Wydarzenia

Recenzja: Corinne Bailey Rae The Heart Speaks in Whispers

Data: 13 czerwca 2016 Autor: Komentarzy:

Corinne Bailey Rae

The Heart Speaks in Whispers (2016)

Virgin EMI Records

Muzyka się zmienia, ale Corinne Bailey Rae nadal czaruje i uwodzi słuchacza powabem i subtelnością jak mało kto. Na The Heart Speaks in Whispers po sześcioipółletniej przerwie wokalistka odradza się w baśniowej międzygwiezdnej aurze, muzycznie i tekstowo zmyślnie mieszając quietstormową wrażliwość z ujmującą nierzeczywistością odległych wyśnionych światów. Pewną ręką kreśli całą panoramę brzmień, w której bez trudu odnaleźć można inspiracje nie tylko klasycznym smooth soulem, ale także ostatnimi poczynaniami kosmicznego kolektywu pod wodzą Flying Lotusa i Thundercata, zaangażowanym freaksoulowym konceptualizmem Eryki Badu czy nawet wybuchowymi hookami spod znaku radiowego elektropopu — niekiedy bardziej (jak w otwierającym płytę „The Skies Will Break”), innym razem mniej bezpośrednio (w plemiennym „Tell Me”). Naturalnie sięga również po autokreację — nie tyle po to, by poskładać w całość pozostawiony w strzępach świat, ale, a przynajmniej można odnieść takie wrażenie, możliwie jak najbardziej harmonijnie wejść w rolę przewodniczki po uniwersum zbudowanym niemal całkowicie od podstaw na zupełnych zgliszczach. W tym niełatwym zadaniu wsparli ją kreatywnie: długoletni współpracownik i obecny mąż Steve Brown oraz czarodziejki z neo-sophistipopowego tria King — Paris i Amber Strother, które pomogły Rae w stworzeniu najmocniejszych punktów The Heart Speaks in Whispers — aluzyjnie zaaranżowanego „Been to the Moon”, onirycznej uczty w „Green Aphrodisiac” i wspomnianego już „Tell Me” — brzmiącego trochę jak słoneczna odpowiedź na „Earth Intruders” Björk. Słońce zresztą zdaje się wypełniać po brzegi wszystkie zakątki The Heart Speaks in Whispers — nawet jeśli dopiero wschodzi, albo chwilę temu zaszło (jak w wieńczącym płytę „Night” przepełnionym rześkością letniego wieczora), znów bezsprzecznie nadaje muzyce Corinne Bailey Rae tęsknie wyczekiwany ton i blask.

Komentarze

komentarzy