TOKiMONSTA i Earthgang dają w palnik
Chłopaki z duetu Earthgang, napiętnowani przez słuchaczy i krytyków mianem „nowego Outkastu”, zdecydowali się, po zeszłorocznych podbojach na arenie wyciągania słuczaczy w pozazmysłowe doświadczenia, że tym razem sami zafundują sobie pozacielesny lot, choć zdecydowanie bardziej prozaicznymi środkami. „Fried for the Night”, jak sam tytuł wskazuje, to niezobowiązujący banger podszyty nieco narkotykowym szumem i ekstatycznymi syntezatorami. Tokimonsta trzyma się raczej subtelnych środków ekspresji (także w tak zgoła niesubtelnej formule) przez co całość nie uderza raczej w typowy dla tej stylistyki muzyczny hedonizm punkowej toporności, ale wymiguje się w kierunku nieco wyspiarskiego, melancholijnego clubbingu. Mimo ciekawej chemii artystycznej, od obu zaangażowanych sił artystycznych dostawaliśmy już apetyczniejsze kąski, choć jako przystawka przed „night to get fried” brzmi całkiem niegłupio.
Komentarze