słoneczne soulowe lato
Słoneczne soulowe lato: Aretha Franklin „Hello Sunshine”
Zauważyliście, że przestało padać? To prędko chowajcie parasole i wrzucajcie do swoich odtwarzaczy którąś z klasycznych płyt Arethy Franklin, jak chociażby wydany w 1968 roku krążek Aretha Now zawierający takie przeboje jak „Say a Little Prayer” czy „Think”, ale także kilka mniej oczywistych, choć równie przebojowych numerów, jak optymistyczne „Hello Sunshine”. Płyta była jedną z najlepiej przyjętych komercyjnie albumów Arethy, w USA pokryła się platyną i dotarła do #3. miejsca najlepiej sprzedających się płyt.
Słoneczne soulowe lato: Prince „Uptown”
„Lato w tym roku już nie wróci” – powiedział mi taksówkarz odwożący mnie do domu po jakiejś imprezie w zeszłym tygodniu. I te słowa powracają do mnie jak bumerang, za każdym razem gdy tylko wyglądam przez okno. A dziś już byłem bliski włączenia „I Know It’s Going to Rain Today” Randy’ego Newmana po raz n-ty, gdy na playliście wyskoczył mi Prince. I to najlepszy Prince – bezkompromisowy, taneczny, synth funkowy pop. Nie ośmiominutowe „Purple Rain” czy przeżute „When Doves Cry”, ale (tak naprawdę cokolwiek z lekkiego i przebojowego krążka) Dirty Mind powinno koniecznie współtworzyć wakacyjny soundtrack i to nie tylko gdy wesoło świeci słońce, ale szczególnie właśnie wtedy, gdy pada!
Słoneczne soulowe lato: Marvin Gaye „Stubborn Kind of Fellow”
Tegoroczne lato można opisać dwoma słowami: pada i wieje. Ale nie ma takiej chmury, która dałaby radę lekkiemu, ciepłemu i rytmicznemu soulowi z Motown lat 60tych. I już nawet nie chodzi o to, o czym jest piosenka – może być o złamanym sercu, ale jeśli rozbrzmiewa wesoło – liczy się! „Stubborn Kind of Fellow” sięga dalekiego 1962 roku i jest pierwszym poważnym przebojem Marvina, od którego tak naprawdę wszystko się zaczęło!
Słoneczne soulowe lato: The Isley Brothers „This Old Heart of Mine (Is Weak for You)”
Kogo jak kogo, ale The Isley Brothers nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Panowie w okrojonym składzie działają po dziś dzień nieprzerwanie od 1954 roku! To oni jako pierwsi przedstawili światu osławione później przez Beatlesów „Twist and Shout” i to oni w 1966 roku popełnili jeden z najradośniejszych, najbardziej słonecznych numerów w historii muzyki – „This Old Heart of Mine (Is Weak for You)”, jedyny duży hit grupy w drugiej połowie lat 60tych. Żaden deszcz nie ma szans w starciu z tą piosenką. A jeśli komuś nadal mało, polecam wydany w tym samym roku krążek This Old Heart of Mine
Słoneczne soulowe lato: The 5th Dimension „Carpet Man”
Lato, proszę państwa! Faktem jest, że mamy już lipiec – nawet jeśli absolutnie nie da się tego stwierdzić wyglądając przez okno. I właśnie dlatego, choć nie tylko, postanowiłem, że przez najbliższe dwa (może trzy?) miesiące będę prezentował słoneczne soulowe numery minionych dekad, tak aby nawet pomimo brzydkiej aury, nie zapomnieć, że są wakacje i trzeba tę okoliczność skutecznie wyeksploatować, aby później można było przetrwać zimę bez konieczności wypadów na Dominikanę czy do innej Australii.
A zacznę od grupy, która obecnie jest chyba trochę zapomniana, ale swego czasu ich muzyka była definicją słonecznego soulu! Mowa o popularnych w latach 60tych i 70tych ubiegłego wieku The 5th Dimension. W ciągu ich trwającej ponad dekadę owocnej kariery wylansowali takie hity jak „Aquarius/Let the Sunshine In”, „Wedding Bell Blues” czy „Up, Up and Away”. Dzisiaj jednak zaprezentuję coś niekoniecznie aż tak rozpoznawalnego, jeden z dwóch singli z arcydzieła słonecznego popu – krążka The Magic Garden z 1967 – przebojowe „Carpet Man”.