ariana grande
Ariana Grande śpiewa „Last Christmas” u Jimmiego Fallona

Zdarzało mi się nieco zadrwić z tej małolaty o rejestrze pewnej-znanej-diwy, ale jej ostatnie występy live powinny przekonać wszystkich niedowiarków — Ariana rewelacyjnie śpiewa na żywo. W związku z tym, że wczoraj na całym świecie rozległ się odgłos otwieranych kalendarzy adwentowych (ja zjadłam renifera!), Grande zaśpiewała w programie Jimmiego Fallona utwór, który nieuchronnie zwiastuje choinkowe obżarstwo oraz po raz kolejny udowodniła, że nie jest kolejną amerykańską gwiazdką o urodzie cheerleaderki, tylko materiałem na coś więcej. Panie i panowie, oto „Last Christmas” w wykonaniu Ariany Grande (oraz oczywiście, nieocenionego The Roots).
Nowy utwór: Ariana Grande „Love Is Everything”

Ariana Grande zaledwie kilka dni temu została uhonorowana nagrodą dla najlepszej nowej artystki na American Music Awards, a wykonując utwór „Tattooed Heart” udowodniła, że świetnie śpiewa na żywo. Po opublikowanej niedawno wersji przeboju „Last Christmas” Ariana nadal umila swoim fanom oczekiwanie na Święta. „Love Is Everything” to przyjemna, lekka kompozycja, w której chwytliwa melodia łączy się z niezawodnym wokalem. Warto sprawdzić, nawet jeśli jeszcze nie widać śniegu za oknem.
Rozdano American Music Awards


Kohl’s New Artist of the Year
Ariana Grande
Favorite Pop/Rock Male Artist
Justin Timberlake
Favorite Rap/Hip-Hop Artist
Macklemore & Ryan Lewis
Favorite Rap/Hip-Hop Album
The Heist Macklemore & Ryan Lewis
Favorite Soul/R&B Male Artist
Justin Timberlake
Favorite Soul/R&B Female Artist
Rihanna
Favorite Soul/R&B Album
The 20/20 Experience Justin Timberlake
Icon Award 2013
Rihanna
Nowy teledysk: Ariana Grande feat. Big Sean „Right There”

Ariana Grande celuje w grupę nastolatek, do której (niestety) już się nie zaliczam. Średnio kręcą mnie jej pomysły i muzyka, którą wykonuje, ale klip Wam chętnie przedstawię. Bal maskowy, śliczna księżniczka, książę — wybawca. Już coś takiego było? A nie — tam był ślub i piękny bohater z serialu Prison Break. Cóż, każda dekada musi mieć swoją Mimi.
Ariana śpiewa hip hop z Fallonem

Naturalnie w Late Night With Jimmy Fallon, gdzie podczas jednego z ostatnich odcinków, debiutująca w zeszłym tygodniu Ariana Grande wystąpiła wraz z Jimmy’m w jednym ze skeczów, w którym duet wykonał fragmenty trzech rapowych numerów („99 Problems” Jaya Z, „Insane in the Brain” Cypress Hill i „Thrift Shop” Macklemore’a z Ryanem Lewisem) w iście musicalowym stylu. Jak zawsze jest zabawnie — rzućcie okiem poniżej.
Grande wykonała też w programie swój hitowy singiel „The Way” wspólnie z Makiem Millerem:
Nowy teledysk: Ariana Grande „Baby I”

Chyba już najwyższa pora, by zaprezentować światu klip do jednego z najjaśniejszych punktów debiutanckiego albumu Ariany Grande, wydanego wraz z początkiem tygodnia. Podobnie jak sama piosenka, klip jest słoneczny, miejski i utrzymany w klimacie radosnych lat 90. Teledysk jest może odrobinę drętwy, ale niewątpliwie bije od niego pozytywna, młodzieńcza energia. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to po obejrzeniu klipu, zapraszamy do lektury naszej, jak się okazuje dość kontrowersyjnej, recenzji krążka Yours Truly.
Recenzja: Ariana Grande Yours Truly

Ariana Grande
Yours Truly (2013)
Republic
Czy to przypadek, że debiutancki krążek Ariany Grande ukazuje się równo 20 lat po multiplatynowym Music Box Marii Carey? Wówczas, pomimo olbrzymiego sukcesu komercyjnego napędzonego przez cztery masywne przeboje, na Carey posypały się gromy ze strony krytyki. Zarzucano jej brak ostrości i energii w porównaniu do wcześniejszych wydawnictw. W tym kontekście nawet ciekawsze wydaje się jak zareagowano by na któryś z ostatnich krążków Carey albo na wydany właśnie debiut zaledwie dwudziestoletniej, choć sprawiającej nawet wrażenie młodszej, Ariany Grande, który choćby bardzo chciał, nie może uciec od oczywistych porównań właśnie z twórczością Carey.
Grande pojawiła się znikąd. W marcu, zupełnie nagle, jej pierwszy singiel, „The Way” z towarzyszeniem Maca Millera, zadebiutował w pierwszej dziesiątce amerykańskiego Hot 100. Okazało się, że dziewczyna była już doskonale znana młodszej publiczności z programów amerykańskiej stacji Nickelodeon. Historia jednak nie traci na niezwykłości, gdy uważnie przysłuchamy się rzeczonej piosence, która brzmi jak rasowy wakacyjny jam R&B z lat 90., i to nawet pomimo łagodnej, radiowej produkcji, która doskonale tworzy pozory do przemycenia jej, jako czegoś nie do końca przystającego, na playlistę pełną takich samych numerów. Piosenka jest rzecz jasna mocno nastoletnia zarówno w wymowie, jak i w brzmieniu, ale dzięki temu zdobywa tylko dodatkowe punkty jako niezobowiązujący popowy przebój. „Niezobowiązujący” to zresztą słowo klucz do muzyki Grande, bo w dokładnie takiej samej stylistyce utrzymana jest i reszta Yours Truly.
Ale nie mogło być inaczej — Grande nigdy nie kryła swojej fascynacji R&B, a wśród producentów jej krążka znaleźli się Babyface (którego drugie imię brzmi przecież „lata 90.”) i Harmony Samuels, odpowiadający w ostatnich latach za zachowanie klasycznego brzmienia gatunku (m.in. na tegorocznych krążkach Fantasii i Kelly Rowland). Ale na tym nie kończą się zalety Yours Truly — do pierwszorzędnej produkcji i nostalgicznego klimatu, należy dodać jeszcze, a może przede wszystkim, cztery oktawy i słynny rejestr gwizdkowy Grande oraz umiejętność frazowania i zręcznego dozowania emocji, której brakuje zbyt wielu współczesnym piosenkarkom. No i songwriting, bo chociaż warstwa tekstowa płyty jest bardzo konwencjonalna, by nie napisać — sztampowa, krążek wypełniają przede wszystkim mocne melodie, z których bezbłędnie wyegzekwowano to, co w nich najlepsze. „Baby I” i „You’ll Never Know”, najbardziej słoneczne punkty płyty, kunsztownie hołdują numerom pokroju „Fantasy” czy „Honey” z katalogu Carey, a pierwszy z nich czyni przy tym cuda z klasycznym „Yeah yeah yeah yeah yeah” z „I Wanna Be the Only One” Eternal; w „Almost Is Never Enough” Grande i wspomagający ją wokalnie Nathan Skyes tworzą duet w tonie kolaboracji Vanessy Williams z Brianem McKnightem; a oparte o fortepianowy motyw „Piano” z powodzeniem wskrzesza te same pozytywne emocje, które przed laty płynęły z piosenek Shanice czy Janet Jackson.
To w istocie dość staroświecka płyta — traktująca w dużej mierze o młodzieńczej miłości do bliżej nieokreślonego ukochanego. Ale choćby utworom brakowało głębi, nie sposób nie uwierzyć, że Ariana naprawdę czuje to, co śpiewa. To miła odmiana w czasach, gdy najlepiej sprzedającym się tematem jest seks i swoisty powrót do czasów niewinności muzyki popularnej przełomu lat 50. i 60., podlegającej konwenansom, nieskażonej jeszcze rock’n’rollem (posłuchajcie otwierającego „Honeymoon Avenue” czy doo-wopowego „Tatooed Heart”). Objawia się to także w formie płyty — zamkniętej, jakby z obowiązku, w tradycyjnie przyjętej liczbie dwunastu piosenek. A szkoda, bo jedyna klasyczna ballada na płycie, „Almost Is Never Enough”, wydaje się idealnym zamknięciem i podsumowaniem krążka. Tymczasem, chyba w ramach jakiegoś chybionego eksperymentu, na albumie umieszczono jeszcze dwa numery — balonowy singiel z ostatniego krążka Miki, „Popular” i EDM-owy flirt, paradoksalnie zatytułowany „Better Left Unsaid” (no właśnie!), który, miejmy nadzieję, nie wskazuje swoją pozycją na płycie kierunku, w jakim piosenkarka zamierza podążać. Ale nawet te dwa dziwaczne numery są kunsztownie wyprodukowane i o dziwo nie psują pozytywnego wrażenia, jakie zostawia po sobie całość.
Yours Truly to album, jaki chciałaby, pomimo nieuchronnie upływającego czasu, nagrać teraz Mariah Carey. Wyobrażam sobie nawet, jak ze złości ciska krążkiem Ariany o ziemię, krzycząc i przesuwając premierę swojej kolejnej płyty na następny rok. Gdybyśmy jednak chcieli porównać debiut Grande do pierwszego longplaya Carey sprzed dwudziestu trzech lat, Yours Truly wydaje się niedojrzałe, naiwne, momentami może nawet dziecinne. Na szczęście bez trudu można to obrócić w żart albo zrobić z tego atut — wszak najwięcej muzycznego funu daje właśnie takie granie — niewinne i niezobowiązujące, a Yours Truly to w tej dziedzinie swoiste mistrzostwo świata.
Zapowiedź płyty: Ariana Grande Yours Truly

Już od jakiegoś czasu chciałem napisać coś o Arianie Grande, która jest najlepszym przykładem na to, że nie zawsze nastolatki upatrują swoich idoli tam, gdzie nie powinny. Zaledwie 20-letnia Ariana Grande porównywana jest do Marii Carey czy Whitney Houston i faktycznie coś jest na rzeczy, bo jej kawałki brzmią jak R&B sprzed dwudziestu laty i aż dziw bierze — osiągają przy tym rzeczywiste sukcesy w mainstreamie, choć może nie tak spektakularne jak Whitney czy Mariah na początku swoich karier. Pierwszy singiel Ariany „The Way” z Makiem Millerem, o którym mogliście słyszeć, trafił do dziesiątki na amerykańskim Hot 100, a kolejny „Baby I” będący czymś w rodzaju wehikułu czasu i nowego muzycznego wcielenia vintage’owej Marii — uplasował się ostatnio odrobinę niżej na lokacie #21.
I w zasadzie to właśnie „Baby I” jest jak dotąd tym z momentów w karierze młodej piosenkarki, któremu należałoby się przyjrzeć bliżej. Bo kto teraz tak nagrywa i przy tym trafia na czołowe lokaty list przebojów? „Baby I” to idealny kawałek na lato — słodki, wysmakowany, w starym stylu. Ale na horyzoncie widać już kolejny, wcale nie gorszy numer, nagrany wspólnie z Big Seanem, „Right There”, który, o ile się nie mylę, można od dzisiaj znaleźć na iTunes.
Jeśli tak dalej pójdzie i wszystkie z 12 utworów na zapowiadanym na 3 września, debiutanckim Yours Truly będą na tym poziomie, co trzy dotychczasowe single, to Ariana Grande bez problemu wygra miejsce wśród najlepszych tegorocznych płyt, gdzieś między My Bloody Valentine a Kyary Pamyu Pamyu. Ale czemu się tu dziwić skoro wśród producentów płyty znaleźli się Harmony Samuels i legendarny Babyface? Poniżej, w celu zaostrzenia apetytów, jeszcze tylko tracklista płyty, a my obiecujemy informować co dalej słychać u Ariany.
1. „Honeymoon Avenue”
2. „Baby I”
3. „Right There” (featuring Big Sean)”
4. „Tattooed Heart”
5. „Lovin’ It”
6. „Piano”
7. „Daydreamin'”
8. „The Way” (featuring Mac Miller)”
9. „You’ll Never Know”
10. „Almost Is Never Enough” (with Nathan Sykes)
11. „Popular Song” (with MIKA)
12. „Better Left Unsaid”
Nowy utwór: Larry Lovestein feat. Ariana Grande „Baby, It’s Cold Outside”

Mac Miller występujący tym razem pod pseudonimem Larry Lovestein, połączył swe twórcze siły z Arianą Grande by nagrać cover jednego z jego ulubionych świątecznych utworów „Baby, It’s Cold Outside”. Mac naturalnie tu nie śpiewa, robi to za nie Ariana, on zaś asystuje jej rymując, a wszystko to na mocna akustycznym bicie, w którym na pierwszym plan wysuwa się pianino.
Fani Maca czekają na jego kolaborację z Pharellem Williamsem, ktroa ukaże się w formie EP pt. Pink Slime. Raper z Pittsburgha szykuje się także do wydania swojego drugiego solowego albumu pt. Watching Movies With The Sound Off, który ma się ukazać na początku przyszłego roku.