missy elliott
Missy Elliott gotowa do powrotu na okładce Marie Claire

Swego czasu niusy ze zdjęciami gwiazd muzyki z kolorowych magazynów były normą na wszelkiego rodzaju blogach o czarnej muzyce — w tym i u nas. Internet zweryfikował, myśmy zweryfikowali i tym samym kolorowa prasa i dobra muzyka oddzieliła gruba kreska. Niemniej nie sposób przejść obojętnie wobec sesji tak kolorowej, witalnej i definiującej na nowo artystę jak ostatnia okładka Missy Elliott w magazynie Marie Claire. Dawno niewidziana i niesłyszana raperka wraca swoją stylizacją do czasu barwnego debiutu w połowie lat 90., uaktualniając jednak adekwatnie. Czy Elliott po 14 latach od premiery The Cookbook odważy się wreszcie naruszyć aurę zbudowanej przed laty legendy kolejnym longplayem? Artykuł w piśmie bazujący na rozmowie z artystką wspomina co prawda, że Elliott pracuje aktualnie nad płytą, ale nie przybliża jakichkolwiek szczegółów. Niemniej, możecie przeczytać tekst w całości na stronie Marie Claire. Więcej zdjęć z sesji poniżej.
Lizzo i Missy Elliott z mocarnym rapowym hymnem dużych dziewczyn

Ten duet był jedynie kwestią czasu — jeśli mieliście do czynienia z twórczością obu pań, nie trzeba was przekonywać, że Lizzo dużą część swojej muzycznej ekspresji zbudowała na spuściźnie Missy Elliott. I oto dziś rzecz się zmaterializowała w formie, która przystaje zarówno do bardziej hiphopowych momentów dyskografii Lizzo, jak i do ostatnich singli Elliott. Brzmienie numeru to mimo wszystko drugi plan, gdy panie rapują z przekonaniem i charyzmą — Slow songs, they for skinny hoes (…) I’m a thick bitch, I need tempo. Tempo jest tu co prawda umiarkowane, ale spotkanie dwóch tak wyrazistych osobowości scenicznych w mocarnym rapowym hymnie dużych dziewczyn to wydarzenie nie tylko muzyczne! Pozamiatane!
Ciara remiksuje swój niedawny singiel „Level Up”


Ciara przedłuża żywotność swojego niedawnego singla „Level Up”, wypuszczając oficjalny remiks. Do współpracy zaprosiła swoją wieloletnią przyjaciółkę Missy Elliott oraz charakterystycznego krzykacza Fatmana Scoopa. Zarówno Scoop, jak i Misdemeanor dodali od siebie kilka wersów do kawałka zbudowanego na sample’u virala Dj’a Telly Tellz „Fuck It Up”. Posłuchajcie co z tego wyszło.
Busta i Missy pożyczają stary kawałek Kelly Rowland


Niedawno Busta Rhymes i Missy Elliott całkim dobrze bawili się w reklamie pewnego napoju energetycznego i czipsów. Towarzyszył im niezawodny Morgan Freeman, który rapował z playbacku do „Get Ur Freak On”. Komercyjne spotkanie Missy i Busty zaowocowało czymś w rodzaju nowego singla. Wypożyczyli oni utwór Kelly Rowland „Smooches”, który wypłynął gdzieś w sieci kilka lat temu, zaaranżowali na szybszy kawałek, z mocniejszym bitem i wypuścili pod nazwą „Get It”. O ile oryginał nuży w pierwszych sekundach, to nowa wersja pobudza do działania, przede wszystkim za sprawą dynamicznego rapu Busty. Przyłącza sie do niego Elliott, a Kelly Rowland, żeby nie poczuła się pominięta, pojawia się tylko na okładce i wypowiada kilka słów typu „get it, get it, flip it, tip it, dip it, grip it”. Wymagające, przyznacie sami. Jest to jednak nic niewnosząca kompozycja, bez której świat spokojnie mógłby się obejść. Raper może zapowiada tym singlem nowy krążek. W Missy Elliott już nie wierzę, a Kelly Rowland cokolwiek wydaje i tak jest klapą.
Recenzja: Mary J. Blige Strength of a Woman

Mary J. Blige
Strength of a Woman (2017)
Capitol Records
Mary J. Blige jest nie tylko królową hip-hop soulu, ale przede wszystkim jest królową smutku i bólu. Po niedocenionym, a bardzo dobrze wyprodukowanym albumie The London Sessions, który pokazał nową odsłonę artystki, na najnowszej płycie Amerykanka wróciła do sprawdzonej tematyki. O ile na poprzednich wydawnictwach śpiewanie o nieszczęśliwych związkach można uznać za niewiarygodne, o tyle zawartość Strength of a Woman ma odzwierciedlenie w obecnej sytuacji życiowej Blige.
Podobnie, jak wiele gwiazd muzyki, Mary zdecydowała się na wywlekanie prywatnego życia na światło dzienne. Oprócz całkowitego zbesztania na nowej płycie swojego byłego męża, z rozwodu z nim uczyniła zarówno medialny cyrk, jak i sposób na promocję krążka. Brzmienie i poziom emocji Strength of a Woman nawiązują do klasycznych albumów Blige, m.in. do What’s the 411 czy My Life. Usłyszymy na nich głębokie teksty o cierpieniu, nieudanych związkach z mężczyznami i braku tolerancji. Nowy krążek jest swoistym muzycznym pamiętnikiem, do którego każdy ma wgląd. Na poszczególnych stronach tego spowiednika, były mąż Blige nie ma łatwo, a ona sama proponuje, jak z tym bagnem sobie poradzić. Mocne otwarcie płyty, czyli „Love Yourself” pokazuje, jak w trudnych chwilach odnaleźć siłę i pokochać siebie. W asyście Kanye Westa powstał klasyczny, jazzowo hip-hopowy kawałek. Potem Mary wbija szpile swojemu ex i w „Thick of It” przypomina, kto stał u jego boku, by zaraz potem w „Set Me Free” uświadomić mu, że jego miejsce zarezerwowane jest w piekle i zapłaci za wszystko, czego się dopuścił.
Strength of a Woman zawiera również pozytywny akcent, zarówno liryczny, jak i muzyczny. „Find the Love” to optymistyczny disco kawałek, w którym artystka zapewnia, że każdy znajdzie swoją miłość, by dzięki niej stać się szczęśliwym. Album to nie tylko klasyczne dźwięki, nawiązujące do początków kariery Blige. Znajdziemy na nim również nowoczesne nuty w “U + Me (Love Lesson)” czy „Telling the Truth” — wyprodukowanym przez Kaytranadę oraz Badbadnotgood soulowym kawałku z wyraźnie zaznaczonymi bębnami. Wydawnictwo zamyka tytułowe, emancypacyjne „Strength of a Woman”, okazujące wraz z „Hello Father” wsparcie dla osób znajdujących się w podobnym dołku, co główna bohaterka.
Album na pewno nie jest dla ludzi zakochanych, lecz przede wszystkim dla tych, którzy z różnych powodów znaleźli się na życiowym zakręcie. Z jednej strony, bardzo dobrze jest słyszeć Blige w klasycznych brzmieniach R&B, hip-hopu i soulu. Z drugiej, trudno oprzeć się wrażeniu, że nieustająca tematyka problemów miłosnych i życiowych, staje się powoli męcząca. Artystka wyrosła już na naczelną przewodniczkę i pokrzepicielkę złamanych serc. Pytanie tylko, czy ten tytuł chce nosić do końca życia? Wkrótce zapewne ponownie odnajdzie szczęście w miłości, a wtedy śpiewanie o problemach będzie tylko bezsensownym rozdrapywaniem przeszłości.
Mary J. Blige ujawnia tracklistę Strength of a Woman


Nie dalej jak wczoraj pisaliśmy o tym, że Mary J. Blige podała oficjalną datę premiery i pokazała okładkę swojej nowej płyty Strength of a Woman. Teraz znamy już tracklistę krążka. Znajdzie się na nim 14 utworów, a wśród gości będą między innymi Kayne West, DJ Khaled, Missy Elliott i Kaytranada. Najbardziej ciekawi mnie właśnie kolaboracją między Maryśką, nim. Czekamy do 28 kwietnia.
1. „Love Yourself” (feat. Kanye West)
2. „Thick of It”
3. „Set Me Free”
4. „It’s Me”
5. „Glow Up” (feat. Quavo, DJ Khaled, & Missy Elliott)
6. „U + Me (Love Lesson)”
7. „Indestructible”
8. „Thank You”
9. „Survivor”
10. „Find the Love”
11. „Smile” (feat. Prince Charlez)
12. „Telling the Truth” (feat. Kaytranada)
13. „Strength of a Woman”
14. „Hello Father”
Missy Elliott wraca z nowym teledyskiem w „I’m Better”

Od wydania „WTF” i „Pep Rally” minął już około rok. Przez ten czas Missy Elliott pozwoliła uwierzyć nam, że z zapowiadanej od 11 lat płyty znowu nic nie wyjdzie. A tymczasem w momencie, gdy nikt się tego nie spodziewał, zaatakowała z kolejnym numerem i teledyskiem do utworu „I’m Better”. To chyba jedna z najbardziej minimalistycznych produkcyjnie rzeczy, jakie Elliott kiedykolwiek wypuściła. I choć powtarza się kilka patentów — syreny ostrzegawcze przewijające się w tle brzmią bardzo znajomo, a Timbalanda zastępuje Lamb, na pierwszy rzut ucha odrobinę trapowe „I’m Better” rzeczywiście, zgodnie z tytułem, jest lepsze i świeższe brzmieniowo niż zeszłoroczne single Elliott. Ogarnijcie poniżej razem z ciekawym, jak to w przypadku Missy Elliott, teledyskiem.
Nowy utwór: Tweet feat. Missy Elliott „Somebody Else Will”


Kolejna kolaboracja pomiędzy Tweet a Missy Elliott? Jesteśmy na tak! Przyjaciółki nagrały wspólnie numer „Somebody Else Will”, który znajdzie się na nadchodzącym albumie wokalistki, Charlene. Przyjemnie bujająca piosenka być może nie wyprze z naszej pamięci przeboju „Oops (Oh My)”, ale warto sprawdzić nowe nagranie artystek. Nowa płyta Tweet ukaże się 26 lutego.
Nowy utwór: Missy Elliott „Pep Rally”


W rok po występie na Super Bowl (tuż obok Katy Perry), Missy Elliott wraca na języki z nowym utworem, „Pep Rally”. Numer ten jest typowym dla ikony hip hopu bangerem, w szybkim tempie i charakterystyczny dla jej twórczości. Utwór można także usłyszeć w reklamie Amazon Echo, która została nakręcona na potrzeby przerwy reklamowej Super Bowl, a w której obok raperki wystąpili także Alec Baldwin, Dan Marino oraz Jason Schwartzman.
Missy Elliott na żywo w The Voice


It’s party time! Kukiełki skradły wieczór finałowego odcinka amerykańskiego The Voice. A tak naprawdę sceną zawładnęła Missy Elliott z grupą tancerzy. Raperka wraz z gościnnym udziałem Pharrella Williamsa wykonała swój najnowszy singiel „WTF (Where The From)”. Jak dobrze widzieć Melissę w doskonałej formie, z uśmiechem na twarzy i porywającą wszystkich do tańca. Dynamiczne show, które odstawiono na miarę głównego odcinka, potwierdza status muzyczny Amerykanki i pokazuje, że po nowej muzyce powinniśmy spodziewać się niezłej eksplozji. Taką wybuchową mieszankę moglibyśmy oglądać w polskiej wersji programu. Mam jednak na uwadze wysokość budżetu, dlatego pozostaje mi oglądanie obrazków, jak ten poniżej.