r. kelly
Daty, okładki, tytuły – słowo o nowych wydawnictwach
Począwszy od października aż do połowy grudnia to zawsze najlepszy okres w roku pod względem ilości wydawanych płyt. Niestety to raczej nie dlatego, że wszyscy wykonawcy doznają wówczas twórczego olśnienia i magicznego przypływu kreatywności, ale dlatego, że w tym okresie muzyka najlepiej się sprzedaje w związku z bardzo dochodowym okresem przedświątecznym. A że wydawnictwa świeże trafiają w sklepach na najlepsze półki, single wtedy zajmują niejednokrotnie wysokie pozycje na listach, a machina promocyjna działa na pełnych obrotach, to i przychody z pierwszych tygodni sprzedaży płyt są wyższe, bo skoro ludzie i tak coś kupują, to statystycznie częściej sięgać będą po coś niedawno wydanego, co niedawno reklamowano w radiu, niż po album, który już przebrzmiał i nikt o nim nie pamięta (w sensie komercyjnym).
12-ty studyjny krążek R. Kelly’ego już w październiku
Od Double Up z 2007 roku, R. Kelly tyle razy podchodził do wydania kolejnego krążka prezentując nieudane „pierwsze single”, że Soulbowl już zupełnie spisał premierę albumu na straty. Pochopnie. Bo krążek zatytułowany Untitled, czy może raczej w takim wypadku po prostu krążek ma ukazać się 13 października. Pierwszy singiel „Number One” z udziałem Keri Hilson, już od pewnego czasu śmiga na listach przebojów i zdołał już wejść na dolne pozycje amerykańskiego Hot 100, gdzie Kelly pojawił się po raz pierwszy od wykonanego w duecie z Usherem „Same Girl” w 2007 roku. Płyta początkowo miała nosić tytuł 12 Play, 4th Quarter i zostać wydana w 2008, ale w związku z niekontrolowanym wyciekiem materiału, projekt został zawieszony i Kelly wrócił do studia, by nagrać płytę od nowa. Na albumie ma się pojawić 14 utworów, a wśród gości wymienia się (poza wspomnianą Keri Hilson) – Ciarę, grupę Rock City i OJ’a da Juicemana. Jak myślicie czy nowy krążek przywróci Kelly’emu dawny status na scenie R&B i czy można go będzie zaliczyć do jego najlepszych krążków? Teledysk do pierwszego singla, który swoją premierę miał 18 sierpnia oraz tracklista krążka dostępne po skoku.
Houston na finiszu „Undefeated”
Piosenkarka Whitney Houston kończy już podobno prace nad najnowszym krążkiem „Undefeated” zapowiadanym na ten rok. Przy pracy nad płytą artystkę wspomogli między innymi hip-hopowy producent Swizz Beatz i legenda R&B lat 90-tych – R.Kelly, który nagrał z Houston wspólnie jeden utwór. Oficjalna sesja zdjęciowa do oprawy graficznej krążka, w tym okładki, miała miejsce w tym tygodniu. Wiadomo także, że pierwszym singlem promującym album będzie piosenka „I Didn’t Know My Own Strength” napisany dla Whitney przez samą Diane Warren, autorkę wielkich przebojów ubiegłej dekady m.in. Celine Dion i Toni Braxton, czyli jak możemy się domyślać będzie to ballada. Album podobno ma ukazać się jeszcze w tym roku, ale żadna oficjalna data wydania nie jest na razie znana.
Wielkiego powrotu ciąg dalszy
Whitney Houston zapowiada już od miesięcy swój wielki powrót, w który jednak większość jej fanów i wielbicieli, powoli zaczyna powątpiewać. Aż tu nagle, pojawiło się zielone światło. Niektóre źródła podają, że ma ona wystąpić na gali Clive’a Davisa przed rozdaniem nagród Grammy w lutym. Co więcej! „Prawie Jak Legenda” zaprezentuje podobno wtedy materiał z nowego albumu. Czyżby to był początek promocji? Kto wie, kto wie. Mówi się, że swoją obecność na planowanym albumie zaznaczyli między innymi: R.Kelly, Akon (to już wiemy od dawna), John Legend, Ne-Yo oraz z Will.I.Am. Poczekamy, zobaczymy.
Nowy teledysk: R. Kelly
Jeśli miałabym moc odebrania współczesnym artystom jednego instrumentu, którego nadużywają, z pewnością wybrałabym vocoder. Niespodziewana moda na zmodyfikowane głosy przyprawia mnie o mdłości. W zasadzie jedyna osobą, która wykorzystała to urządzenie z pozytywnym skutkiem był Snoop Dogg. W swoim najnowszym utworze „Skin” używa go także R. Kelly. Poza nieudanym, oklepanym utworem, który brzmi jak odrzut z płyty T-Paina, artysta dobił mnie teledyskiem. Woda, ogień, mgła, seksowne, tarzające się po ziemi panie, goła klata, ciemne okulary. R. Kelly chyba za bardzo zainspirowal się teledyskami młodszego kolegi po fachu Ushera. Od którego jest zresztą sporo starszy, co widać coraz wyraźniej. Artysta zrobił jedną SZOKUJĄCĄ rzecz – zgolił warkoczyki, swój znak rozpoznawczy. Przyznam, że gdybym o tym nie przeczytała to pewnie bym nie zauważyła bo na teledysku przymykało mi się oko, taki był monotonny. Bicie serca, słyszalne na początku klipu, ma zapewne przypomnieć widzowi, by podczas oglądania podłaczył się do urządzenia podtrzymującego pracę tego organu gdyż może on stanąć w wyniku nudy wiejącej z ekranu bądź monitora.
Dodam, że utwór promuje nadchodzący album artysty „12 Play”.
R. Kelly – „Skin”
Throwback video: Kelly Price
Piosenkę „Friend Of Mine” odkryłam na nowo dzięki Telezakupom Mango i ich Midnight Soul Collection. I dostrzegłam niespodziewanie, że R. Kelly nie zaczął lubować się w hip-hop-operze przy nagrywaniu „Trapped In The Closet” bo robi to już w tym teledysku. Poza tym troszkę mnie rozśmieszyło, że zdradza Kelly Price z jej przyjaciółką. Znając jego upodobania pewnie wolałby ją zdradzać z jej córką..
Nowy teledysk: R. Kelly ft Usher
R. Kelly – Same Girl (feat. Usher)
R. Kelly & Usher na planie nowego klipu
…do piosenki „Same Girl”. Wyglądają jak ojciec i syn hihi :)

R. Kelly jest współczesnym idiotą.
New R&B joints

Chris Brown – Wall To Wall
Pierwszy singiel z nadchodzącego krążka. I don’t like it.
R. Kelly ft. Usher – Same Girl
Kawałek z nowej płyty R. – „Double Up” (in stores May 29th). Ush chyba powoli się budzi.
Fantasia ft. Missy Elliott – Clap Ya Hands
Ureleased z ostatniego krążka ‚Tasii. Świetny.
Beyoncé – What’s Good With It
Odrzut z sesji nagraniowej do reedycji „B’Day”. To Scott Storch?
Ne-Yo – Do You
Oficjalnie drugi singiel z nowego albumu.
Lumidee ft. Jim Jones – I’m Up
Jak u kolegi Ne-Yo. Wyje jak mało kto.