rekomendacja
Jazzująco: Vijay Iyer Solo
Z przedstawieniem sylwetki tego nietuzinkowego muzyka i jego nowego albumu noszę się już przeszło od kilku miesięcy i bardzo żałuję, że nie udało mi się zrobić tego wcześniej, bo to w sumie bardzo jesienna muzyka. Jego poprzedni album Historicity wymienił zresztą Spinache wśród swoich ulubionych płyt ubiegłego roku. Nowy jednak różni od tamtego zasadnicza kwestia – jak wskazuje tytuł, to pierwszy w pełni solowy krążek Vijaya Iyera, którego wcześniej zawsze ktoś muzycznie wspierał. Tutaj słyszymy tylko Vijay’owy fortepian. To muzyka poruszająca, prosta w środkach wyrazu, ale nie zawsze w strukturze, tu bardziej zawikłana, zapętlona, odkrywająca niemały kunszt. Album otwiera instrumentalny (a jakże!) cover przeboju Michaela Jacksona „Human Nature” (odsłuch po skoku), lecz, mimo iż zaskakuje sposobem interpretacji, jest to chyba najmniej ciekawa część dzieła. Najlepiej słucha się mimo wszystko kompozycji własnych Iyera na czele z lekkim, acz nieco niespokojnym „Patterns” i następującym po nim jeszcze bardziej ponurym „Desiring”. Dla tych, którzy wolą kontemplować śnieg na smutno i bardziej refleksyjnie, aniżeli skakać w rytm dzowneczków.