Wydarzenia

new releases

New Joint: Usher & Ludacris "Dat Girl Right There"

Ostatnio w Internecie pojawiają się nagminnie snippety wcześniej niepublikowanych kawałków Ushera. Czasami po jakimś czasie pojawiają się też pełne wersje. Trudno ocenić, które z tych utworów mogą zwiastować nowy materiał artysty, bo sam Usher jest na tym polu bardzo tajemniczy. Wiadomo, że następca „Confessions” ma ukazać się w 2008 roku i że Ush jest w trakcie jego nagrywania. Ostatnio wokalista natomiast zajmuje się bardziej świeżo poślubioną żoną Tameką i dystrybucją swoich własnych perfum, niż muzyką.

Jednym z ostatnio wyciekłych kawałków (tzw. leaków) jest właśnie wyprodukowany przez Richa Harrisona „Dat Girl Right There”. Utwór to zjawiskowy banger, czerpiący w refrenie nieco z Kelisowego „What’s That Right There”, a w podkładzie przypominający OutKastowe wariacje. Polecam!

Columbia nie chce wydać nowego krążka Lauryn Hill?

Idąc tropem newsów mtv.de, potwierdzają się przypuszczenia soulbowla z lipca 2006, że to Columbia Records jest częściowo odpowiedzialne za brak nowego krążka Hill od 2002 roku. Już we wrześniu tego roku pojawiły się kolejne pogłoski o tym, że management wytwórni uważa, że artystka nie jest w stanie przebić sukcesu jej pierwszego albumu oraz tego, który osiągnęła z The Fugees. Kyambo ‚Hip Hop’ Joshua powiedział wtedy, że kontrakt płytowy Lauryn jest „nieaktywny”. Przed kilkoma dniami natomiast mtv.de doniosło, że oto ten sam pan powiedział mediom, że kontrakt płytowy Hill jest zagrożony, ponieważ był on stworzony dla gwiazdy, a przez lata od jego podpisania, wiele się zmieniło. Dodał, że nie wie, kiedy ukaże się nowy album artystki.

Ja osobiście jestem pewien, że materiał jest godny wydania, ale biorąc pod uwagę kryteria oceny wytwórni, zapewne nie przyniósłby on wymiernych zysków. W jednym muszę się zgodzić – Lauryn powinna najpierw uporządkować swoje życie osobiste, a dopiero później zabrać się za powrót na scenę, bo w obecnym stanie, niestety, ale bardzo często bywa rozczarowująca – nawet dla mnie.

Wino to release 3rd studio album in 2008?

Amy Amy a.k.a. Wino czy też Łajno najprawdopodobniej jeszcze w 2008 roku zaszczyci nas swoim trzecim studyjnym krążkiem. Tak przynajmniej twierdzi Mark Ronson, który bynajmniej jeszcze niedawno zarzekał się, że z Winehouse już nigdy pracować nie będzie. Wydaje się jednak najprawdopodobniej być bardziej dochodowa niż możemy sobie to wyobrazić, skoro pan Ronson zapomniał o dawnych urazach i bliznach i przyjął Wino z otwartymi ramionami. Podobno piosenkarka ma jeszcze w tym miesiącu wejść do studia. Podobno w tej chwili Amy komponuje nowe kawałki, które brzmieniem mają przypominać jazzowe standardy. Wymyślę dla niej jakieś aranże i może trochę zamieszam z chórkami i dodatkowymi beatami. Nie sądzę, abyśmy nagrali podobny materiał do poprzedniego. Już nie chcę, aby śpiewała jak artyści z lat 60 czy z Motown. Chciałbym, aby zabrzmiała nieco starzej, bardziej ponuro. Wszystko jednak zależy od jej piosenek. – podaje Ronson. Cóż, zobaczymy co z tego wyjdzie…

Ponadto już za dwa dni, bo 5 listopada ukazuje się reedycja „Back To Black”, wzbogacona o dodatkowy krążek z b-sidami, które wszyscy już zapewne doskonale znamy oraz wersjami demo „Some Unholy War” i „Love Is A Losing Game”. Więcej informacji możecie znaleźć na przykład na hmv.co.uk. Tego samego dnia premierę miało będzie także pierwsze koncertowe DVD Amy.

Lenny Kravitz’s "It Is Time For A Love Revolution" tracklist & cover

No i mamy zarówno cover jak i tracklistę. Dwa pierwsze single, a właściwie ich radio ripy można pobrać tutaj lub posłuchać ich na myspace Lenny’ego. Przypomnę, że premiera albumu zapowiedziana jest na 5 luty 2008, chociaż ja osobiście myślę, że ostatecznie przełożą ją na styczeń! ;)
Tracklista:
1. Love Revolution
2. Bring It On
3. Good Morning
4. Love Love Love
5. If You Want It
6. I’ll Be Waiting
7. Will You Marry Me
8. I Love the Rain
9. A Long and Sad Goodbye
10. Dancing Till Dawn
11. This Moment Is All There
12. A New Door
13. Back in Vietnam
14. I Want To Go Home

Timbo idzie za ciosem


Nie, nie chodzi o cios dosłowny, jak ten swego czasu w Berlinie. Jak podaje rap-up.com Timbaland idzie za ciosem i na fali sukcesu albumu Shock Value zamierza nagrać jego drugą część. Będzie ona zatytułowana niezwykle odkrywczo, jej tytuł to właśnie … nigdy nie zgadniecie … Shock Value II ! Tim podobnież nagrał już kilka kawałków z towarzyszeniem Akona, Linkin Park oraz zdradzającej The Neptunes, Gwen Stefani. Cieszycie się ? Ale tak szczerze … nie dostaliście jeszcze Timbalandowej zadyszki, tudzież przejedzenia ?

Nowe single & album Lenny’ego Kravitza

Chcąc niechcąc Lenny Kravitz, jako jeden z moich ulubionych wykonawców czy też jako artysta oscylujący wokół czarnych klimatów, także musi się tutaj znaleźć. A jest ku temu poważny powód, bowiem 5 lutego 2008 roku wydaje on swój ósmy już studyjny album zatytułowany It Is Time For A Love Revolution. Krążek zawierał będzie 14 nowych kompozycji napisanych, wyprodukowanych i wykonanych przez Kravitza. Wśród nich znajdą się dwa nowe single Lenny’ego – Bring It On and I’ll Be Waiting, których odsłuchać można na oficjalnym profilu myspace gwiazdora. Ponadto już jutro zostanie zaprezentowana okładka nowego albumu.

Oba nowe utwory są świetne, z czego I’ll Be Waiting jest zdecydowanie bardziej singlowe i dużo łatwiej wpada w ucho. Bring It On mimo przebojowej chwytliwej melodii ma zbyt dużo instrumentalnych gitarowych fragmentów i brakuje mu wyraźnego refrenu, które posiadała zdecydowana większość wcześniejszych hitów Kravitza.

Nie mogę się już doczekać nowego materiału. Jako że Lenny nie jest raczej z tych, którzy lubią przekładać premiery, oczekuję go w okolicach moich urodzin.

Download Bring It On (Rip)
Download I’ll Be Waiting (Rip)

Download: Jay-Z’s "American Gangster"

Przepraszam za niefunkcjonowanie pierwszego wrzuconego linka. Ten na pewno działa jak powinien. Dwa słowa o albumie: jest przyjemny, aczkolwiek nie odkrywczy i przełomowy. Ot taki sobie Jay-Z jak na Kingdom Come. Po pierwszym przesłuchaniu bardzo przyjemne wydają się Hello Brooklyn, Success, Fallin’American Gangster. Myślę, że można było dokonać lepszego wyboru na pierwszy promujący singiel.
Tracklista:
01. Intro (01:36)
02. Pray (02:57)
03. American Dream (03:59)
04. Hello Brooklyn (Featuring Lil’ Wayne) (03:57)
05. No Hook (03:16)
06. Roc Boys (04:14)
07. Sweet (03:28)
08. I Know (Featuring Pharrell) (03:12)
09. Say Hello (03:49)
10. Success (Featuring Nas) (03:31)
11. Fallin’ (04:02)
12. Blue Magic (Featuring Pharrell) (03:57)
13. American Gangster (03:14)

DOWNLOAD (reuploaded)

Ashanti: o nowym albumie ,,The Declaration” i sesja dla King Mag

The Declaration, czwarty studyjny krążek Ashanti, według pierwszych deklaracji miał ukazać się 11 grudnia i być promowany przez kawałek Switch. Ostatecznie jednak z deklaracji nic nie wyszło i premierę albumu artystka przesunęła na luty pod pretekstem dopracowania kilku utworów na płytę. Także pierwszy singiel uległ zmianie. Na chwilę obecną został nim utwór Hey Baby (After The Club) z nieco już zapomnianym Mario Winans’em na featuringu. Szczerze mówiąc mam poważne wątpliwości czy to naprawdę on, bo brzmi bardziej jak 7 Aurelius. Kawałek to up-tempo banger, jeśli chodzi o linię basu bazujący na tegorocznym hicie Last Night Diddy’ego. Nie wiadomo kiedy i gdzie będzie/był (?) kręcony klip. Podobno ma pojawić się na przełomie października/listopada i będzie wyreżyserowany przez Hype’a. Obawiam się jednak, że bez dobrej promocji utwór przepadnie podobnie jak ostatnie starania Myi. Do tej pory utwór dotarł jedynie do 94 miejsca listy Billboard US R’n’b/Hip-Hop Songs.

W tym miesiącu Shany popełniła także średnią i mało ciekawą sesję dla magazynu King:



Bitchney’s back!

Klimaty może średnio czarne, ale na concreteloop już od pewnego czasu regularnie o niej piszą, więc uznałem i ja tutaj pozwolę sobie na kilka małych dygresji odnośnie długo oczekiwanego, comebackowego albumu Britney – Blackout. Zacznijmy o tego, że krążek zapowiadano początkowo już na koniec lata 2006 roku, pierwszym singlem miał być kawałek Rebellion, który jednak ostatecznie w ogóle nie znalazł się na albumie, ba!, nie wyciekł nawet w pełnej wersji. Powodem tak poważnego, bo ponad rocznego, opóźnienia była druga ciąża Britney, rozwód z Kevinem i wiele związanych z tymi kwestiami problemów piosenkarki, przez które zresztą nadal przechodzi. Odnosząc zawartość merytoryczną krążka do tego, co ostatnio dzieje się w życiu Spears, wydaje się, że album miał być swoistą odskocznią od problemów. Testy są seksualne, odważne, a jednocześnie proste i przyjemne dla ucha. Wróćmy jednak do samej genezy albumu, otóż kiedy dwa miesiące temu ogłoszono, że już w listopadzie (później przesunięto datę premiery na październik) ukaże się nowy album Britney, przecierałem oczy z niedowierzaniem. Dopiero pierwszy singiel Gimme More, produkcji Danji, pomógł mi zdać sobie z tego sprawę. Ostatecznie nie spodziewałem się niczego nadzywczajnego ani po singlu, ani po samym albumie. Dwukrotnie zostałem zaskoczony! Nie jest to może muzyka najwyższych lotów z metką Smooth Jazz Cafe, ale jest to muzyka przyjemna i muzyka bardzo dobrze wyprodukowana. Mimo niewątpliwej wtórności Britney, krążek naprawdę okazuje się być dobrym. Przeważają klimaty pop-elektro, z wyraźnym timbalandowskim nacechowaniem. Można więc rzec, że kompozycje są nieco przymurzone, aczkolwiek nie można zaliczyć ich definitywnie do muzyki r’n’b. Brzmienie jest futurystyczne. Pod tym względem przypomina mi się nieco FutureSex/LoveSounds Justin’a Timberlake’a, które jednak mimo nieco wyższego poziomu merytoryczno-muzycznego, przy Blackout wypada dość smętnie. Zdania odnośnie najlepszych utworów na płycie są podzielone. Niektórzy preferują utwory, które w wersjach demo wyciekły jakiś czas temu do internetu, ale ostatecznie znalazły się na albumie jak Hot As Ice czy Get Back (japoński bonus), inni doceniają nieznane im wcześniej kawałki. Osobiście dla mnie najlepszymi utworami są Radar, Get Naked (I Got A Plan) (produced by Danja), Toy Soldier, Freakshow czy single Gimme MorePiece Of Me. Całości słucha się bardzo przyjemnie. Do poszczególnych fragmentów aż chce się wracać. To z pewnością jeden z lepszych popowych komercyjnych amerykańskich albumów w tym roku. Trudno co prawda porównywać nowy album Britney z ostatnim krążkiem Rahsaana Pattersona czy Jill Scott, bo wprowadza się przy tym pewnego rodzaju zażenowanie, ale bez względu na sympatię do pani Spears (czy też jej brak), powinno się po ten krążek sięgnąć, choćby z ciekawości.

Download Piece Of Me
Download Get Naked (I Got A Plan)
Download Freakshow
Download Toy Soldier

Rascal Flatts & Jamie Foxx: She Goes All The Way

Nie będę ukrywał, że już od dawna czekałem na pretekst, żeby napisać o moich ulubionych , ale raczej mało czarnych Rascal Flatts. Wydany na najnowszym albumie grupy Still Feels Good duet z Jamie Foxxem, w pewien sposób mi to umożliwił. Tym bardziej, że kawałek She Goes All The Way zasługuje na uznanie. Tekst jest może nieco ckllwy i raczej nie w moim stylu, ale utwór brzmi fantastycznie. Zupełnie nie jak Jamie, ale też nie do końca jak Rascale. Warto dodać, że to właśnie partie pana Foxxa chwyciły mnie za serce. Wcześniej, mimo, że talentu nie możemy mu odmówić, jako piosenkarz prezentował się w mdły i nieciekawy sposób, jakby bez własnego stylu. Po tym utworze jestem w stanie wybaczyć mu błędy młodości i dać drugą szansę. Polecam!

Here To Download