Ahmir „Questlove” Thompson and Ben Greenman
Mo’ Meta Blues: The World According to Questlove
(2013)
Grand Central Publishing
Questlove i The Roots od zawsze słynęli z tego, że równie dobrze się ich czytało jak i słuchało. To oni za pomocą umieszczonych w książeczkąch albumów liner notesów wyprzedzali epokę pod względem bezpośredniej relacji ze słuchaczem, natomiast w nastałej zaraz erze internetu wylansowali prężnie do dziś działający serwis Okayplayer.com. W przypadku autobiograficznych książek hiphopowych artystów nie zawsze można się spodziewać satysfakcjonującej lektury (co czasem też jest plusem, zważywszy na bardzo miło zaskakujące Decoded Jaya-Z). Sięgając po ksiażkę Ahmira „Questlove’a” Thompsona byłem więcej niż pewien, że warto. Nie myliłem się. W jednym z rozdziałów Questo przedstawia własną teorię podziału hip hopu na artystyczne epoki, w nawiązaniu do tego również pozwolę sobie na chronologiczną systematykę opisanych w Mo Meta Blues... okresów działalności muzyka.
Już pierwsze rozdziały opisujące dzieciństwo pokazują, że będziemy mieli do czynienia z nietypową jak na hiphopowca historią. Ahmir pochodził z porządnej, muzycznej (jego ojciec był gwiazdą filadelfijskiego doo-wopu) rodziny gotowej zapewnić mu wszelkie środki do rozwoju jego pasji. Nie był również typem rozrabiaki, raczej rozważnego, pokornego introwertyka. Chociaż brzmi to jak sielanka, Questo wyraźnie zwraca uwagę na problematykę związaną z życiem wśród rówieśników, którym już tak dobrze w życiu się nie wiodło. Cała historia nabiera lekkiego rock’n’rollowego klimatu dopiero wtedy, kiedy poznajemy postać Tariqa, dobrze nam znanego pod ksywą Black Thought.
Początki rapowej kariery Rootsów stanowi zdecydowanie najciekawszą część książki. Wielu z Was czytając te rozdziały uświadomi sobie jakim ogromnym wyzwaniem było rozkręcenie kariery alternatywnej grupy hiphopowej w dobie komercyjnych sukcesów wykonawców z Death Row i Bad Boy Records, czy w obliczu posiadających większą siłę przebicia marek typu A Tribe Called Quest i Wu-Tang Clan. Wielka cierpliwość i determinacja pozwalały grupie wkraczać coraz głębiej w szeregi rapowego światka, dzięki czemu poznajemy interesujące szczegóły prosto z frontu niesławnej wojny między wschodnim a zachodnim wybrzeżem. W tym samym czasie pojawiają się D’Angelo, J Dilla, a astrologowie powoli zaczynają przewidywać zwiększoną aktywność konstelacji wodnika (jeśli wiecie o czym mówię…).
Wraz z biegiem lat coraz mniejsze dla Ahmira znaczenie mają kolejne premiery albumów Pierwiastków (nie Korzeni, jak powszechnie uważamy), a coraz większe: relacje z artystami, politykami i innymi osobami publicznymi, z którymi Questlove zaczął przez te wszystkie lata się zadawać (duża w tym zasługa programu Jimmy’ego Fallona). Najbardziej rzecz jasna emocjonujące były dla mnie spotkania i momenty współpracy z innymi wielkimi muzykami. Al Green, Pharrell, D’Angelo czy Jay-Z — możecie być zaskoczeni wrażeniami Questa z tworzenia muzyki w towarzystwie tych osobowości. Nic nie przebije jednak niewiarygodnych wręcz spotkań Ahmira z jednym z największych idoli jego dzieciństwa, czyli z Księciem z Minneapolis — są to sytuacje prawie jak ze skeczu Dave’a Chappelle’a i Charliego Murpy’ego.
Wydawnictwo przemawia nie tylko głosem posiadacza najsłynniejszego afro w rapgrze. O ile rozdziały Bena Greenmana (piarz, dziennikarz The New Yorkera) opowiadające o kulisach powstawania książki wydają mi się raczej zbędne, to nie można tego powiedzieć o licznych wtrąceniach Richarda Nicholsa. Menedżer i producent wykonawczy wszystkich albumów The Roots okazuje się być nie mniej istotnym bohaterem opowieści co Black Thought i Questo, a jego nieraz zupełnie odmienne spostrzeżenia dodają wiele kolorytu i tak już barwnej narracji Ahmira. Oprócz tego książka oferuje nam również kilkanaście stron kolorowych zdjęć (naturalnie z przezabawnymi komentarzami) oraz rocznikowe zestawienie najważniejszych albumów życia — od roku urodzenia do momentu, w którym ? rozpoczął własną muzyczną karierę.
Mo’ Meta Blues… jest dokładnie taką książką, na którą czekałem. Czasem śmieszna, czasem poruszająca, pełna wartościowych ciekawostek (których celowo nie zdradzam, by nie psuć Wam niespodzianki), umiejętnie spuentowana lektura faktycznie pozwala nam spojrzeć na świat oczami naszego ulubionego perkusisty, producenta, dziennikarza, muzycznego nerda, a przede wszystkim pasjonata. Nawet jeśli interesujesz się zupełnie innymi gatunkami muzycznymi (co zatem robisz na soulbowl.pl?), to i tak nawiążesz z Questo pewną nić porozumienia. Wystarczy, że też chociaż trochę kochasz muzykę.
Komentarze