ro james
#FridayRoundup: Ro James, Freddie Gibbs/The Alchemist, Lil Yachty i inni

Jak co tydzień w cyklu #FridayRoundup dzielimy się garścią rekomendacji i odsłuchów najciekawszych premier płytowych. Tym razem nowe płyty krążki wypuścili m.in. Ro James, Freddie Gibbs i The Alchemist, Lil Yachty, Miły ATZ i The Cool Kids, a epkę zaprezentowała Sevdaliza. Wszystkie jak zawsze do odsłuchu na naszej playliście #FridayRoundup.

Mantic
Ro James
ByStorm / RCA / Sony
Ro James zwrócił naszą uwagę już przed sześcioma laty, kiedy młody wokalista nagrał wspólny singiel ze Snoop Doggiem. Trzy lata później ukazał się jego debiutancki album Eldorado, na którym James zręcznie połączył pozornie wykluczające się radiowe nurty R&B — quiet storm z trap&B. I chociaż wówczas wciąż, mimo kontraktu z RCA, nie wieściliśmy mu wielkiej kariery. Tymczasem nowy album Mantic jest bez wątpienia dla Jamesa krokiem do przodu — nie tylko doprowadził do perfekcji swoją wizję post-pościelowego R&B, co udowodniły błyskotliwe single „Touchy Feely” i „Too Much”, ale na płytę zaprosił pierwszoligowych gości — Brandy, Miguela i Masego. To bez wątpienia najważniejsza premiera R&B ostatnich tygodni. — Kurtek

Freddie Gibbs & The Alchemist
Alfredo
ESGN / ALC / Empire
Freddie Gibbs i Alchemist kolejny raz łączą siły. Ich poprzednie, artystyczne spotkanie miało miejsce na wydanym w 2018 roku albumie Fetti nagranym przez tę dwójkę wraz z Curren$y. Tym razem przyszedł czas na klasyczny duet mc/producent, które zmaterializowało się w postaci albumu zatytułowanego Alfredo. Mocny zestaw zaproszonych na ten album gości reprezentują Tyler, the Creator, Rick Ross, Benny the Butcher oraz Conway the Machine, a dziesięć zawartych tu krążków, to pełne soulowych sampli i bardzo klimatycznych produkcji, na których Gibbs kolejny raz udowadnia, że jest jednym z najciekawszych raperów na hip-hopowej scenie. — efdote

Lil Boat 3
Lil Yachty
Capitol / Quality Control
Wystarczyły zaledwie 4 lata, żeby Lil Yachty z jednego z najoryginalniejszych młodych raperów na scenie zamienił się parodię samego siebie. Czy to kwestia wypalenia, złego towarzystwa, a może braku talentu — trudno powiedzieć, jednak ostatnie wydawnictwa czerwonowłosego dzieciaka z Atlanty kompletnie zatraciły urok obecny na debiutanckim Lil Boat. Trzecia odsłona serii jest więc niejako ostatnią szansą Yachty’ego, żeby udowodnić, że należy do mainstreamu i ma jeszcze cokolwiek do zaoferowania słuchaczowi, który każdego dnia może wymienić 10 ulubionych raperów na 20 nowych. Przyjemny singiel „Oprah Bank Account” oraz gościnne zwrotki ASAP Rocky’ego, Tylera i Tierry Whack mogą zapowiadać względnie dobry projekt, jednak w kontrze stoi niemal godzinna długość, której, umówmy się, Lil Yachty nie udźwignie za żadne skarby. Czy warto dać temu szansę? Odpowiedź nasuwa się sama. — Adrian

Miły ATZ
Czarny Swing
Def Jam
„Czarny swing” to jednostka elementarna flow. Definicja (stworzona przez samego autora tego określenia) pozostaje enigmatyczna w teorii, ale absolutnie jasna i odczuwalna w zbiciu się z materią debiutu gnieźnieńskiego MC. Czarny Swing to wizytówka-portfolio, szarmancko rzucona na stół rapowego mainstreamu, który wydaje się być coraz bardziej pogodzony z niepokorną naturą młodego rapera. ATZ ze swojego curiculum vitae wyciąga najbarwniejsze strzępki, serwując zarówno suto podbijane tłustym brytyjskim basem bangery odwołujące do czasów grime’owego Mordoru, jak i lekkie, laidbackowe boom bapy i hip house’y przesączone trójmiejską lekkością Undy. Na kompilacji nostalgicznych klisz się jednak nie kończy, bo Miły ma w zanadrzu także kilka świeżynek, jak chociażby suto trapowe strzały na czele z zaskakująco zaangażowanym „Strachem”, czy kawałek tytułowy, który jest zupełnie nową jakością na rodzimej scenie i, choć wyspiarskie korzenie pozostają więcej niż widoczne, wydaje się oferować coś na kształt współczesnego post-boombapowego futuryzmu. Ogromna w tym, oczywiście, robota producentów, spośród których najjaśniej bryluje atutowy, który tutaj udowadnia, że w kwestii muzycznej erudycji stanowi w naszym kraju podium. — Wojtek

Joanna
Sevdaliza
Twisted Elegance
Nowa EPka Sevdalizy to wydawnictwo niezwykle skromne, nie w kwestii poetyki bynajmniej, a raczej pod względem po prostu ilościowym. Trzy tracki, łącznie składające się na 11 minut nowego materiału, powracają do neurotycznego, momentami ascetycznego wręcz art-popu, który artystka serwowała nam na poprzednich wydawnictwach, choć tym razem nieco odrywa się on (niestety) od trip-hopowych konotacji. Najbardziej intryguje utrzymane w minimalistycznym anturażu współczesnego R’n’B „Oh My God”, które może zwiastować nowy kierunek w twórczości Sevdalizy. Być może w dłuższej formie trafią się większe zaskoczenia. —Wojtek

Volumes
The Cool Kids
Propelr
Chuck Inglish i Sir Michael Rocks niejako zapowiadali powrót z większym projektem, stawiając w ostatnich miesiącach małe kroczki. Najpierw było The Layups na bitach The Alchemista, później Got Wings wyprodukowane w całości przez Cardo. Dorzućmy do tego jeszcze kilka luźnych tracków z ostatnich dwóch lat i „Dipped” nagrane z Kenny Beats. Te wszystkie tracki i projekty skumulowane w jednym miejscu składają się na Volumes. Nie będzie to więc zaskoczenie dla zagorzałych fanów, którzy wszystkie te numery słyszeli już wcześniej. Dla reszty z kolei jest do dobry pretekst do tego, żeby o twórczości The Cool Kids sobie przypomnieć – w końcu pod względem jakości materiał nie zawodzi. Gościnnie pojawiają się m.in. Boldy James, duet Louis The Child oraz Guapdad 4000. —Mateusz
Wszystkie wydawnictwa wyżej i pełną selekcję tegorocznych okołosoulowych premier znajdziecie na playliście poniżej.
Ro James nie wie, kiedy powiedzieć dość

Ro James i Miguel na emocjonalnej karuzeli
Ro James bez umiaru już po raz wtóry — przypominamy, przed dwoma miesiącami wokalista sugestywnie zachęcał do dotykania wbrew zaleceniom WHO. Wbrew naszym obawom, piosenkarz nie zaprzestał działań w egocentrycznej polityce nadmiaru, a nawet przygotował plan awaryjny, zapraszając do współpracy Brandy. Wzmożona aktywność wokalisty bynajmniej nie jest bezpodstawna — na jutro zapowiedziana jest premiera jego drugiego albumu Mantic. Z tej okazji przedstawiamy ostatnie single zapowiadające wydawnictwo — „Plan B”, nagrany wspólnie z Brandy, oraz ostatni singiel „Too Much”. W tym drugim, obudowanym na dusznym synth-R&B swojego mojo użycza Ro Jamesowi Miguel. Czyżby to kolejny po, nomen omen, Luke’u Jamesie, pretendent do króla pościeli? Sprawdźcie koniecznie!
Nowy utwór: Ro James „Touchy Feely”

Ro James zachęca do dotykania wbrew zaleceniom WHO
Nowy singiel Ro Jamesa — rasowa pościelówka R&B podbita dla dodatkowego efektu trapowym bitem — musiał powstać przed epidemią Koronawirusa. Pamiętajcie, że dotykanie się nawzajem może zwiększyć ryzyko przenoszenia się wirusa. Wierzymy, że piosenkarz nie miał niecnych intencji i piosenka powstała jeszcze przez światowym kryzysem zdrowotnym, a jedynie jej data wydania okazała się odrobinę niefortunna. Po doskonałym przyjęciu krążka Eldorado z 2017 roku James od dwóch lat konsekwentnie przypomina o swoim istnieniu kolejnymi singlami. Czy „Touchy Feely” jest zapowiedzią większego projektu? Na tę chwilę nic nie wiemy, czas pokaże.
Nowy teledysk: Ro James „Permission”

Ostatni raz o Ro Jamesie pisałam roku temu, kiedy ukazał się obiecujący kawałek nagrany w duecie z Jade de LaFleur. Od tamtego czasu wokalista opublikował kilka raczej niezobowiązujących utworów i, co ważniejsze, znalazł w końcu wydawcę dla swojej pierwszej płyty. To bardzo istotna wiadomość, bo fani Ro czekają na jego pełnoprawny debiut od co najmniej dwóch lat, czyli od ukazania się epkowego tryptyku zatytułowanego Coke, Jack & Cadillacs. Album o nieznanym jeszcze tytule ma się ukazać w 2016 roku nakładem ByStorm Entertainment/RCA Records. Jego pierwszą zapowiedzią było wypuszczone w październiku, pustynne video do „Get Out My Way”. Teraz do sieci trafiło zmysłowe „Permission”. Kawałek, który jest oficjalnym singlem promującym nadchodzący krążek, James napisał wspólnie z Verse Simmondsem, z kolei za jego produkcję odpowiadał Soundz. Kolejny ukłon w stronę twórczości Prince’a czy Miguela został opatrzony czarno-białym teledyskiem — seksowną relacją z randki w Los Angeles. Nagrania słucha się całkiem przyjemnie, ale czy to wystarczy na dobrą płytę?
Nowy utwór: Jade de LaFleur feat. Ro James „405”

Ona zakłada maskę, on bierze pistolet i ruszają w drogę. Jade de LaFleur i Ro James połączyli swoje wokalne siły w niepokojącym kawałku „405”. Prawdopodobnie niewiele osób zastanawiało się wcześniej nad takim duetem. Teraz już nie ma wątpliwości, że brzmieniowo świetnie się uzupełniają. Oboje mają ogromny potencjał, ale nie zdobyli jeszcze takiego rozgłosu, na jaki zasługują. Mam nadzieję, że szybko się to zmieni, a będzie ku temu jeszcze kilka okazji, bo Jade planuje wpuścić trochę nowej muzyki w 2015 roku. Na razie wsłuchajcie się w marszowo-gitarowy podkład nowego utworu, za którego produkcję odpowiada Jamie Helms.
Dwa nagrania od Ro Jamesa

Podobno Ro James intensywnie pracuje nad nową muzyką. Niestety nie wiadomo, czy jest to związane z nagrywaniem płyty, albo chociażby kolejnej EPki. Na początku tego roku wokalista powrócił do wydawnictwa Jack, publikując czarno-biały teledysk do utworu „Lisa”. Jednak nowojorczyk cały czas pamięta o swoich fanach i to właśnie dla nich udostępnił kawałek „Lights On It”, łączący jego rockowe inspiracje z brzeniami współczesnego R&B. Na tym jeszcze nie koniec — wśród nowości pojawiła się również nieco podrasowana wersja zmysłowego „Neon Lights”. Oba nagrania znajdziecie poniżej.
Nowe EP: Maad Moiselle Indigo


Ten projekt to efekt kilkuletniej pracy Maad Moiselle, która w tym czasie była również modelką i pozowała m.in. dla takich magazynów jak Cosmopolitan, czy Vogue. Porzuciła karierę w modelingu na rzecz muzyki, czego niektórzy jej odradzali. Zdeterminowana, by spełniać się na innych polach, wydawała poprzez niezależną wytwórnię. Indigo to 9 utworów, wyprodukowanych przez Ro Jamesa i The Vamp. Gościnnie na epce pojawia się A$AP Ferg w utworze „Killa”. Artystka podsumowuje w tym albumie swoją muzyczną podróż i tak właśnie postanawia przedstawić się światu.
Nowy teledysk: Jade de LaFleur „Blue Notes and Green Trees”


Szybko nie przestanę zachwycać się epką Jaded od panny de LaFleur. Minęło kilka dni od premiery, a artystka postanowiła zaprezentować nam teledysk do „Blue Notes and Green Trees”. Jade znana jest z ciekawych pomysłów na klipy i występy live. Tym razem wcieliła się w pomocnicę dilerów, jednak okazuje się być to tylko przykrywką. Wideo otwiera utwór Ro James’a „Captain”, który również pojawia się w nim jako chłopak Jade.
Nowy teledysk: Ro James feat. Asher Roth „Lisa”

Ro James zabłysnął w ubiegłym roku publikując debiutancki zestaw trzech epek, zatytułowany Coke, Jack & Cadillacs. By równie dobrze rozpocząć kolejnych dwanaście miesięcy swojej kariery, wokalista z Nowego Jorku postawił na promocję singla z drugiej części tego wydawnictwa. „Lisa” to wciągające nagranie, w którym gościnnie pojawia się (kończący pracę nad swoim drugim albumem Retro Hash) Asher Roth. Za bardzo dobrze dopasowany do kawałka, czarno-biały teledysk odpowiadają: Aaronisnotcool, grupa The Blended Babies oraz producenci BKLYN 1834 i Andrew Thomas Reid.
Nowy utwór: Ro James feat. Snoop Dogg „’84”

Taka sytuacja, że stoicie na parkingu, oglądacie swoją świeżo wypolerowaną brykę i myślicie, jak by było wspaniale, gdyby życie było równie gładkie. Nie? Zapomniałam dodać – potrzeba do tego Cadillaca. Nie ma? Zatem pozostaje już tylko muzyka. Mam za to propozycję, która sprawi, że nawet 15-letni minivan bez zająknięcia zagra „U-u-uuu”.
„’84” to najnowszy utwór Ro Jamesa. Pochodzący z Nowego Jorku wokalista już od dłuższego czasu, każdym kolejnym występem, konsekwentnie wyrabia sobie wizerunek niegrzecznej gwiazdy rocka z nieodłączną butelką whisky w dłoni. Z drugiej strony, jego nagrania nie szczędzą mu porównań do Miguela, Franka Oceana czy Luke’a Jamesa. Jednak Ronnie niestrudzenie intryguje, przyciąga i stara się podążać własną muzyczną ścieżką, którą wytycza jego debiutancki projekt Coke, Jack & Cadillacs. W nowym kawałku, wyprodukowanym przez The Philly Phatboiz, gościnnie pojawia się Snoop (tym razem) Dogg. Kilka minut odprężającego, zmysłowego R&B to tylko fragment trzeciego rozdziału zatytułowanego Cadillacs (wcześniejsze części znajdziecie tutaj). EP-ka pojawi się w sieci już 19 września.