Uduchowiony DRAM w debiutanckim singlu pod nowym pseudonimem
Co za typ z tego typa! O ile uproszczenie trudnych dla wyszukiwarek i zapominalskich D.R.A.M. do DRAM było zupełnie ogarniętym posunięciem, o tyle nowa zmiana (która w serwisach społecznościowo-strumieniowych dokonała się już w połowie zeszłego roku) to co najwyżej przeszkadzajka dla wszystkich tych, którzy chcieliby znaleźć DRAMA pod „D” na swojej plejliście i mieć porządek na swoim lastfeemie (ktokolwiek jeszcze, dzieciaki?). DRAM znany teraz jako Shelley, czy raczej jako Shelley Formerly Known As DRAM (wszyscy i tak wiemy, jak to się kończy, pamiętacie jeszcze Prince’a jako niewymawialny symbol albo jako Artystę niegdyś znanego, no właśnie, jako Prince’a?) wydał właśnie pod tym nowym monikerem pierwszy singiel od czasu fantastycznego „The Lay Down” z H.E.R. Musieliśmy czekać dwa lata na followup! Wyobrażacie sobie tego drania? Followup jest fajny, ciężko dyszący organicznie post-trapowym soulem, w dodatku pasuje do poprzednika, co daje nadzieję na spięcie obu w jednym projekcie, ale jest to przerwa, którą trudno wybaczyć. W międzyczasie DRAM prężył muskuły na Twitterze i Instagramie i chyba ogarniał życie, więc w sumie to rel o tyle, że kto nigdy nie musiał wziąć oddechu i ogarniać życia, niech pierwszy rzuci tweetem. Posłuchajcie nowego Shelley’go poniżej na zgodę.
Komentarze