diplo
Charli XCX w zaskakujących konfiguracjach

Po niezbyt zręcznym reworku hajlajtu z Pop 2 w zeszłym miesiącu Charli XCX nie poddaje się i nadal celuje w szczyty list przebojów — raz lepiej, raz gorzej. W ostatnich dniach pojawiła się w dwóch zaskakujących konfiguracjach — jako przystawka nowego singla najpopularniejszego boysbandu na świecie, koreańskiej grupy BTS oraz jako główny głos przeróbki kultowego „Wannabe” Spice Girls w kolaboracji między Diplo a wychodzącym z cienia francuskim producentem Hervem Pagezem. Trudno jednoznacznie stwierdzić, który z numerów ma większe szanse na zostanie hitem lata, ale oba z pewnością mają takie aspiracje. Oceńcie sami poniżej.
#FridayRoundup: Chloe x Halle, Toni Braxton, Dwa Sławy i inni

Przedstawiamy kolejną garść interesujących, cotygodniowych nowości płytowych. Chloe i Halle wypuszczają swój debiutancki krążek, Toni Braxton powraca z dojrzałym albumem po ośmiu latach, a fani polskich bitów ucieszą się z premier KęKę, czy Dwóch Sław. Na koniec niespodzianka zza naszej wschodniej granicy. Przyjemnego słuchania.
The Kids Are Alright
Chloe x Halle
Parkwood
Jeszcze nie otrząsnęliśmy się po rewelacyjnym zeszłorocznym mikstejpie Chloe x Halle The Two of Us, którym duet niewątpliwie wypracował sobie miejsce w pierwszym szeregu bacznie obserwowanych projektów alternatywnego R&B, a dziewczyny już wydały oficjalny debiutancki longplay. Nie, żeby nic na to nie wskazywało. Jeszcze w listopadzie ukazało się singlowe „I Say So”, a w styczniu dziewczyny upubliczniły hymniczne „The Kids Are Alright”, które, jak się okazało, zostało tytułowym numerem z nadchodzącej płyty duetu. Brzmieniowo nie jest to może kierunek, w którym wyobrażałem sobie przyszłe odsłony projektu, porównując go do THEESatisfaction i pozostaje mi tylko nadzieja, że nie będzie to stylistyczny klucz do nowej płyty, ale w dalszym ciągu Chloe x Halle intrygują. Na płycie znajdziemy aż 18 utworów o łącznej długości przekraczającej 52 minuty. Wśród zaproszonych artystów Goldlink, Kari Faux i Joey Badass. — Kurtek
Sex & Cigarettes
Toni Braxton
Def Jam
Najpierw zapowiedziała, że kończy karierę. Następnie niespodziewanie wydała projekt z Babyface’em, który okazał się dużym sukcesem. Teraz Toni Braxton powraca z solowym albumem Sex & Cigarettes, na który kazała czekać fanom aż 8 lat. Przed premierą płyty poznaliśmy połowę jej zawartości, a co zawiera druga połowa? Mocne, otwierające krążek trio, z „Deadwood” na czele, jest zdecydowanym filarem wydawnictwa. Później otrzymujemy typowe dla Toni ballady, a nawet osłuchany już tropical house i wciąż taneczne, nawet w podstawowej wersji „Coping”. Poznany przed premierą albumu spis utworów, na którym znalazło się tylko osiem pozycji, solidnie rozczarował, ale nadzieję przynosiła pozostała zawartość Sex & Cigarettes. Czy po jej przesłuchaniu można ze spokojem powiedzieć, że jest to solidna płyta? Nie spodziewajcie się hitów i przeszywających ciało dreszczy. Raczej nastawcie się na dojrzały album, niezależnej i silnej kobiety, która w typowy dla siebie sposób śpiewa o miłości, nieszczęśliwych związkach i rozstaniach. — Forrel
Coś przerywa
Dwa Sławy
X2
Dwa sławy powracają we właściwy im, gęsty od hasztagów i językowych smaczków sposób. Przeważają żywiołowe numery pokroju singlowych „Zdejm czapkę” czy „Buty do wódy”, ale bywa również refleksyjnie, jak chociażby w utworze „Jestem”. Coś przerywa w wersji standardowej zawiera piętnaście utworów, bonusowo dostać możemy numer „X” wyprodukowany przez samego Astka. Na płytę zaprosili czworo gości: Kękiego, Sariusa, Jareckiego oraz Kasię Grzesiek, a bitami zajęli się między innymi Returnersi, SoDrumatic czy Michał Graczyk. Czy coś się zmieniło? Charyzma, błyskotliwość i muzyklaność nadal ta sama. Słychać jednak pewien kontrast między podkładami, które brzmią zazwyczaj jak soundtrack imprez a refleksjami, które obok humoru, zawierają w sobie dużo melancholii. — Polazofia
They Might’ve Even Loved Me
NoMBe
Th3rd Brain
Debiutancki projekt pochodzącego z Niemiec, a mieszkającego w Los Angeles, Noaha McBetha, występującego pod pseudonimem NoMBe to idealna propozycja dla poszukujących wrażliwego soulu, subtelnej elektroniki i odważnych rozwiązań. To właśnie te przymioty charakteryzują styl utalentowanego artysty, kompozytora i producenta, który zaistniał na scenie w 2015 r. za sprawą numeru „California Girls”. Płeć piękna wciąż stanowi główny temat jego muzyki — They Might’ve Even Loved Me to aż 18 utworów w całości poświęconych kobietom, które pojawiły się w jego życiu. NoMBe to barwna postać o interesujących korzeniach i z nietuzinkowym stylem. Mam nadzieję, że wykorzysta swoje atuty w pełni, aby trafić w końcu do szerszej publiczności — Adrian
ToTu
Kękę
Takie Rzeczy
Obserwując przemianę Piotra Siary wielu zastanawiało się, jak to wpłynie na jego twórczość. Wszak ślady po grubym karku i pijackiej nawijce KęKę zostały wyłącznie na YouTube i w serwisach streamingowych, a raper przechylanie kielicha zamienił na abstynencję, liczenie kalorii i sprawy rodzinne. Album To Tu można więc z całą pewnością traktować jako oddzielenie się grubą kreską od tematyki, którą Radomianin poruszał na swoich trzech ostatnich albumach z serii Rzeczy. Najnowsze wydawnictwo przedstawia KęKę jako bardzo świadomego gościa – głowę rodziny, ojca, męża, ale i ziomka, z którym, co prawda, nie można się już napić, ale od którego wciąż można usłyszeć wiele cennych i trafnych linijek.– Dźwięku Maniak
California
Diplo
Mad Decent
W czerwcu ubiegłego roku w jednym z wywiadów Diplo zapowiedział, że pracuje nad epką, na której pojawią się głównie nagrania z udziałem raperów. W zasadzie taki ruch to żadne zaskoczenie, zwłaszcza, że członek Major Lazer wielokrotnie zapuszczał się w podobne rejony. Kogo więc usłyszymy na Californii? Przede wszystkim młode twarze – Drama, Goldlinka, Lil Yachty’ego, Desiignera i innych. Sądząc po pierwszym singlu „Look Back” nie będą to jedynie trapowe bangery z elementami elektroniki, a gospodarz postanowił namówić gości, by na moment porzucili znaną sobie stylistykę. Czy California czymś nas zaskoczy? Sprawdźcie! — Mateusz
Run Deep
Deva Mahal
Motema Music
Charyzmatyczna Deva Mahal po zeszłorocznej EP-ce opatrzonej wyłącznie imieniem i nazwiskiem tym razem prezentuje się w pełnokrwistej odsłonie na debiutanckim albumie. Sama wokalistka twierdzi, że płytę zainspirowała przede wszystkim idea siły tkwiącej we wrażliwości. Ze słuchaczami Deva łączy się poprzez bogatą warstwę muzyczną połączoną z rozbrajająco szczerymi tekstami o miłości, stracie i ludzkiej wytrwałości w nieszczęściach. Trudno oderwać się od krążka wręcz ociekającego głębokim, prawdziwym soulem z niemałą domieszką współczesnego vibe’u. Warto odpalić szczególnie w nadchodzące wiosenne wieczory.– Empee
Kintsukuroi
Meron Addis
Rogue Blvd
Zaczynała od coverów znanych przebojów na YouTubie, a teraz brytyjska soulowa wokalistka Meron Addis wydała debiutancki mixtape zatytułowany Kintsukuroi. Enigmatyczny nieco tytuł oznacza japońską sztukę naprawy stłuczonych wyrobów ceramicznych poprzez sklejanie ich złotem przez co ubytki te zyskują nowy wymiar piękna. Na wydawnictwie znajdziemy 7 utworów, które utrzymane są w stylistyce łagodnego r&b oraz soulu i opowiadają głównie o dobrych i złych stronach relacji. Opublikowany w zeszłym roku singiel „Listen”, do którego klip możecie znaleźć na YouTubie, to zdecydowanie najbardziej wybijający się z reszty utwór. Fanom Joyce Wrice twórczość Meron na pewno przypadnie do gustu. — Pat
Mozaïka
Onuka
Vidlik
Ukraiński zespół elektroniczno-folkowy, który gatunkowo krąży również wokół soulu, R&B i popu, zaprezentował swoje trzecie wydawnictwo. Mozaïka jest następcą ciepło przyjętego debiutu z 2014 roku oraz bardzo popularnego klubowego EP Vidlik. Na płycie znajdziemy dziesięć dojrzałych utworów autorstwa Naty Zhyzhchenko i Jewgienija Filatova, z których każdy ma swój nastrój, tło i miejsce. Duet skupia się tym razem na dojrzałych życiowych tematach, bo ich publiczność także dojrzewa. Również temat miłości nie jest poruszany w sposób infantylny, lecz wyrywa się ogólnie przyjętym schematom. Nowy album w dużej mierze jest odzwierciedleniem osobistych tematów. W szczególności Onuka porusza temat samotności wśród osób publicznych. Jeśli jeszcze nie znacie dokonań muzycznych tej ukraińskiej grupy, koniecznie odróbcie lekcje, a potem wybierzcie się na interesujące widowisko, które Onuka oferuje na koncertach. — Forrel
Nowy teledysk: Diplo feat. DRAM „Look Back”


Diplo i (od niedawna) DRAM serwują nam bardzo dobrą kolaborację. Ku sporemu zaskoczeniu panowie postanowili nagrać nieco melancholijną, ale nie pozbawioną sznytu balladę w stylu lo-fi. Wspólny numer okrasili poniższym teledyskiem, którego większość kadrów zajmuje DRAM przechadzający się po malowniczych, pustynnych terenach, a całość spowita jest halucynogennymi efektami. Po naprawdę wielu kolaboracjach Diplo z Major Lazer, Justinem Bieberem czy MØ, ten kawałek brzmi jak zwrot w dobrą stronę. Przypominamy, że „Look Back” promuje nadchodzące wydawnictwo producenta zatytułowane California.
Justin Bieber znów flirtuje z rapem


Justin Bieber i Diplo zakumplowali się chyba na dobre po sukcesie hitu „Where Are U Now”. Na gali rozdania nagród Grammy wraz ze Skrillexem dali ciekawy występ, zmieniając aranżację. Ostatnio Bieber zaśpiewał medley na gali BRIT Awards, gdzie na czerwonym dywanie, jeszcze przed transmisją, Diplo zdradził, że wraz z Kanadyjczykiem mają świetny rapowy numer, który być może zostanie opublikowany/wydany latem 2016. Producent dodał, że obecnie JB jest zajęty i będzie zajęty przez dość długi czas, promując swój album Purpose. Przypominam, że podopieczny Ushera wystąpi w Polsce w listopadzie.
13 x Purpose

Wizualne albumy i szczere wyznania w emocjonalnych montażach słowno-muzycznych to chwyty marketingowe stosowane nie tylko przez Beyoncé. Kolejni wykonawcy uczą się od Królowej i wzruszająco promują swoje płyty z lepszym lub gorszym skutkiem. Dlaczego więc Justin Bieber miałby sobie odmówić jeszcze bardziej rozdmuchanej reklamy, skoro i tak od jakichś dwóch tygodni wyskakuje bez zapowiedzi z każdej lodówki i pralki na całym świecie? Ledwo ukazał się jego nowy krążek Purpose, a w sieci już pojawiło się kilkanaście teledysków na jego poparcie. W tym momencie mogłabym powiedzieć „Niedziela z Bieberem? Nie, dziękuję!”, ale drogi Czytelniku… jestem słaba, poddałam się, odpaliłam kompilację szumnie zatytułowaną Purpose: The Movement. Z jakim skutkiem? No cóż, nie zaapeluję o wyłączenie komputerów, porzucenie telefonów i ucieczkę z domu.
Po nieco patetycznym wstępie o nabieraniu dystansu do siebie, odnajdywaniu na nowo celu w życiu i uświadamianiu sobie, że nie trzeba być ideałem, monitor rozjaśnia błękit nieba, pustynna sceneria i romantyczny Biebz miotający się po fortepianie do otwierającego krążek „Mark My Words”. Ale ale! Już po chwili JB ustępuje miejsca niesamowitym tancerzom, m.in. cudownym paniom, które swoje umiejętności pokazały w klipie do „Sorry”. Kolejne choreografie opowiadają historie miłości, złamanych serc, imprez do rana, ale też… walki o lepsze jutro. Zacni goście nie odważyli się odmówić udziału w tym wypełnionym talentami projekcie — w następujących po sobie obrazkach przewijają się Big Sean, Travi$ Scott, Halsey, Skrillex oraz Diplo. Pełną playlistę znajdziecie tutaj, a poniżej kilka fragmentów, które nie powinny zmarnować tego jakże pięknego, szarego dnia.
Missy Elliott w remiksie „Take Ü There” Jack Ü


Nowy utwór: Frank Ocean, Mick Jones, Diplo & Paul Simonon „Hero”

Zapraszamy do sprawdzenia zapowiadanego przez nas kolejnego utworu z reklamowanego przez Converse cyklu „Three Artists, One Song”. „Hero” z miejsca imponuje obsadą, być może najbardziej w historii tejże serii. Jak sprawdzili się gigant współczesnego r&b, gigant współczesnej elektroniki oraz reaktywująca się po wielu latach połowa kultowego zespołu punk rockowego? Mogło być różnie, ale na szczęście wyszło znakomicie. Trzymam jednak kciuki, że muzycy trzymają w zanadrzu jakaś specjalną, rozszerzoną wersję „Hero” — tak jak było w przypadku niezapomnianej kolaboracji Damona Albarna z Jamesem Murphym i Andre 3000.
Frank Ocean z nowym utworem

Firma Converse kilka lat temu stworzyła projekt „Three Artists. One Song.”. Jak do tej pory można było posłuchać 8 piosenek. Już w najbliższy poniedziałek do darmowego pobrania udostępniony będzie dziewiąty kawałek, kolaboracja Diplo, The Clash i Franka Oceana. Pracując po cichu nad nowym albumem wokalista znalazł czas na udział w tym ciekawym przedsięwzięciu. Eksperymentalna współpraca postaci ze świata R&B oraz kapeli rockowej w towarzystwie producenta, który tworzył już chyba wszystko od rhythm and blues do electro powoduje swego rodzaju ekscytację. Osiem pozostałych publikacji zawierała występy takich artystów jak na przykład: Pharrell, Kid Cudi, André 3000 czy Gorillaz. „Hero” będzie można za darmo pobrać 10 marca na conversemusic.tumblr.com. Poniżej dwa numery spod szyldu Converse Music.
Kilkanaście remiksów „Drunk In Love” w jednym miejscu

Świeży i jeszcze ciepły hit Beyonce rozchwytywany. Pisaliśmy dotąd bodajże o dwóch remiksach „Drunk In Love” Mrs. Carter, a w międzyczasie pojawiło się sporo kolejnych. Postanowiliśmy więc zebrać je w jednym miejscu, abyście mieli ułatwione zadanie ewentualnego porównania ich między sobą, a także sprawdzenia, na ile każdy różni się od oryginału i wnosi do utworu coś nowego. Zapewne nie są to wszystkie przeróbki, jakie do tej pory się ukazały, raczej te, które „obiły się nam o uszy”. Przyjemnego odsłuchu!
Na pierwszy ogień remiks w wykonaniu Noela „Detaila” Fischera, czyli autora podkładu również w oryginalnej wersji.
Uszatek częstuje nową, brzydką piosenką.

Walentynki są dobrą okazją dla artystów do dzielenia się czymś nowym. W ślad za innymi poszedł Uszatek, który tak bardzo był zadowolony z popularności numeru „Climax”, że ponownie zgarnął jego producenta i wczoraj podzielił się z nami wcześniej nieznanym numerem. Tym sposobem dostaliśmy piosenkę “Go Missin’”, która na pierwszy rzut ucha okazuje się być elektropapką, chociaż potencjał na wkrętkę posiada. Posłuchajcie sobie poniżej.