Lato jeszcze trwa, ale wakacje dla niektórych już nie. Stąd też mała niespodzianka od Miski dla Was. Mieliście jakieś osobiste wakacyjne hiciory? ONI tak. Oni czyli – reprezentanci ulubionych miskowych składów i dziennikarze muzyczni. Po skoku zobaczycie co zapamiętają z lata 2011. Jest czym się jarać. Część druga letnich przebojów (w przyszłym tygodniu) będzie kolejnym zaskoczeniem.
Andrzej Cała
(współautor książek: „Beaty, rymy, życie – leksykon muzyki Hip-Hop”, „Dusza, rytm, ciało – leksykon R&B, Soul”, dziennikarz muzyczny, kolekcjoner płyt)
Jill Scott & Anthony Hamilton „So in Love”
Piękna, wspaniale zaśpiewana w duecie, cholernie pozytywna piosenka. Okraszona w dodatku świetnym teledyskiem. Mnóstwo w tym smaku, naturalności, klasyki. Nie widzę konkurencji.
Envee
(dj, człowiek orkiestra i miłośnik muzyki, członek i współzałożyciel kolektywu DJ-skiego Niewinni Czarodzieje)
Machinedrum „Alarma”
Bo to letnio-festiwalowy hit. Gruby od dołu do góry i na duży soundsystem, ale ze swoistym dystansem i dowcipem. Lubię, Lubię.
Rasmentalism
(dwóch miłośników dobrej muzyki i ładnego życia: Ras i Ment; do tej pory nagrali trzy albumy, wydane własnym sumptem na CD: „Dobra Muzyka, Ładne Życie” (2008), „Duże Rzeczy” z W.E.N.Ą. (2009) oraz „Hotel Trzygwiazdkowy” (2011))
Ras
Kanye West & Jay-Z „Otis”
Sounds so soulful don’t you agree? Dokładnie. Po pierwszym singlu z Watch the Throne, który zagościł w moim odtwarzaczu tylko raz, liczyłem, że panowie kupią mnie właśnie takim numerem. Jest soulowo, a Hova i Mr West dusze mają bogate – dosłownie. „Photo shoot fresh, looking like wealth, I’m about to call the paparazzi on myself” – wersy, które wywołują uśmiech przyprawione doskonałymi samplami Otisa Reddinga smakują idealnie. Jeśli to jest luxury rap, to ja go kupuję. Bo mnie stać.
Ment
Raphael Saadiq „The Answer”
Ten numer usłyszałem po raz pierwszy w audycji Gillesa Petersona. Tak zwana „miłość od pierwszego odsłuchu”. Kochaliśmy się przez wiele dni, ciągle szukając odpowiedzi. Odpowiedzi nie ma, ale chyba powinno się próbować pomóc tym dzieciakom. Tym i następnym. Mądre, proste, dosadne, szczere i do bólu niebanalne. Ciężki orzech do zgryzienia aranżacyjnie. Od początku mówiłem sobie „to jest numer tego roku”, choć nie prowadzę rankingów. Słowa dotrzymałem, rhythm is the key.
Michał Kush
(połowa zespołu Ailo in Head składającego się z producenta muzycznego Michała Kusha i Ilony Ailo Rudnik młodej, zdolnej wokalistki; ich muzyka jest niezwykle eklektyczna, płynnie poruszają się w różnych gatunkach takich jak: neosoul, powerpop, electro i dub)
Kanye West & Jay-Z featuring Mr. Hudson „Why I Love You”
Nie mogę się zdecydować. Ostatnią płytę Saadiqa słuchałem ostatnio przynajmniej dwa razy dziennie i za teledysk i ogólną kompozycję wybrałbym „Good Man”. Genialne brzmienie tej płyty sprawia, że jest to wyjątkowa perełka w zalewie chłamu. Szkoda, że Janelle Monae wyszła rok temu, bo brzmieniowo ta płyta również miażdży jajka. Jeśli miałbym wybrać to waham się między Saadiqiem „Good Man”, a Kanyem Westem i Jayem-Z „Why I Love You”, dlatego, że klimat w nim jest niepowtarzalny, refren kapitalny. Jest w nim coś, w czym człowiek się zatraca, mimo że nie jestem fanem przekazu Jaya ani Kanyego. Produkcja, brzmienie genialne, moc jak w Justice, świetne zastosowanie pitchbandu. Uwielbiam taką moc i takie barwy w numerach.
Ra-Re
(wokalista składu Brenda Walsh, obecnie tworzy również swój solowy projekt)
Azari & III „Manic”
Numer towarzyszył mi najczęściej podczas jazdy na rowerze, po rozpalonych słońcem warszawskich ulicach w tym roku. Lubię przegięte postacie wokalistów, ich mroczne efekty na wokalach i house, który mi przypomina wczesne lata 90te. Życzę sobie więcej takich audio-wizualnych odbiegów od normy i tak ciekawych kompilacji osobowych w jednym.
Buszkers
(członek kolektywu didżejskiego JuNouMi Crew powiązanego z wytwórniami U Know Me Records, Funky Mamas & Papas, Koh-I-Noor i Razzmatazz)
Jamie XX „Far Nearer”
No cóż, mój wybór nie jest zbyt oryginalny. No ale co począć, hit to hit! Jamie XX od około dwóch lat zachwyca świat swoimi produkcjami, zarówno zespołowo (The XX), jak i solo. W „Far Nearer” daje nam wszystko, co potrzeba – chwytliwy cheesy wokal, dziecięce chórki, steeldrumy prosto z Trynidadu i soczysty bas. Efekt – wszystkie panie bujają bioderkami jakby urodziły się na Karaibach.
Groh
(Junoumi Crew, U Know Me Records, Funky Mamas & Papas, Razzmatazz, dostawca wosku)
Curren$y „This Is the Life”
W te wakacje słucham na repeat’cie dwóch czarnych kawalin: do spliffa Curren$y „This Is the Life” oraz Slakah the Beatchild „The Cure” do łóżka. Klasyczny rap o życiu oraz stylowa pościelówka – to dobre podsumowanie mijających wakacji. Są to również moi zdecydowani faworyci do singlowych podsumowań roku. One love!”
Grabiszczy
(były redaktor naczelny Ś.P. magazynu Ślizg)
Tech N9ne featuring Hopsin & B.o.B. „Am I a Psycho?”
Moja definicja przeboju jest prosta – to nie jest numer, którego słucham w skupieniu na słuchawkach, starając się wychwycić smaczki produkcyjne i wsłuchując się w tekst. To ma być banger, który puszczę przed wyjściem na imprezę celem poprawienia sobie nastroju, aczkolwiek ku zgrozie sąsiadów ze względu na decybele. Ostatnio rolę tę pełni ten numer z płyty „All 6’s & 7’s” Tech N9ne’a. Ale to nie gospodarz gra tu pierwsze skrzypce – B.o.B. dał nie tylko świetną zwrotkę i chwytliwy refren, ale również wyprodukował tę produkcję, która trafia na zaszczytną listę Soulbowl.
Tomasz Organek
(wokalista, gitarzysta, autor tekstów, założyciel i członek zespołu Sofa)
Muzykoterapia „Komedia”
Rok był chyba nudny albo ja się nie bardzo interesowałem hitami, bo dopiero kilka dni temu usłyszałem coś naprawdę dobrego. Poruszający teledysk, dobry tekst i piękna piosenka.
Komentarze