Poniższy teledysk normalnie nie spełniałby naszych dość wysokich norm estetycznych, zamieszczę go jednak dla przestrogi. Tak bowiem NIE powinien wyglądać wideoklip. Co to w ogóle ma być?! W siermiężnych latach 80-tych w Polsce kręcono lepsze klipy, które nie potrzebowały Hype Williamsa, ani ciuchów od topowych projektantów, aby spełniać swoją funkcję. Zapytajcie Zbigniewa Wodeckiego, Ireny Santor oraz Kapitana Nemo. Najsmutniejsze jest jednak to, że to ma być teledysk królowej Mary. Co się z nią dzieje? Nagrała świetny album, ale niewiele o nim słychać. Na dodatek dostajemy coś takiego i każą nam uwierzyć w to, że jest to teledysk. Mąż ją krótko trzyma?
Komentarze