corinne bailey rae
Nowy teledysk: Corinne Bailey Rae „Closer”
Corrine cały czas promuje swój ostatni album „The Sea”. Wypuściła właśnie świeży klip do utworu „Closer”. Jest nastrojowo, bardzo stylowo i sexy. Z klasą. Bardzo ładnie to wszystko ze sobą współgra i podkreśla klimat utworu.
Corinne u Lettermana
Corinne Bailey Rae, która obecnie promuje swój drugi solowy album „The Sea” zawitała ostatnio do show Davida Lettermana, by wykonać jeden z wolniejszych numerów z krążka – „Closer„:
Wszystko związane z nowym projektem póki co zbiera same laury, także jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z tą płytką, to czas najwyższy nadrobić zaległości, jako że jest naprawdę świetna. Co do występu, to Corinne nigdy nie zawodzi i naprawdę można poczuć jej pasję do muzyki. Świetna rzecz.
Takie płyty nie zdarzają się często – recenzja The Sea Corinne Bailey Rae

Już od kilku lat z niecierpliwością wypatrywałem czegokolwiek nowego od Bailey Rae, ale nigdy nie przypuszczałem, że jej kolejna płyta może okazać się aż tak dobra.
Nowy teledysk: Corinne Bailey Rae “Paris Nights, New York Mornings”
Dziś miała miejsce premiera teledysku do jeszcze gorącej płyty ” The Sea”. Video jest przeurocze, energetyczne ale proste, a Corinne jak zwykle magiczna, przypominająca mi trochę Audrey Hepburn z „Rzymskich wakacji”. Sam nie raz tak zwyczajnie wędrowałem sobie po mieście i piłem kawę w różnych knajpkach (najlepiej tych klimatycznych, z wystrojem a la PRL). Fajne video, świetna piosenka. Wszystko jak zwykle z klasą.
Amp Fiddler – “If I Don’t” & “Right Where You Are”
Postanowiłem sobie założyć taki stały cykl, żeby mieć jakąś ciągłą mobilizację do pracy i pisania. Tak więc będę tu prezentował tylko single te bardziej i mniej znane. Pojawią się przeróżne gatunki soul, jazz, hip-hop, funky, r’n’b. Może nawet czasami jakiś dobry pop z zabarwieniem czarnej muzyki też się znajdzie. Dodam jeszcze zawsze jakiś krótki opis i komentarz do tego, no i jako, że cykl nazywa się “Nocny Singiel” notki będę umieszczał zazwyczaj po północy. Ja jestem nocnym markiem toteż postanowiłem zadbać o innych, którzy w nocy spać nie mogą, a chcą poczytać oraz posłuchać czegoś ciekawego. Dzisiaj zawędrujemy do Detroit.
Nowy teledysk: Corinne Bailey Rae „I’d Do It All Again”
Wszystko wskazuje na to, że drugi krążek Corinne Bailey Rae będzie tym wszystkim, czego od dawna potrzeba czarnej muzyce – kreatywnym emocjonalnym soulowym przeżyciem, bez plastyku i umizgów w stronę konsumenckich mas. Mam nadzieję, że to będzie jedna z tych niesamowitych i refleksyjnych płyt, które w swoim osobistym charakterze potrafią jednak osiągnąć pewien uniwersalizm i nie wpisują się na długą listę płyt z akustycznym (piano) popem wykonywanym przez wyemancypowane panie w stylu Julii Marcell czy Reginy Spektor (nie umniejszając ich zasług, ale po mnie to jakoś spływa). Może więc nie bawmy się w szufladki i pozwólmy Corinne być Corinne. Na płytę The Sea musimy co prawda poczekać jeszcze ponad 2 miesiące, bo premierę zaplanowano dopiero na 2 lutego, ale już teraz słychać, że warto. Sam teledysk bardzo przemyślany i zdecydowanie wart obejrzenia.
Nowy utwór: Corinne Bailey Rae „I’d Do It All Again”
Corinne Bailey Rae ostatnio zaprezentowała pierwszy singiel z nadchodzącego albumu „The Sea”. Piosenkę „Do It All Again” zaśpiewała w programie Later…with Jools Holland. Utwór jest kompletnie inny od poprzednich dokonań Corinne. Bardzo stonowany i spokojny ale naładowany emocjami. Ascetycznie wykonanie dodatkowo nadaje mu innego charakteru, bardziej osobistego. Słychać smutek ale jest też jakaś nadzieja. Wciąga od pierwszej sekundy. Mała perełka.
Corinne Bailey Rae wraca z nową płytą
Artystka ogłosiła datę premiery drugiego albumu pt. „The Sea”. Ma ona mieć miejsce 2 lutego 2010 roku. Jej poprzedni, debiutancki krążek został wydany 3 lata temu. W tym czasie Brytyjka doświadczyła tragedii, jaką była śmierć jej męża w marcu 2008 roku. Od tamtego zdarzenia piosenkarka rzadko dawała o sobie znać. Ostatnio jednak na jej stronie pojawił się krótki filmik, w którym m.in. wspomina o pracy nad nowym albumem a sama artystka jest w nim radosna i uśmiechnięta. Co tu pisać, lubię taką Corinne. TU
Dziadek Al kopie tyłki młodzianom
Najprawdopodobniej to nie żaden młodzian, a dziadek Al Green (rocznik 1946!) nagrał najbardziej soulową płytę ostatnich miesięcy. Siadajcie, wszyscy mizdrzący się chłopcy i wyginające w pół dziewczęta! Lay It Down przypomina o tym, o co tak naprawdę powinno chodzić w muzyce wychodzącej z duszy. Nad produkcją tego międzypokoleniowego dzieła czuwali Questlove z The Roots i James Poyser. Aby dziadek Al nie czuł się za bardzo samotny podczas nagrań, do studia zaproszono młodych artystów, dysponujących nie tylko ciekawymi głosami, ale i osobowością. I tak w nagraniach wzięli udział Corinne Bailey Rae, John Legend oraz Anthony Hamilton. Chórki zaśpiewała natomiast Jaguar Wright. Całe towarzystwo musiało szybko się złapać wspólny język. I nie myślcie, że młodzi musieli podtrzymywać starszego pana. O, nie. Al jak najbardziej dotrzymuje kroku młodemu pokoleniu, o ile ich nawet nie wyprzedza. To musi być zasługa tych starych, dobrych genów. Lay It Down to żaden comeback, ani tribute album. To regularny krążek dojrzałego artysty, który zaprosił do współpracy młodszych kolegów, aby nadać produkcji jeszcze więcej smaku i finezji. O powstawaniu płyty, bardzo spontaniczno-improwizacyjnym zresztą, ciekawostkach z nim związanych (Questlove przestudiował wszystkie stare albumu Ala pod względem realizacji dźwięku ! To się nazywa odrobić pracę domową.) mówi poniższy filmik. Al jest git, non? Taki do typ do kradzenia z nim koni. Fajnie zobaczyć także jak zwykle przeuroczą Corinne. Za każdym razem, gdy widzę te jej sukienki, mam zamiar zorganizować napad na jej szafę. A więc, Wy teraz oglądacie, a ja wracam do słuchania.
Na deser mam dla Was jeszcze Ala w wersji vintage, tak by było wątpliwości z kim mamy do czynienia. Skubany geniusz !
Corinne Bailey Rae straciła męża
To są smutne wiadomości, których nie da się przerobić na pocieszne ploty. Mąż Corinne Bailey Rae, Jason Rae, został znaleziony martwy w mieszkaniu w Leeds w sobotę popołudniu. Dokładne przyczyny śmierci nie są na razie znane, ale śmierć 32-letniego Rae jest łączona z przedawkowaniem narkotyków. Jason Rae był saksofonistą w zespole The Haggis Horns, który towarzyszył na scenie i w studio Corinne oraz Amy Winehouse, Markowi Ronsonowi i Nightmares On Wax. We wrześniu zeszłego roku wyszła ich płyta zatytułowana Hot Damn!, na której połączyli funk, soul, hip-hop i afrobeat z jazzową wirtuozerią. Corinne poślubiła Jasona w 2001 roku. Nie było jej w mieszkaniu w chwili tragedii. Nasze myśli są z nią i z rodziną Jasona.