ZAPRASZAMY OD RAZU PO SKOKU!
O.S.T.R. na scenie to prawdziwy pan mikrofonu. Zanim pojawił się jednak na scenie warszawskiej Stodoły, fanów rozgrzewali piekielnie dobrzy goście. Jako pierwsi na scenie pojawili się Pablo Hudini & Trio z Ulrychville. Chłopaki rozbujali publiczność kawałkami spokojnymi aczkolwiek mocnymi. Ci panowie na początku to na pewno dobry wybór był.
Kolejny gość, Medium, po prostu zwalił mnie z nóg. Świetne teksty, ze świetnym przesłaniem bardzo pobudziły publiczność. Nastrój typowo taneczny gdzieś uciekł, kiedy publiczność zaczęła liryczną współpracę z artystą. Ręce w górze i rytmicznie uginane kolana – publiczność już wczuła się w hip hopowy klimat.
Ostatni goście to duet Afront. Chłopaki dzielnie torowali drogę gwieździe wieczoru, a trzeba przyznać, że presja była wielka. Na szczęście okrzyki „Ostry! Ostry!” zanikły dosyć szybko – duet przekonał do siebie całą publiczność. Powszechny szacunek wzbudziły też umiejętności 13-letniego (!) DJ’a Flipa.
Na Ostrego nie musieliśmy długo czekać. Nie pozwolił on emocjom opaść i pojawił się na scenie krótko po Afroncie. O.S.T.R. poza genialnym wykonaniem swoich genialnych kawałków zabawiał nas opowiastkami o żonie i 3,5-letnim dziecku. A także mnóstwem błyskotliwych tekstów. Jak choćby: „Sylwester bez MPC to jak pierwsza randka bez róży. Gorzej! Jak pasta do zębów bez szczoteczki!”.
To był świetny wieczór!
Komentarze