teledysk
Nowy teledysk: Big Boi feat. Theophilus London & Tre Luce „She Said Ok”

W nowo wypuszczonym teledysku do utworu „She Said Ok” obaj raperzy dość obcesowo traktują zagadnienie podrywu, bezceremonialnie prosząc kobiety o pokazanie im swoich wdzięków. Metody tej nie polecam, natomiast dla relaksu, polecam wysłuchać tego utworu z lekkim przymrużeniem oka. Obok Sir Luciousa i Theo, w refrenie i hookach możemy usłyszeć wokalistę Tre Luce rodem z Atlanty, który dopełnia poczynania swoich kolegów. Kawałek wyprodukował pan o nazwisku Chris Carmouche, który osadza nas w bardzo spokojnym klimacie brzdękających gitarowych riffów i powolnej, pełzającej perki w tle. Wprowadza nas to w nastrój slow jamu, żeby nie powiedzieć . . . sex jamu. Kolejne, odważne wersy Generała Pattona i Londona łagodzi swoim, miękkim wokalem wspomniany już Luce. Całość prosta, zgrabna, nieskomplikowana i wpadająca w ucho.
Nagranie ma znaleźć się zarówno na nadchodzącym krążku Big Boia Vicious Lies & Dangerous Rumors jak i mixtapie Theophilusa Londona Escape From Rose Island.
Nowy teledysk: Sleigh Bells „End of the Line”

Sleigh Bells, byli podopieczni M.I.A., wciąż żyją. Nie nagrywają co prawda nowej muzyki, ale nagrywają teledyski do starej. Światło dzienne ujrzał właśnie klip do jednego z utworów z ich zeszłorocznego sofomora (przepraszam — niesamowite słowo!) Reign of Terror. W teledysku do niewiarygodnie wlekącego się „End of the Line” duet jeździ na rowerach, by następnie wić się na pustkowiu w rytm własnej kompozycji. Jeśli macie cztery wolne minuty, możecie rzucić okiem. Ale nie musicie.
Z innej miski: Bob Dylan „Duquesne Whistle”

W czasach szerokopasmowego Internetu i upadku potęgi MTV, na palcach jednej ręki można policzyć wykonawców, których kolejne teledyski wciąż wzbudzają zachwyt na twarzach widzów. Obok Kanyego Westa i M.I.A., do tej wąskiej grupy bez wątpienia należy także… Bob Dylan. Niegdysiejszy król protest songów, uliczny poeta, głos kilku ubiegłych pokoleń może nie skorzystał z telewizyjnej potęgi teledysku i obecnie także ze świecą szukać jego piosenek na playlistach kanałów muzycznych, ale „Duquesne Whistle”, klip do jego najnowszego singla (promującego jego nadchodzący trzydziesty piąty album Tempest), jednoznacznie potwierdza – sztuka dobrego teledysku nie umarła, dopóki żyje Bob Dylan. O co tyle zamieszania? Koniecznie zobaczcie poniżej!
Nowy teledysk: Kem „Love Never Fails”

Tak, możecie przecierać oczy ze zdziwienia. Dwa lata po wydaniu Intimacy: Album III Kem wypuścił lyric video do utworu „Love Never Fails”. Trochę bez sensu, bo przecież tekst jest już dawno znany. Co więc czyni ten teledysk wartym obejrzenia? Oprócz tekstu piosenki można w nim zobaczyć ujęcia z ostatniej trasy koncertowej piosenkarza, a takie obrazki zawsze cieszą oko. No i ten głos:
Nowy teledysk: DJ Khaled feat. Kanye West & Rick Ross „I Wish You Would”/”Cold”

Podwójna kolaboracja DJa Khaleda z Kanye’m doczekała się teledysku. „I Wish You Would” i „Cold” zostały połączone w jeden klip przez legendarnego Hype’a Williamsa. (więcej…)
Nowy teledysk: Sterling Simms feat. Meek Mill „Tell Her Again”

Sterling Simms wraca z nowym singlem. Po komercyjnej porażce jego debiutanckiego krążka Yours, Mine & The Truth, postanowił zmienić nieco swoje brzmienie. Ale nie, nie, nie jest to kolejna przemiana r&b goes electro — wręcz przeciwnie zawierzenie nieco archaicznemu reggae’ującemu r&b. (więcej…)
Z innej miski: koreański raper Psy podbija internet

Koreański hip hop to raczej hip pop na wypasionych, elektronicznych bitach ukradzionych kiedyś Timbalandowi, a ostatnio przemielonych przez Davida Guettę, aniżeli zaangażowana, uliczna poezja — cóż, przynajmniej ten z list przebojów. Niemniej jednak warto od czasu do czasu zaglądać na listę Gaonu, bo w tamtejszej muzyce popularnej drzemie wciąż masa fajnych melodii i rozwiązań muzycznych. I choć to niekoniecznie właśnie one stanowią o sile nowego kawałka rapera/komika Psy „Gangnam Style”, to wraz z niesamowicie zabawnym teledyskiem posiada on pewne niezbywalne walory. W ciągu niespełna miesiąca klip zdobył na Youtube ponad 26 milionów odsłon i znalazł się nie tylko na pierwszym miejscu południowokoreańskiej listy singli przez trzy minione tygodnie, ale wdarł się także do zestawień iTunes kilku europejskich krajów. Koniecznie rzućcie okiem jak to się robi w Gangnam (jednej z najbogatszych dzielnic Seulu).
Dwa nowe teledyski Ricka Rossa

Czy Wam też się wydaje, że ostatnio znów wszędzie go pełno? Może to dlatego, że wczoraj premierę miał jego piąty już studyjny krążek God Forgives, I Don’t. W związku ze zintensyfikowaną promocją albumu w pierwszym tygodniu wydania, do sieci trafiły właśnie dwa nowe teledyski, do trzeciego i czwartego singla z albumu (przy czym trudno jednoznacznie stwierdzić, który jest który) – „3 Kings” z Drem Dre i Jay’em Z oraz „Hold Me Back”. Pierwszy jest czarno-białym montażem scen z życia tytułowych trzech królów (można rzucić okiem); drugi – także czarno-biały – brzmieniowo bardzo południowy, przedstawia Rossa w różnych ujęciach na przedmieściach w otoczeniu tamtejszej społeczności.
„3 Kings”
„Hold Me Back”
Nowy teledysk: Willow Smith ‚I Am Me’

Prezentujemy któryś z kolei klip Willow Smith, dziecka, które ma duży potencjał i gdyby była starsza wszystko byłoby ok. Niestety nie jest. Można się rozwodzić nad tym, czy to wszystko czuje, czy wie o czym śpiewa, czy jest może tylko produktem i dzieckiem swoich rodziców, maszynką do robienia pieniędzy bo przecież fajnie wygląda(ła?), ubrać się ekstrawagancko potrafi i coś tam nawet zaśpiewa. Po sympatycznym kawałku z włosami (tak, wiem, że było ich więcej jednak wolę o nich nie pamiętać) przyszła pora na balladę. Brzmieniowo młodsza siostra Rihanny. Wizerunkowo kiedyś też, teraz idzie chyba w stronę Toli Szlagowskiej. ALE! (bo zawsze mam takowe) można się wkęcić w tego dzieciaka w za dużej koszuli, w tym kawałku szczególnie ( 3 „w” w (4) jednym zdaniu). Miła z niej dziewczynka.
Nowy teledysk: Lana del Rey „National Anthem”

Niemal ośmiominutowy fabularyzowany klip to coś co nie zdarza się codziennie. I choć Lana, pomimo swoich ostentacyjnie hip hopowych beatów, niekoniecznie nadaje się na Miskę, to w obrazku do „National Anthem” gościnnie pojawia się ASAP Rocky (w zaskakującej roli J.F. Kennedy’ego!). Lana natomiast wciela się kolejno w Marilyn Monroe (śpiewającą prezydentowi „Happy Birthday”) i Jackie Kennedy. Klip, jak pewnie już się domyśliliście możecie zobaczyć powyżej.
Ale na tym współpraca Rocky’ego i del Rey się nie kończy. Duet nagrał wspólnie kawałek na nadchodzący album rapera LongLiveA$AP. Utwór, wcześniej zatytułowany „Ridin”, a obecnie bardziej hip hopowo „My Bitch” wyciekł niedawno do sieci i można go posłuchać poniżej.