, ostatecznie wygrała Alicia.
Miejmy nadzieję, że Alicia swoim wykonaniem głównego numeru dołączy do takich legend jak Madonna, Tina Turner czy Shirley Bassey.

Pharrell kontra Szwarceneger

pharrellEXZEBRATKOW sieć uderzył właśnie efekt współpracy PharrellaNicole Szwarceneger. Utwór nosi tytuł Heartbeat. Jest to najprawdopodobniej odrzut z solowego albumu panny Nicole, który na szczęście na razie nie ujrzał światła dziennego. Dzięki Ci, Xenu. Co ciekawe, na ostatnim albumie Madonny znalazła się bliźniaczo-jajowa kompozycja, zatytułowana … nigdy nie zgadniecie … Heartbeat ! To było trudne, non? Jak widać, u Neptunesów nic się nie marnuje. Zapewne lodówka Pharrella jest pełna takich resztek, czekających na przekazanie ich w jakieś dobre ręce. Nigella Lawson zbiera niezużyte białka od jajek (!), mój ojciec niespożytkowane ciasto na pizzę, a Pharrell Williams zapełnia swój zamrażalnik niewykorzystanymi utworami. Choć znajduje tam także z pewnością miejsce dla kilku mrożonych żeberek, żebrątek, itp. Nie wyszło z jednym, to pójdzie z drugim. To wręcz ekologiczne podejście, ale na pewno odbija się to na świeżości, czytaj: jakości. Sprawdźcie sami jak mrożą Neptunsi. Za pierwszym podejściem razem Pharrellowi wydawało się, że jest jakimś (bip!) Prince’em, a wszyscy wiemy, że le Mały Książę jest tylko jeden. Następnie musiał poddać się zupełnie przed królową Madonną. Pharrellu, proszę … Ty się zastanów.

Pharrell ft. Nicole Scherzinger: Heartbeat
[audio:heartbeat.mp3]
Madonna: Heartbeat
[audio:04-madonna-heartbeat.mp3]

Nowy teledysk: Madonna „Give It 2 Me” ft. Pharrell

Babcia Madonna ! Z okazji dzisiejszego dnia dziecka przynosi Wam cukierek w postaci swojego najnowszego wideoklipu. Towarzyszy jej Pharrell, który myśli, że jest moim Żebrątkiem, ale nim nie jest, ponieważ moje Żebrątko jest gorące, a Pharrell Williams niekoniecznie. Krypto reklama torby Hermes sprawia, że mam mieszane uczucia. Choć i tak lepiej się go ogląda niż Justina i jego wylewające się z każdego kadru za duże ego. Wracając do klipu, jak to powiedział Perez, gdyby teledyski do Borderline, Hung UpHollywood miały dziecko, nadano by mu imię Give It To Me. Nie dałoby się tego lepiej streścić. I zauważcie, Madge ma 50 lat. Pięćdziesiąt. Zawsze byłam dosyć sceptyczna do sztucznego podtrzymywania urody, skalpeli, itd., ale jeśli w wieku PIEDZIESIECIU lat można tak wyglądać, to też tak chcę. Oczywiście nie może to być desperacka walka, bo skończysz jak woskowa lala Nicole Kidman, jednak mniemam, że dobrze odmierzę proporcje. Umiejętność dobrego przepuszczenia się przez Photoshop, tak jak robi to babcia Maddy od kilku(nastu?) już klipów, byłaby również mile widziana.

]
P.S. To nie jest najwłaściwsza wersja klipu, bo ta została zdjęta. Gdy pojawi się ponownie, dokleję.

Beyonce vs reszta świata

rk_destiny.jpg

Diva Beyonce nikomu nie pozwoli zepchnąć się ze sceny. Nawet kiedy nie nagrywa albumów, potrafi świetnie zadbać o to byśmy o niej nie zapomnieli. Najpierw był tajemniczy ślub z Jay’em Z, potem jakieś pogłoski o tym, że odchodzi z branży i będzie promować nowe talenty (ahaha no w to to już nie uwierzyłam!). Podczas gdy MadonnaMariah Carey staczają trudną walkę o pierwsze miejsca na listach przebojów, Beyonce doszła do wniosku, że nie może zostać w tyle i szybko zarzuciła kilka tracków. Już w marcu zapowiadała pracę nad nowym albumem, teraz przyspieszyła tempo i idzie jak pociąg (na razie tylko) przez internet. Co ciekawe nowe utwory z nadchodzącego albumu zbiegły się w czasie z promocją nadchodzącego albumu Michelle Williams. Zbieg okoliczności? Jak już pisałam kiedyś Beyonce skutecznie sabotowała wychodzącą płytę Kelly Rowland, zabierając jej okładki w magazynach i wypuszczając utwory do sieci. Można tutaj debatować nad tym czy to tylko przypadek ale ja tu węszę jakiś spisek. Beyonce to instytucja i nie może sobie pozwolić na to aby ktoś chociaż zbliżył się do jej statusu megagwiazdy R&B. Więc podczas gdy Kelly i Michelle wysyłają biuletyny na MySpace reklamując nawzajem swoje płyty, Bee ma to w nosie i zajmuje się promocją własnej osoby. Dodajmy, że wypuszczając nowe utwory do sieci i podgrzewając atmosferę wokół swojego nowego tanecznego krążka, Beyonce sprowadza na ziemie także Solange, która strasznie się gimnastykuje żeby wyjść z cienia starszej siostry i próbuje wydać nową płytę. I po co to wszystko? Przecież powszechnie wiadomo, że to Beyonce jest główną czarną gwiazdą. Na chwilę może przysłoniła ją Rihanna ale zaraz wszystko wróci do normy. Koleżanki z zespołu i młodsza siostra na darmo się szarpią bo przecież są tylko tłem, świtą świecącą światłem odbitym, przy których liderka ma wypadać jeszcze lepiej. Tak więc trzeba się upewnić żeby żadna z nich przypadkiem nie została zauważona na dłużej. Tylko patrzeć jak Beyonce poszczuje konkurencję psami. Woof! Woof!

A cały ten mój wywód tylko po to by przedstawić wam trzy nowe kawałki Beyonce : )

Beyonce – Should Have (Now I Know)

[audio:should have now i know bmf.mp3]

Beyonce – New Shoes

[audio:new shoes bmf.mp3]

Beyonce – Kick Him Out

[audio:kick him out bmf.mp3]

Knowles vs. Knowles

Młodsza Knowles wypuściła do sieci swój nowy kawałek zatytułowany God Given Name, starsza nie mogła być gorsza. Jeszcze tego samego dnia w sieci pojawiło się Bautiful Nightmare. Oba utwory mają wyznaczyć zupełnie nowe style muzyczne obu sióstr, zarazem tak podobne, ale tak odmienne oraz zwiastować nadchodzące krążki. Tylko czy gdzieś już tego czasami nie słyszeliśmy?

Beyonce’s Beautiful Nightmare
[audio:beyonce – bn.mp3]
Nowy album B według licznie docierających do nas ostatnio informacji ma ukazać się już wkrótce. Krążek ma być taneczny i mieć bardzo światowe brzmienie. Będzie wyprodukowany przez Freemasons, odpowiedzialnych za klubowe remixy singli Beyonce z ostatniego albumu oraz wszędzie-mnie-pełno-i-zaczynam-brzmieć-jak-kupa Timbalanda. Efekty tej współpracy sami możecie ocenić słuchając nowego utworu, no właśnie, czy aby na pewno utworu? Analizując tytuł analogia do niespełnionej singlowej perełki w koronie kiczu panny Knowles, Beautiful Liar, nasuwa się sama. Nowy kawałek nie brzmi niestety o wiele lepiej. Mimo podkładu zdecydowanie na czasie, trochę w stylu 4 Minutes Madonny i nakładających się na siebie różnych głosów wokalistki niczym Eurythmics 20 lat temu, kawałek można wrzucić raczej do szuflady z etykietką „zapchajdziura”. Żeby jednak Beyonce nie wyszła tak najgorzej, dodam, że to najprawdopodobniej nie żaden przyszły singiel z kolejnego cedeka, ale jakiś odrzut, który wyciekł do sieci, aby dać fanom pojęcie o tym jak mniej więcej ma brzmieć kolejny projekt Knowles. Jako ciekawostkę dodam, że Beyonce jest jak zawsze zapobiegawcza i wybiega daleko do przodu. Podobno ma zamiar wziąć przykład z koleżanki po fachu Jessiki Simpson i nagrać album utrzymany w stylu country. Cóż, Shanii Twain czy Carrie Underwood na pewno z niej nie będzie, ale zawsze miło się pośmiać z Beyonce, niegdyś-niedoszłej-królowej-contemporary-r&b, skaczącej w kowbojkach i kapeluszu i śpiewającej „iyaaa-iyaa-yooo”!

Solange’s God Given Name
[audio:solange – god given name.mp3]
Solange zrozumiała, że nie ma szans na konkurowanie z popularną i jednocześnie morderczą dla koleżanek po fachu (byłych Destinek) starszą siostrą i postanowiła zrobić unik. Unik o tyle nietrafiony, że nowy kawałek mający być zupełnie odmienny od poprzednich poczynań Knowles… tłumaczy dlaczego tak jest i wyjaśnia wszystkim zainteresowanym, że Solange nie jest swoją straszą siostrą. Miło z jej strony, że odkryła to po kilku latach od rozpoczęcia solowej kariery. Tekst utworu, fakt, jest niegłupi, co niestety tym razem nie idzie w parze z ogólnym brzmieniem utworu. Track to takie bez ładu i składu, odśpiewane na jedną nutę, pseudowyznania natoletniej gwiazdki. Niby wszystko powinno brzmieć w porządku, ale jednak melodia (zaczerpnięta gdzieś swoją drogą z Emryi Maxwella czy też jeszcze wcześniej Neither Fish Nor Flesh Terence’a Trent’a D’arby) zupełnie odbiega od stosunkowo zresztą mało wdzięcznych i nieco wystękanych wokaliz. Ogólnie efekty są marne, ale cieszę się, że chociaż młodsza Knowles próbuje zrobić coś od siebie i nie stara się podbijać świata pseudoprzebojami za ćwierć dolara.