marie claire
Missy Elliott gotowa do powrotu na okładce Marie Claire

Swego czasu niusy ze zdjęciami gwiazd muzyki z kolorowych magazynów były normą na wszelkiego rodzaju blogach o czarnej muzyce — w tym i u nas. Internet zweryfikował, myśmy zweryfikowali i tym samym kolorowa prasa i dobra muzyka oddzieliła gruba kreska. Niemniej nie sposób przejść obojętnie wobec sesji tak kolorowej, witalnej i definiującej na nowo artystę jak ostatnia okładka Missy Elliott w magazynie Marie Claire. Dawno niewidziana i niesłyszana raperka wraca swoją stylizacją do czasu barwnego debiutu w połowie lat 90., uaktualniając jednak adekwatnie. Czy Elliott po 14 latach od premiery The Cookbook odważy się wreszcie naruszyć aurę zbudowanej przed laty legendy kolejnym longplayem? Artykuł w piśmie bazujący na rozmowie z artystką wspomina co prawda, że Elliott pracuje aktualnie nad płytą, ale nie przybliża jakichkolwiek szczegółów. Niemniej, możecie przeczytać tekst w całości na stronie Marie Claire. Więcej zdjęć z sesji poniżej.
Beyonce uczy się na błędach
Oto okładka najnowszego numeru brytyjskiej edycji Marie Claire. Przyznacie, że ładna. Do zapowiadanej na listopad premiery nowego albumu Beyonce już całkiem niedaleko, więc tych okładek będzie pewnie z tygodnia na tydzień coraz więcej. Bee należy obecnie do światowej czołówki gwiazd, a że marketingowa machina zaraz pewnie ruszy pełną parą, nic dziwnego że już niedługo siostra Solange (to z dedykacją dla wszystkich fanów Sol) wyskoczy z każdej lodówki. Niektórym to dobrze.
Że co, że jakoś ciemniej wygląda? Tiaaaa… niektórzy wiedzą, że dwa razy nie popełnia się tego samego błędu. Mądrze.