K. Michelle
More Issues Than Vogue (2016)
Atlantic
Debiutanckiemu krążkowi K. Michelle nie oszczędziliśmy słów krytyki. Z kolejną płytą Anybody Wanna Buy a Heart było już o wiele lepiej, ale wydaje się, że dopiero teraz — przy premierze trzeciego krążka — wokalistka rozkwitła w pełni. W końcu pozbyła się przesadnej patetyczności znanej z pierwszego krążka, porzuciła również nazbyt smutną tonację z kontynuacji tej płyty. Tym sposobem powstało właśnie More Issues Than Vogue.
To oczywiście płyta, którą najprościej można opisać jako mieszankę współczesnego popu, R&B i soulu, podszytą tematyką romansu, jednak coś w podejściu K. Michelle zmieniło się na tyle, że w odróżnieniu od poprzedników, krążek płynie naturalnym i niewymuszonym biegiem. Wokalistka zaczyna mocnym uderzeniem w postaci zaczepnego „Mindful”, w którym próbuje nawet swoich sił jako raperka. To solidne wejście przeradza się w co raz to różne nastroje i emocje oparte głównie na historiach związanych z (nie)spełnioną miłością. Na tle ciepłych i przyjemnie bujających kompozycji wyróżniają się przede wszystkim romantyczne, narastające z każdą sekundą „If It Ain’t Love” oraz nieco szybsze, nagrane jakby wprost do radia, „Make the Bed” z gościnnym udziałem Jasona Derulo. Słychać tu wyraźnie inspiracje wielkimi divami pokroju Whitney Houston czy Marii Carey, ale szczęśliwie atmosfera lat 90. nie zdominowała krążka.
K. Michelle znalazła kompromis pomiędzy starym a nowym, plasując się obecnie obok przykładowo Tamar Braxton czy Jordin Sparks, które być może nie zaskakują niczym odkrywczym, ale również nie schodzą poniżej ustalonego poziomu. Oczywiście jest obawa, że ten krążek zniknie pośród innych bardziej innowacyjnych wydawnictw, jednak sam fakt, że artystka prezentuje lepszą wersję siebie, jest na tyle wystarczający, by od czasu do czasu sięgnąć po ten krążek przy kawie z najlepszą przyjaciółką.
Komentarze