selena gomez
Nowy teledysk: Selena Gomez feat. Gucci Mane „Fetish”


Stojący w pełnym słońcu domek na przedmieściach, rozbite auto (wygląda znajomo?), uliczka i słaniająca się na nogach w ohydnej żółtej sukience Selena. Dziwne płyny, pomidory i brud, zjadanie mydła, rozgniatanie szminki i walenie siatkami w ściany, oto co po chwili dostajemy. Raper Gucci Mane pojawia się na chwilę i zaraz znika, a całość kończy się tańcem…w mrożonkach.
Dziwaczny teledysk do dość mdławej piosenki z irytującymi, elektronicznymi wstawkami w tle tylko pozornie wydaje się być bezsensowny. Jak głosi jedna z fanowskich teorii, wideoklip ilustruje przemoc i ucieczkę z toksycznego związku, a dom Sel ma być metaforą jej zniszczonej duszy. Zapewne bulwarowa prasa zaraz zacznie się dopatrywać aluzji do jej związku z Biebsem.
Selena Gomez buja się z Guccim Mane’m

Jeśli z jakiegoś powodu nadal uważacie, że nie przystoi wam słuchanie Seleny Gomez to najwyraźniej przegapiliście jej rolę w Spring Breakers pięć lat temu, jej pierwszy solowy album, drugi solowy album i przede wszystkim „Bad Liar” — pierwszy singiel promujący jej trzeci krążek, być może najlepszy popowy utwór pierwszego półrocza 2017 roku (obok „Despacito” oczywiście!) i z całą pewnością hajlajt całkiem przecież zresztą udanej dotychczasowej muzycznej kariery Gomez. Żeby nie było wątpliwości, że słuchanie Gomez to żaden wstyd, w najnowszym singlu z piosenkarką buja się sam Gucci Mane (it’s Gucci!). Ale to tylko przystawka. Daniem głównym jest sam numer — kawałek wyrafinowanego nowoczesnego popu niewzbraniającego się przed trapowymi inspiracjami, ale jednocześnie pozostającego wiernym post-jacksonowskiej szkole pisania piosenek.