dj eprom
Fisz Emade Eprom ostatnim headlinerem koncertu z okazji 20-lecia Asfalt Records


Tego trio nie mogło zabraknąć na jubileuszowym koncercie Asfalt Records. Zarówno bracia Waglewscy, jak i DJ Eprom, to kawał historii wytwórni, która na dobre zmieniła polski hip-hop. Do koncertu został niecały miesiąc, a organizatorzy już mogą cieszyć się wyprzedaniem wszystkich biletów. Przypominamy, że wydarzenie odbędzie się 15 grudnia w warszawskiej Progresji. Na scenie, poza ogłoszonymi Fisz Emade Eprom, wystąpią: Taco Hemingway, Otsochodzi, Rasmentalism, O.S.T.R. oraz Flirtini. Po więcej szczegółów wpadajcie tutaj.

Druga Strona Ulicy feat. Te-Tris, DJ Eprom „Za plecami”


„Za plecami” to efekt radomskiej edycji Drugiej Strony Ulicy. Akcja miała miejsce w październiku. To cykl bezpłatnych warsztatów, podczas których ochotnicy, pod okiem takich osobistości jak Te-Tris czy DJ Eprom, mogli podszkolić swoje umiejętności z produkcji muzyki, miksu, masteringu czy warsztatu rapowego. „Za plecami” zostało wyprodukowane przez Trizaka. Tradycyjnie, utwór urozmaicił DJ Eprom, który zajął się cutami i scratchami. Spoiwem piosenki jest refren Te-Trisa, który przeplata się ze zwrotkami młodych raperów w składzie: Maka, Emikae, Calamity D. Perss, Lisseek. Zdjęciami i montażem klipu zajęła się ekipa MVPclips. Sprawdźcie sami i obserwujcie Drugą Stronę Ulicy na Facebooku — może niedługo akcja zawita u Ciebie w mieście! Przy okazji przypominamy o numerze „Pod prąd”, który powstał na warsztatach z Bydgoszczy.
Druga Strona Ulicy w Radomiu


Kilka dni temu pisaliśmy o zakończonej już bydgoskiej edycji warsztatów muzycznych Druga Strona Ulicy. Tym razem osoby chcące podszkolić swoje umiejętności w zakresie produkcji muzyki, aranżacji wokalu czy miksu i masteringu będą miały okazję wziąć w nich udział w Radomiu. 4 października odbędzie się pierwsze spotkanie tajemniczo nazwane przez organizatorów „Z czym to się je?”. Będą to zajęcia wprowadzające, które poprowadzi Te-Tris — wielokrotnie nagradzany freestylowiec, raper i producent. Tego samego dnia odbędą się zajęcia z beatmakingu. Te-Tris pomoże uczestnikom również w podszkoleniu warsztatu rapowego. Warsztaty z miksu oraz masteringu przypadają 17 października i poprowadzi je DJ Eprom. Podczas zajęć uczestnicy wraz z prowadzącymi nagrają wspólny numer. Zapisy trwają do 17 września i można to zrobić na stronie Drugiej Strony Ulicy. Dla wszystkich niezdecydowanych warto przypomnieć numer „Pod prąd”, czyli efekt bydgoskiej edycji projektu.
A to zapowiedź Te-Trisa:
„Pod prąd”, czyli efekt bydgoskiej edycji Drugiej Strony Ulicy


Druga Strona Ulicy to cykl darmowych warsztatów, podczas których uczestnicy mogą szkolić swoje umiejętności w zakresie realizacji wokalu, produkcji muzyki czy aranżacji, miksu i masteringu. W lipcu kolejna już edycja akcji odbyła w Bydgoszczy, a dokładnie w Miejskim Centrum Kultury. Warsztaty poprowadzili specjaliści z najwyższej półki — Bisz, DJ Eprom oraz OER. Efektem bydgoskiej edycji Drugiej Strony Ulicy jest numer „Pod prąd”. Poza Biszem w numerze rapują Quix ROH, Dyzma Oner, Sebski, Seras, Majro, Klarenz, Era$, ENOK i StachuYankes. Produkcją zajął się wspomniany OER, a cutami i scratchami DJ Eprom. Dodatkowo utwór doczekał się teledysku, który zrealizowała ekipa MVPclips. Warto śledzić akcję Druga Strona Ulicy, niedługo kolejne miasta i kolejne edycje.

Nowy utwór: BonSoul feat. DJ Eprom „Stare Naje”


Tym kawałkiem panowie świetnie odtworzyli luźny, wakacyjny klimat. Bit, za którym stoi oczywiście Soulpete, przypomina trochę styl numerów z Lavoramy Ortegi Cartel. Dodatkowo cutami zajął się nie kto inny niż DJ Eprom, który jeszcze niedawno współpracował przy innym projekcie z Bonsonem i Soulpete — Almost Famous. W porównaniu dosyć mocnym materiałem od AF, tutaj dostajemy typowego „letniaka”. To kolejny singiel promujący nowy album duetu, Lepiej nie wnikać, który ma ukazać się na przełomie sierpnia i września.
Nowy utwór: Dj Eprom ft. Te Tris, Eskaubei, Z. Jakubek, D. Kurasz, T. Nowak „Rytm”


Już 26 czerwca, czyli w najbliższą niedzielę, na Rynku w Rzeszowie odbędzie się 4-ta edycja koncertu Art Celebration: History of the Rhythm, odbywającego się w ramach festiwalu Wschód Kultury / Europejski Stadion Kultury. Głównym zamysłem wydarzenia, jest połączenie świata jazzu z hip-hopem, co jak wiadomo jest jedną z najbardziej udanych fuzji gatunków w historii muzyki. Tym razem na scenie staną obok siebie Michał Urbaniak, Ten Typ Mes, Kasia K8 Roscińska, Te-Tris, Numer Raz, Dj Eprom oraz zespół Art Celebration Band. Podobnie jak dwa lata temu, kiedy wypuszczony został świetny utwór „Pogadajmy”, którego zadaniem była promocja tej imprezy, tak i teraz dostajemy premierowy numer zatytułowany „Rytm”. Stroną wokalną zajęli się w nim Te-Tris oraz Eskaubei, natomiast za muzykę odpowiedzialni są Dj Eprom, Zbigniew Jakubek, Damian Kurasz oraz Tomasz Nowak. Zarówno ze strony hip-hopu, jak i jazzu jest więc to znakomity skład i taki jest też efekt ich współpracy. Dorzucamy do tego świetny obrazek autorstwa rzeszowskiej ekipy CSV i mamy kolejny dowód na to, że prawdziwa dusza w muzyce jeszcze nie umarła.
Nowy mixtape: DJ Eprom & Falcon1 Dilla


Dziś mija okrągłe 10 lat od śmierci J Dilli. Z tej okazji znani i lubiani Dj Eprom i Falcon1 przygotowali specjalny mixtape upamiętniający dziedzictwo nieodżałowanego dja. Materiał możecie odsłuchać poniżej, natomiast piękny opis ze wszystkimi szczegółami odnajdziecie tutaj.
Sztigar Bongo na supporcie Red Bull Tour Bus: Wspólna Scena w Warszawie!

Finał trasy Red Bull Tour Bus: Wspólna Scena nabiera jeszcze większych rumieńców. Oprócz dania głównego, czyli łącznego występu Sokoła, Kosiego, Stasiaka i Rasa wspomaganych przez Steeza oraz Mr Krime’a i afterparty od WEFUNK Radio nadszedł czas na ogłoszenie supportu. Dj Eprom, — a właściwie jego szalone alter ego Sztigar Bonko — rozgrzeje publiczność 10 listopada w warszawskim niePowiem. (więcej…)
moka-T i Makul & Soulbowl: Press Play # 14

Czternastą odsłonę Press Play urozmaica duet moka-T i Makul. Wybór ten jest nieprzypadkowy, gdyż panowie szykują kolejne produkcje, które powinny ponownie narobić zamieszania. W 2009 roku, mając za sobą kilkanaście lat działalności w podziemiu, wydali własnym sumptem klasyczny winylowy singiel. Zarówno estetyka, jak i zawartość dwunastki przysporzyła im szereg środowiskowych pochwał, zwracając uwagę m.in. Druha Sławka. Trzymając kciuki za ich kolejne ruchy zapraszamy do zapoznania się z naszymi wspólnymi rekomendacjami.
moka-T
VA – Payday Representin’ The Streets, Payday (1996)
Puk puk! Kto tam? To tylko me 30 lat wpada z hukiem wzbogacając moją kolekcję o kolejny wosk, tym razem Payday Representin’ the streets ( urodzinowe yo StressIzo). Ku mej radości wymieszanej z gorzką żołądkową, nośnik zabiera mnie do magicznych lat 90-tych. Podążam spojrzeniem za igłą, która zaczyna maraton. Na wstępie wypiję moje zdrowie z Jeru the Damaja i Afu-Rą przy klasyku „Mental Stamina”, by po niespełna 2,5 minuty wejść na kolejny poziom. Znów polewa Dj Premier tyle, że z Show & AG „Next Level”. Gruuubo! Pięć groszy dorzuca J.Dilla na First Down „Front Street”, by znów wpuścić na głośniki Primo z Group Home da da da da….„Tha Realness”. Brudne brzmienie bez przepity wyhamowuje koniec strony A – cukierek Gabrielle z O.C. „Give me a little more time”. Idąc za kawałkiem, daję odrobinę czasu na toast za zdrowie moje i za B side.
Goodfellas… znów Show & AG z jakże wybujanym „Got the flava”, gdzie z utęsknieniem czekam na zwrotkę Methoda, którą tłukłbym w nieskończoność. Druga strona, drugi numer, na drugą nóżkę Jay-Z, który w moim życiu (na szczęście) zapisał się z takimi hitami jak „In my life time”. Płynąc ku trzeciemu kawałkowi poświęcam żołądkową kolejne 3 minuty z pijakiem Christopherem Martinem. „I’m just sayin’ fuck you”, czyli „Sacrifice” Group Home. Kolega ze strony A – Jeru, wpada jeszcze na rozchodniaka ze wspomnianym wcześniej Christopherem – “Brooklyn took it”. Co dobre, szybko się kończy. Żołądkowa nie zamula jak i ten LP z zamykającą krążek produkcją Ice Cube’a dla ekipy z ELEJ – WC & The Maad Circle „Home sick”.
E LEJ raz jeszcze po bańce, mamy czas by przesłuchać tą płytę drugi raz z rzędu i trzeci i…. Powyższy wywód ma na celu promowanie dobrych wydawnictw winylowych oraz zdrowego trybu życia, gdyż wspomniana gorzka była oczywiście bezalkoholowa.
Makul
Imhotep – Blue Print, Delabel (1998)
Pochodzący z Algierii Imhotep (Pascal Perez) jak może nie każdy wie to przede wszystkim producent i kompozytor legendarnej francuskiej grupy hip-hopowej IAM. Jego twórczość nie ogranicza się jednak w żadnym razie do rapu; zajmuje się (pod różnymi pseudonimami) tworzeniem muzyki filmowej, elektronicznej czy instrumentalnej.
Blue Print to album jedyny w swoim rodzaju. Album, do którego wracam regularnie aż po dziś dzień. Powstawał podczas podróży artysty po (powiedzmy) rodzinnych stronach, a konkretnie Maroko. W zasadzie sam longplay jest swoistego rodzaju muzyczną podróżą po tych regionach. Monotonne arabskie motywy folkowe okraszone tajemniczymi, głębokimi, trip-hopowymi bębnami to coś, za czym ja osobiście przepadam najbardziej. Co jakiś czas wkradają się przerywniki stricte folkowe, grane najprawdopodobniej przez napotkanych przez Imothepa lokalnych muzyków.
Wydawnictwo ukazało się w 1998 nakładem zasłużonej francuskiej wytwórni Delabel nie tylko na CD, ale także na limitowanym winylu, którego cena dziś niestety oscyluje wokół 100 EUR.
Teofil Niedziałka
Roy Ayers Ubiquity – He’s Coming, Polydor (1972)
He’s Coming z 1971 roku Roya Ayersa to istny meisterstück w jego wykonaniu. Pod szyldem projektu Roy Ayers Ubiquity zaserwowano nam cudowną mieszankę jazzu, soulu i funku. Przebogate instrumentalne kompozycje i aranżacje sprawiają, że słucha się tego naprawdę z ogromną przyjemnością. Bardzo wyraziste brzmienie, które wybija się na czoło muzycznego dorobku Ayersa. Kopalnia sampli dla współczesnych dj-i i producentów. Groovu jest tu tak dużo, że można go kroić na kawałki. Ulubiony utwór: „We Live in Brooklyn, Baby” – czyli Roy Ayers w pigułce, czyli tworzenie utworu z pietyzmem, dbałosć o szczegóły, estetyka jedyna w swoimr odzaju i innowacyjność brzmienia. Jeden z najwybitniejszych wibrafonistów w szczytowej formie!
DZESI
KEATS//COLLECTIVE – KEATS//COLLECTIVE vol. 2 (2012)
KEATS//COLLECTIVE vol.2 to całkiem pokaźny, bo 25-kawałkowy zbiór bitów, które zaserwowali między innymi Kaligraph E, Haz Solo, Lindsay Lowend, Booty Thrill, Imprintafter, sloslylove czy Vanilla. Co tu usłyszymy? Na przykład pięknie wymieszaną w jednej misce elektronikę, chill wave i future funk z pięknym vibe’m z lat 80’. Jedna z lepszych kompilacji, na jaką trafiłam w ostatnim czasie. A jak zapewniają: This is only the beginning.
Estrella Q
VA – Dreamgirls: Music From The Motion Picture, Sony (2006)
Przynajmniej raz w roku trafia na mój ekran musical Dreamgirls, po czym zostaje przez jakiś czas w głośnikach, w postaci ścieżki dźwiękowej. Nie tylkoBeyonce sprawia, że ten soundtrack należy do mych ulubionych – choć niewątpliwie „Listen” każdorazowo powoduje dreszcze. Jennifer Hudson zarzuca się, że przekrzyczała większość utworów, lecz „And I Am Telling You I’m Not Going” udowadnia, że w tejże surowości i nieokiełznanym wokalu tkwi jej urok. Wisienką na tym Broadwayowskim torcie jest rapujący Eddie Murphy w „I Meant You No Harm/Jimmy’s Rap”. Antyfanów musicali może nie zachwycać, ale miłośnicy lat 60tych i 70tych powinni znaleźć coś dla siebie.
Chojny
Angel Haze – Reservation (2012)
Kobiecy hip hop ma niby ostatnio swój renesans, jednak prawie zawsze jest coś nie tak. Nicki Minaj poszła w electropop, Azealia Banks bardziej celuje w hip house. Iggy Azalea zadziwia wtórnością, Rapsody męczy swoim sentymentalnym tonem, a Kreayshawn sumiennie nie pozwala siebie poważnie traktować. Na szczęście jest też Angel Haze – raperka mająca wszystko na miejscu: świetne flow, ucho do zarówno klasycznych jak i świeżych podkładów, odważne braggadocio, talent do poruszania w odpowiedni sposób ciekawych tematów. Na debiutanckim Reservation Angel postarała się zaprezentować z każdej mocnej strony. Mamy więc tutaj lekki chaos, ale z drugiej strony mamy świadomość, że w jakimkolwiek z wybranych kierunków nie pójdzie, to zajdzie daleko. Po tym jak sprawdzicie mixtape, koniecznie zapoznajcie się z jej wstrząsającą wersją „Cleaning Out My Closet” Eminema.
Eye Ma
Little Mix – DNA, Syco (2012)
Od razu zaznaczam, że nie jestem fanką programów typu Idol, Mam Talent itd. Skąd więc moje zainteresowanie zespołem, który wygrał brytyjskiego X-Factora? Wszystko to za sprawą T-Boz, która podjęła współpracę z Little Mix nad piosenką „Red Planet”. Pop-rockowe wykonanie w przypadku członkini TLC może nieco zaskakiwać, ale piosenka doskonale pasuje do naiwnego tonu tej płyty. Mamy tu istny festiwal przesłodzonego popu, R&B i dance’u – co w przypadku debiutu artystów, którzy ledwo co zdążyli podpisać kontrakt z dużą wytwórnią, nie dziwi w ogóle. Odbiorcami DNA będą zapewne zakochane, szczęśliwie bądź nie, nastolatki, które nabiorą się na płaczliwe ballady i wesołe melodyjki. Wbrew pozorom, nastolatką już nie jestem, ale zwróciłam uwagę na przyjemne „Wings” czy podnoszące na duchu „We Are Who We Are” i Wam również polecam te numery. Debiut LM można uznać za poprawny.
K.Zięba
The Internet – Purple Naked Ladies, Odd Future Records (2011)
Chodzą słuchy, że najnowszy materiał od The Internet ma ukazać się jeszcze w bieżącym roku. Oczekiwanie na Feel Good EP studzę zeszłorocznym albumem Syd i Matta. Kokainowy singiel narobił zamieszania w 2011 roku, wbijając mi się do głowy na długie miesiące. Resztę albumu poznałem zaledwie kilka tygodni temu i muszę stwierdzić, że pomimo kilku niewielkich minusów, spośród ekipy Odd Future – właśnie The Internet przyciągają zdecydowanie najmocniej.
moka-T i Makul w sieci: