Sonny Black chciał wam powiedzieć, że… życie jest niesamowite. I ja w pełni się z nim zgadzam, właśnie tak. Fakt – takich kawałków jest mnóstwo (miliardy albo więcej). Sonny nie grzeszy oryginalnością, ale co z tego? W okresie wakacyjnym nie mam zazwyczaj ochoty słuchać muzyki ambitnej. Przepraszam. Prosty przekaz, proste dźwięki, ładny obrazek. Glam rap, człowieku! Co lepsze u Sonny’ego słychać inspirację klawiszem z Miami. I napisz mi ktoś, że Rick Ross stracił znaczenie na scenie amerykańskiej. Bzdura! Gdyby Sonny przybrał na masie i przeszedł lekką modyfikację głosu to nikt by go od sierżanta Ricka nie odróżnił. Zresztą który hustla nie przeżywał okresu fascynacji autorem „Hustlin”? Reasumując – letni banger specjalnie dla Was! No to bang.
Komentarze