Wydarzenia

prost

Recenzja: The Returners Nowa Stara Szkoła

returnersi

The Returners

Nowa Stara Szkoła (2016)

Prosto Label

Tyle lat zapowiadali tę płytę, że można było się pogubić. Po kolejnych projektach słyszeliśmy tylko zapewnienia o skupieniu się na swoim materiale i odstawieniu innych działań na dalszy plan. Nadal wpadały kolejne albumy do zrobienia i pierwsze, pełnoprawne, producenckie wydawnictwo Returnersów było przekładane z roku na rok. W końcu wszystko zostało spięte i Nowa Stara Szkoła pojawia się na półkach. Jak się okazało, warto było czekać.

Tytuł jest adekwatny do muzycznej zawartości krążka. Znajdziemy tu mieszaninę stylów, tempa, sampli, przeloty po różnych rapowych światach trzymanych za mordę przez duet Returners. Choć na pierwszy rzut oka wygląda to bardzo różnorodnie, to zostało połączone w spójną całość z takim wyczuciem, że praktycznie każdy wykonawca dostał bit idealnie dopasowany do swoich potrzeb. Słuchając albumu, można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia ze znakomicie wyselekcjonowaną składanką, na której znalazły się nigdy wcześniej niepublikowane numery (część z nich brzmi nawet lepiej niż na albumach poszczególnych wykonawców). Odpalasz „Swoi ludzie” JWP/BC, a tam boom bapowy, ciężki, nowojorski bit — pasuje do ostatniego Sequelu. „W imię postępu” Gurala i słychać przestrzenny podkład z etnicznymi dźwiękami, który spokojnie zmieściłby się na Magnum Ignotum. Kuba Knap? Leniwe lejące się dźwięki z opieszałą nawijką wielkoluda, spokojnie wpięłyby się chociażby na Lęcę, chwila spadam, a gdyby track „Musze wyjść stąd” znalazł się na Ludzie Mówią Różne Rzeczy, byłby tam najlepszy. Można tak wymieniać praktycznie przez całą traklistę, z wyjątkiem Dwóch Sławów, które wydają się nie do końca pasować pod stylistykę łódzkiego duetu. Małpa nawet w numerze „Sekrety” rapuje o tym, że więcej o tym będzie na jego płycie, jakby faktycznie obie produkcje były połączone (nic o tym nie wiadomo). Nowa Stara Szkoła obfituje w kozaki takie jak numer Włodka z Otsochodzi „ćpuNY”, gdzie zderzyły się dwie rodzime generacje, ale jak wjeżdża ten starszy, to ciary gwarantowane. Koniecznie trzeba wspomnieć o „Typowej Historii”, gdzie Returnersi sami wyskreczowali sobie uliczny numer, który robi duże wrażenie świetnym pomysłem i wykonaniem. Na wyróżnienie zasługuje także numer Rasa brzmiący jak stary dobry Rasmentalism bez kombinacji w stylu Wyszli coś zjeść. Jeśli już jesteśmy przy temacie skreczy (na całym materiale jest ich mnóstwo), to wisienką na torcie jest numer z djami (Flip, Kebs, Tort, Falcon1, Krug, Twister, Tort, B, Wholist), którzy dołożyli swoje drapnięcia i wzmocnili turntabilistyczną moc płyty. Nowa Stara Szkoła = rap, czysty rap. Nieważne czy oldschool, czy newschool — rap.

Z oceną płyt producenckich zawsze jest problem. Z jednej strony patrzy się na produkcję i właśnie przez ten pryzmat opiniuje, natomiast z drugiej ciężko nie wliczać do oceny słów czy flow, które położone są na muzykę przez raperów. Tutaj wszystko zazębia się świetnie, bo chłopaki z dużym wyczuciem dopasowali się do rymotwórców przygotowując im naturalne warunki pod dobre, bądź bardzo dobre zwrotki. Wykonawcy z kolei odwdzięczyli się wersami na poziomie i Nowa Stara Szkoła jest esencją rapu wyciągnięta z różnych stylów, podsycona nawałnicą tłustych skreczy i świetnego rapu. Oby więcej takich producenckich albumów, brawo Returners.