banks
Recenzja: Banks Goddess

Banks
Goddess (2014)
Harvest
Nie jest trudno zrozumieć, dlaczego Jillian Banks tak dobrze wpasowuje się w klimat coraz bardziej popularnej nowej fali R&B. W ostatnich latach depresyjna twórczość zdaje się trafiać do coraz szerszej publiczności, a Banks na całym albumie Goddess zwierza się słuchaczom, niczym pokrzywdzona przez długoletniego partnera kobieta. Ta szczerość opłaciła się już przy okazji poprzednich produkcji, więc kontynuacja tego tematu wydaje się zrozumiała.
Na swojej debiutanckiej długogrającej płycie artystka nie zmienia również muzycznego kierunku obranego na wcześniejszych epkach. Porusza się nadal między elektroniką a produkcjami instrumentalnymi, wykorzystując przy tym dość minimalistyczne brzmienia. Tworzy to nieco zimny i surowy klimat, co w połączeniu z bardzo szczerymi i dosadnymi tekstami tworzy jednak spójną całość. Ta dziewczyna zdecydowanie wie, co chce powiedzieć słuchaczom, umiejętnie posługuje się grą słów i dobiera metafory.
W jej muzyce nie ma zbyt wielu jasnych odcieni, objawia się nam raczej w ciemnych barwach. Jedynym jasnym punktem jest jej wokal. I nie mam tu na myśli delikatnej barwy. Jillian brzmi najlepiej w dolnych rejestrach, czego przykładem jest świetny „This Is What It Feels Like”. Nietrudno pomylić jej głos z Nelly Furtado, bo rzeczywiście — śpiewając wyższe tony, brzmi bardzo podobnie, co najbardziej słyszalne jest w „Stick”. To, co najlepsze w jej głosie, to pewne niewymuszone lenistwo. Wydaje się przez to jeszcze bardziej intrygujący.
Znaczna część utworów na Goddess pochodzi z zeszłorocznych epek Fall Over i London, inne zostały wydane wcześniej jako single, co wyjaśnia liczbę aż 18 pozycji na wersji deluxe. Nie ma się co oszukiwać: kilka z nich, jak wspomniane wcześniej „This Is What It Feels Like”, „Waiting Game”, czy „Beggin for Thread”, postawiły poprzeczkę wysoko. Zatem niewiele z tych premierowych piosenek jest w stanie im dorównać.
Podczas pierwszego przesłuchania płyty ze zdziwieniem doszukałam się pewnych mankamentów wokalnych Banks. Nie od dzisiaj wiadomo, że ballady odsłaniają wszystkie niedostatki techniczne — w przypadku Jillian w „You Should Know Where I’m Coming From” słychać dość nerwowe wibrato oraz wymuszony mocny głos. Może artystka powinna jednak unikać tego typu wyzwań, skoro w innych utworach brzmi przecież doskonale? Z drugiej strony, akustyczne ballady, jak „Someone New” i „Under the Table”, miały być w zamyśle producentów pewnym przerywnikiem między bardziej elektronicznymi produkcjami. Ja jednak raczej będę je omijać.
We współczesnym R&B nie ma zbyt wielu ciekawych artystów, którzy próbują odświeżyć ten gatunek i robić coś zupełnie nowego. Podczas gdy FKA twigs, pomimo całej swojej świetności, nie jest dla każdego, Banks ma uniwersalny urok i łatwiej jest widzieć ją na szczytach list przebojów. Długoletni fani Banks mogą być nieco rozczarowani listą utworów — prawie połowa piosenek z albumu została wydana wcześniej w takiej czy innej formie. Z kolei dla nowych fanów muzyki Banks jest to świetna okazja, aby nadrobić zaległości. Do mnie Jillian trafia jako artystka tajemnicza, eteryczna i uwodzicielska w swoim przekazie. A w swoich tekstach wciąż walczy ze swoimi słabościami, aby czuć się jak tytułowa bogini — godna czci.
Nowy utwór: Lil Silva feat. Banks „Don’t You Love”

Lil Silva kojarzony jest chyba głównie z owocnej współpracy z wokalistką Banks, której wyprodukował m.in. takie numery, jak „Goddess” czy „This Is What It Feels Like”. Ten utalentowany brytyjski producent na koncie ma już trzy autorskie minialbumy, a 4 sierpnia, czyli w najbliższy poniedziałek, usłyszeć będziemy mogli kolejny. Tytułowy utwór zapowiadający Mabel EP gościł na łamach miski jakiś miesiąc temu, natomiast dzisiaj odsłonięta zostaje kolejna karta w postaci znakomitego „Don’t You Love” z gościnnym udziałem nikogo innego, jak samej Banks.
Nowy teledysk: BANKS „Beggin For Thread”

BANKS zaatakowała znów. Niedługo po swoim koncercie w Polsce nagrała klip do ostatniego singla, „Beggin For Thread”. Dynamiczny i mroczny jak zawsze utwór ukazany jest ze strony wizualnej w sposób charakterystyczny dla Amerykanki. Czarno-biały w znacznej mierze oraz intensywnie emocjonalny obraz to jedno, lecz sposób w jaki ta kobieta patrzy w obiektyw… Poniżej teledysk. Obejrzyjcie koniecznie.
Nowy utwór: Banks „Beggin For Thread”


Mieliśmy okazję usłyszeć już kilka utworów z nadchodzącego albumu Banks, m.in. „Brain”, mój faworyt „This Is What It Feels Like”, “Waiting Game”, czy „Drowning”. Dzisiaj przyszła kolej na „Beggin For Thread”. Jak zwykle nie mam słów. To następny przykład dobrego utworu na okrzykniętym już w tej chwili jednym z najlepszych debiutów roku. Jednocześnie wydaje się być najlżejszą jej piosenką do tej pory. Wokal i produkcja jak zwykle bez zarzutu. Goddess już 9. września.
Nowy teledysk: BANKS „Drowning”

Coś niesamowitego. BANKS uwodzi śpiewając nawet o nieszczęśliwej miłości/swoim byłym. W pokoju pełnym luster, na „wzór” „Kiedy Powiem Sobie Dość” polskiego O.N.A., „Mirrors” JT, „SOS” Rihanny czy nawet „Push Push” Kat DeLuny. Motywy użycia tego efektu w teledyskach są inne dla każdego z wyżej wymienionych, lecz spośród przygnębienia i głębokiej depresji u Agnieszki Chylińskiej, słodkiej miłości i elegancji tańczącego Justina, żaru pożądania RiRi i zauroczenia w przypadku Nowojorczanki, mistyka, którą karmi nas BANKS w nowym klipie, wygrywa. Opowieści pięknej wokalistki chce się słuchać i oglądać co najmniej kilka razy, zwracając uwagę na niewinny biały, ognisty czerwony strój oraz czarne, mroczne wcielenie. Lipiec tuż tuż, czy tylko my nie możemy się doczekać występu na Open’erze? Zgadujemy, że nie, więc zobaczcie czego możecie się spodziewać w Gdyni i czy was też porwie teledysk do „Drowning”.
Nowy utwór: BANKS „Drowning”

9 września, nakładem Harvest Records, na półkach sklepowych pojawi się debiutancki album BANKS, Goddess. Dziś w BBC Radio 1 podczas autorskiej audycji, Zane Lowe premierowo puścił słuchaczom nowy singiel zatytułowany „Drowning”. Królowa mrocznego R&B, przy muzyce wyprodukowanej przez Al-Shuxa oddaje zranione cierniem serce na tacy śpiewając o niegodnym jej uczucia mężczyźnie. Zapytana o to, czy takie wyznanie było bolesne odpowiedziała: „Wydusiłam to z siebie, bo zwyczajnie tego potrzebowałam. To nie boli, ale jest konieczne.” Posłuchajcie mistycznego kawałka spod skrzydeł Amerykanki i upewnijcie się, że macie bilet na jej koncert w ramach Open’era już w lipcu!
Nowe lyric video od Banks oraz tracklista jej debiutanckiego albumu

Dla jednych będzie to być może małe rozczarowanie, dla innych miła niespodzianka. Okazuje się bowiem, że ogłoszona właśnie tracklista pierwszego studyjnego albumu artystki, mającego ukazać się 9 września nakładem Harvest Records, zawiera w większości kawałki już dobrze nam znane. Oprócz tytułowego „Goddess” na płycie znajdą się również utwory pochodzące z dwóch zeszłorocznych minialbumów, m.in. „Waiting Game”, „Warm Water” czy „This Is What It Feels Like”. Album właściwy zawierać będzie 14 numerów, natomiast wersja deluxe przewiduje ich łącznie 18, z czego nowych, dotychczas nieopublikowanych będzie tylko/aż 9. Wśród producentów pojawią się takie osobistości, jak Lil Silva, SOHN, Shlohmo czy TEED. Preordery albumu dostępne są już na iTunes.
To jednak nie jedyna niespodzianka od Banks na dzisiaj. Do opublikowanego ostatnio tytułowego singla „Goddess” dostajemy właśnie skromny i prosty klip z tekstem utworu. Zarówno lyric video, jak i tracklista do sprawdzenia poniżej.
1. “Alibi”
2. “Goddess”
3. “Waiting Game”
4. “Brain”
5. “This Is What It Feels Like”
6. “You Should Know Where I’m Coming From”
7. “Stick”
8. “Fuck Em Only We Know”
9. “Drowning”
10. “Beggin For Thread”
11. “Change”
12. “Someone New”
13. “Warm Water”
14. “Under The Table”
Deluxe edition:
15. “And I Drove You Crazy”
16. “Bedroom Wall”
17. “Fall Over”
18. “Before I Ever Met You”
Nowy utwór: Banks „Goddess”

Utwór „Goddess” to tytułowy singiel z mającego ukazać się 9 września tego roku pierwszego długogrającego krążka Banks. Dwiema zeszłorocznymi epkami, Fall Over i London, bez cienia przesady zasłużyła sobie na miano miskowego objawienia 2013 roku, z miejsca stając się chyba najbardziej wyczekiwanym debiutem roku obecnego. Poprzednim singlem zwiastującym nadchodzący album było znakomite „Brain”, którym wokalistka zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko, jednak i tym razem Banks nie zawodzi ani trochę. Pulsujący elektroniczny podkład autorstwa Lila Silvy i aksamitny wokal naszej ulubionej śpiewającej licencjatki psychologii to idealny przepis na dobre zakończenie dzisiejszego dnia.
Nowy utwór: Banks „Brain” (Ta-ku Remix)

Zachwycaliśmy się niemało ostatnią kooperacją niesamowitej Banks z mistrzem Shlohmo (Shlohmo, gdzie płyta z Jeremih?) i raczej nie spodziewaliśmy się wielu śmiałków, którzy będą chcieli zabrać się za przerabianie tego bezbłędnego numeru. A już na pewno nie wróżyliśmy im wyjścia z tego pojedynku obronną ręką. Jednak jeśli już ktoś miałby się tego powziąć, to kto inny jak nie Ta-ku – specjalista w dziedzinie muzycznych zadań niewykonalnych. Poprzeczka była zawieszona baaardzo wysoko. Dał radę?
Banks zaśpiewała „Are You That Somebody?”

Niesieni wielką falą radości, którą wywołała informacja o koncercie Banks na tegorocznej edycji festiwalu Open’er, dziś możemy się zachwycać jej ostatnią wizytą na antenie BBC Radio 1. W programie Live Lounge wokalistka z Los Angeles zaśpiewała „Are You That Somebody?” — utwór, który Aaliyah po raz pierwszy zaprezentowała latem 1998 roku. W akustycznym wykonaniu Banks produkcja Timbalanda nabrała nieco innego charakteru, ale nie została też drastycznie zmieniona. Chyba nikt się nie obrazi, jeśli ten cover zabrzmi też 4-go lipca w Gdyni?