Wydarzenia

Recenzja: Adrian Younge Something About April II

Data: 6 marca 2016 Autor: Komentarzy:

adrian

Adrian Younge

Something About April II (2016)

Linear Labs

Adrian Younge i jego artystyczna wizja już na dobre zagnieździła się w ekosystemie współczesnej czarnej muzyki. Stworzona przez niego mieszanka filadelfijskiego soulu ze ścieżkami dźwiękowymi filmów blaxploitation i spaghetti westernów zadomowiła się na albumach legend r&b (The Delfonics), późniejszych neo-soulowców (Bilal), a nawet hiphopowców (Ghostface, DJ Premier). Nie wrzuca się już jej do wspólnego worka z całą resztą retro-soulu, tylko mówi się o wypracowanym, dobrze rozpoznawalnym stylu kalifornijskiego muzyka.

Znajome elementy younge’owskiej twórczości przewijają się od początku do końca omawianego materiału. Mellotrony, Hammondy, wibrafony, aspirujące do stania się przyszłymi breakbeatami sekcje perkusyjne, kończąc na ostentacyjnie post-wutangowym „Hands Of God”. Nawet majestatyczne „Psalms” (czekam na rapowe utwory samplujące tak oczywistą do wykorzystania i potężną pętlę) brzmi jak rozwinięcie pomysłu z najbardziej znanego utworu muzyka, czyli „Sirens” z pierwszej części Something About April. Wszystko to już było, ale podkreślam słowo „rozwinięcie” z poprzedniego zdania. Słuchając albumu nie potrafię stłumić odczucia, że wszystko sprawia tutaj wrażenie większego, lepszego, bardziej wiarygodnego w oczach słuchaczy świadomych historii tego gatunku.

Something About April II wydane zostało również w wersji z samymi instrumentalami, ale słuchanie tego albumu bez wokali mija się z celem, jakim jest docenienie jednego z najsilniejszych uroków tej płyty. Goście na płycie są w najlepszym przypadku umiarkowanie znani, ale idealnie odnajdują się w swoich rolach. Ultra-klasyczne „Winter Is Here” nie osiągnęłoby swojej nostalgicznej potęgi bez pochodzącej z Izraela niejakiej Karoliny, również entuzjastycznie bawiącej się wokalizami w „Hear My Love”. „Psalms” studzi swój charakter w lekkości głosu Lorena Odena, a Laetitia Sadier z francuskiego zespołu Stereolab subtelnie wprowadza pokłady europejskiej elegancji. Jest główną śpiewającą bohaterką płyty, co potwierdza w przerażająco pięknym „Memories Of War”, czy przyćmiewając dwukrotnie w duecie talent samego Bilala.

Something About April II — powrót Younge’a do autorskiego projektu z własnym zespołem Venice Dawn — podsumowuje cały jego dotychczasowy dorobek. Nie jako zamknięcie pewnego rozdziału, raczej jako punkt kontrolny na jeszcze nie dobiegającej końca trasie. Kolejny podkład jego autorstwa pobrzmiewa właśnie na nowym albumie Kendricka Lamara, a zapowiedzi materiału z Ali Shaheed Muhammadem z A Tribe Called Quest nabierają coraz poważniejszego wymiaru.  Wciąż coś jest w tym Adrianie.

Komentarze

komentarzy