Wydarzenia

10. rocznica wydania płyty Left Eye Supernova

Data: 14 sierpnia 2011 Autor: Komentarzy:

Jest rok 2001, TLC podbija listy przebojów hitami z płyty FanMail. W międzyczasie zespół zaczyna mieć kłopoty, TionneRozonda nie dogadują się z Lisą. Po kilku featuringach jakie wykonała Left Eye (m.in u Toni BraxtonMethod Mana) postanowiła nagrać solowy album i na jakiś czas zrezygnować z działalności w TLC. Oto geneza Supernovej.

Jako że nawet w czasie przerwy Lisa Lopes pozostała w Ariście, produkcją krążka zajęli się Antonio „LA” Reid oraz Mark Pitts. Lisa do współpracy zaprosiła bardzo ciekawych gości: piosenkarza R&B Carla Thomsa, rapera Jazze Pha oraz piosenkarkę Esthero. Odświeżyła nagrania Tupaca, z czego powstał track „Untouchable”. Po premierze płyty (14 sierpnia 2001) recenzenci zgodnie głosili, że album jest zbyt monotonny. Komplementem jednak na pewno był fakt, że flow Lisy stało się bardziej agresywne. Nie dziwne więc, że nie została porównana do jej koleżanek Lil’ Kim czy Missy Elliott, tylko do męskich głosów takich jak Jadakiss czy nawet Jay-Z! W swoich tekstach Lisa pisała o tym, że nastał czas by zająć się sobą („I Believe In Me”), pozytywnej energii („Life Is Like A Park” oraz „The Universal Quest”), wysiłku który wkłada w muzykę („Hot”) a także o swoim tacie („A New Star Is Born”). Album ma duży związek z numerologią oraz duchowymi przeżyciami Lisy.

Pierwszy singiel „The Block Party” trafił do stacji radiowych latem 2001 roku i nie przyniósł oczekiwanego sukcesu. Po słabej promocji wytwórnia zdecydowała się nie prowadzić dystrybucji w Stanach Zjednoczonych. To był ogromny cios dla Lewego Oka, która jak rapowała – Put my soul in every project my blood, sweat, and my tears. Po tym incydencie Lisa zmieniła ksywkę na N.I.N.A i podpisała kontrakt z Suge Knightem – szefem wytwórni The Row. Moim zdaniem Supernova jest to jeden z najbardziej niedocenianych krążków w kobiecym rapie. 10. rocznica jego wydania to doskonała okazja by Wam go przedstawić (lub odświeżyć). Po skoku posłuchacie kilka moich ulubionych numerów. Enjoy!

Komentarze

komentarzy