Wydarzenia

india arie

Świąteczny album od India.Arie

india_przod

Temperatura za oknem bywa już bliska zeru, w górach sypie śniegiem, słońca na próżno wypatrywać w dzień, a w sklepach można już spotkać Mikołaje z czekolady. To znak, że Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami, a co za tym idzie, artyści nagrywają świąteczne albumy. Tym śladem poszli niedawno Kim Waters, siostry Braxton, a teraz z rocznym opóźnieniem nastrojowe utwory i kolędy postanowiła zaśpiewać India.Arie, namawiana przez rodzinę i znajomych. Dlaczego z opóźnieniem? Ponieważ pienista i kompozytor jazzowy Joe Sample, który stworzył cztery kompozycje na płytę i wniósł ducha w ten album umarł 12 września 2014 roku i wydawnictwo postanowiono przesunąć. Inaczej zaaranżowany i z gościnnym udziałem znanych głosów krążek ujrzał światło dzienne 16 października tego roku. Projekt wsparli m.in soulowy artysta Kem, młoda debiutantka Tori Kelly, Brandy, czy jazzowy trębacz Trombone Shorty, co czyni album różnorodnym, ale wiernym takim gatunkom jak gospel, soul, R&B, jazz i pop. Całość wyszła zaskakująco dobrze, kolędy i świąteczne utwory wykonywane są ze smakiem, bez zbędnych udziwnień czy ulepszeń i zachowują klimat gwiazdkowego okresu. India.Arie ostatnimi czasy jest nieco zapomniana i mógłby paść zarzut, że przypomina o sobie prezentując tego rodzaju płytę. Nic bardziej mylnego, gdyż SoulBird nie musi nikomu nic udowadniać, a jej delikatny i soulowy wokal może przynieść ukojenie każdej zbłąkanej duszy. Pozostaje mi życzyć Wesołych Świąt, ale na to jeszcze za wcześnie. Odsłuchajcie więc album tutaj, a poniżej zapoznajcie się ze spisem utworów.

india_tyl

Nowy teledysk: India.Arie „Break The Shell”

Przechwytywanie
Ostatni teledysk India.Arie wywołał uśmiechy na naszych twarzach, nie inaczej jest w przypadku kolejnego obrazka, choć atmosfera jest nieco bardziej intymna. W czarno-białym klipie do delikatnego „Break The Shell” widzimy zlepki scen z różnych koncertów, zza kulis, ze spotkań z fanami. A gdyby tak India przyjechała do naszego kraju, poszlibyście na jej występ? Bo my bylibyśmy tam na pewno.

Nowy teledysk: India.Arie „Just Do You”

india-just-do-you
Uwielbiam to uczucie, kiedy artysta z przeciętnego albumu wybiera na singiel wyróżniający się kawałek i nagrywa do niego fajny teledysk. W ten schemat wpisuje się tym razem India.Arie, której krążek SongVersation specjalnie nie zachwycił, ale utwór „Just Do You” i przede wszystkim jego pozytywne przesłanie gdzieś w głowie pozostał. Wokalistka właśnie wypuściła obrazek do drugiego oficjalnego singla z płyty. Wideo świetnie oddaje klimat piosenki – India dzieli się z nami pozytywną energią i swoim optymizmem, tańczy z różnymi ludźmi na ulicy i czy Ci się to podoba, czy nie, powoduje uśmiech na twarzy. Dziękujemy pani Simpson za dobrą energię na nadchodzące dni.

India.Arie na żywo z „Cocoa Butter”

india-arie-steve-harvey-show
Ostatnia płyta India.Arie nieszczególnie przypadła mi do gustu, a jedyne piosenki, do których wracam to „Brother’s Keeper” i „Cocoa Butter”. Ta ostatnia doczekała się promocji na żywo, bowiem India wystąpiła w programie The Steve Harvey Morning Show. Delikatne wykonanie sprawiło, że lekka przebojowość India.Arie uleciała gdzieś w powietrze. Jeśli jeszcze ktoś z Was nie zapoznał się z naszą recenzją SongVersation, serdecznie zapraszamy do lektury, która znajduje się pod tym linkiem.

Recenzja: India.Arie SongVersation

india-arie-songversation-cover-art

India.Arie

SongVersation (2013)

Motown


Batalia z byłą menedżerką, oskarżenia o sabotowanie własnej kariery, niewydanie Open DoorIdanem Raichelem – choć od ukazania się ostatniego krążka India.Arie minęły 4 długie lata, nie można powiedzieć, że był to dla niej spokojny czas. Mogło się więc wydawać, że ponowne nagrywanie dla wytwórni Motown i stworzenie całkiem nowego materiału pozwoli Arie na powrót w wielkim stylu. Jednak powrót do korzeni tylko częściowo wyszedł jej na dobre.

Jeśli artystka rzeczywiście zastanawiała się nad zawieszeniem kariery muzycznej, to na SongVersation w ogóle tego nie słychać. India.Arie powróciła z nową siłą i mimo różnych nieprzyjemnych sytuacji, jakich doświadczyła w ostatnich latach, tryska na albumie optymizmem i dzieli się z innymi pozytywną energią. Artystka konsekwentnie porusza tematy wyższości miłości nad rzeczami materialnymi, krytykuje konsumpcjonizm, ale potrafi też przymrużyć oko w słodkim „Cocoa Butter” czy daje nadzieję i motywuje do działania w pozytywnym „Just Do You”. Autentyczność, którą można usłyszeć w dosłownie każdym utworze może być powodem zazdrości dla wielu wykonawców.

Przed wydaniem SongVersation Arie zaznaczała, że to jedna z jej najlepszych płyt. Nie można temu zaprzeczyć, ale o aprobatę jeszcze trudniej. Melodyjność i cała muzyczna strona tego krążka od razu przywodzą na myśl Acoustic Soul, ale nowy album w takim porównaniu wypada jedynie jak odświeżona wersja debiutu Indii. Jak zawsze jest bardzo osobiście i szczerze. Jednak mądre teksty wyśpiewane przez aksamitny głos wokalistki to jej znaki firmowe. Tego zawsze się od Arie oczekuje, bo przez lata mogliśmy się do tego przyzwyczaić. Od dawna wiadomo, że India.Arie to artystka dla osób szukających nastrojowej i intymnej muzyki. Podjęcie ryzyka mogłoby się jej jednak bardzo opłacić i wnieść powiew świeżości w tę miejscami monotonną płytę. Orientalne elementy w „Flowers” czy czerpiące z reggae „Thy Will Be Done” to jedne z nielicznych pobudzających momentów na SongVersation. Po raz pierwszy w jej przypadku ta ostrożność, muzyczna zachowawczość nuży. Nie został w pełni wykorzystany potencjał tureckich muzyków, z którymi Arie tym razem współpracowała. Wracając choćby do Testimony: vol. 2: Love & Politics ma się również wrażenie, że sama India nie dała pełnego popisu swoich możliwości.

Przyznaję, od India.Arie nigdy nie oczekiwałem muzycznej rewolucji, ale nie da się ukryć problemu, jeśli wokalistka nie potrafi skupić uwagi słuchacza tak jak kiedyś. Spragnionym przyjemnej i pełnej ciepła muzyki SongVersation z pewnością przypadnie do gustu, inni szybko zapomną lub nawet nie zauważą, że artystka takiej klasy wydała nowy krążek. Wielka szkoda.

Wakacyjnie: 8 utworów, przy których skóra szybciej nabiera hebanowego odcienia

smazingOd początku lata kolana zdążyły się już nam kilka razy ugiąć. Jednym z powodów jest z pewnością skąpa ilość odzienia i coraz bardziej opalone ciała śmigające dookoła. Dla tych, którzy na smażing, plażing czy inny urloping dopiero się wybierają, wskazówek co do walizki włożyć nie mamy, ale za to podzielimy się tym, co może znaleźć się w odtwarzaczu. Tradycyjnie już uprzedzamy, że to tylko kilka propozycji, którymi chcemy Was troszkę sprowokować do podzielenia się tym, co letnio Wam w sercu i słuchawkach gra. Słońce praży, więc wylegając na trawniki, plaże czy balkony podkręcajmy dobre dźwięki (ku uciesze/zgrozie sąsiadów – niepotrzebne skreślić)!

1. India Arie „Brown Skin”

„Your skin has been kissed by the Sun”

Aura uniemożliwia wręcz bycie dzieckiem gejszy i albinosa, nadając naszym odkrytym ciałom szlachetnie hebanową barwę. No, może kawy z mlekiem, niech będzie. Gdy rozleniwienie osiąga punkt kulminacyjny zapuszczamy Panią Arie. Słuchanie jej przyjemnie kołyszących kawałków ani przez moment nie zakłóca błogiego stanu „nicnierobienia”. Cały debiutancki krążek Arie jest obowiązkową pozycją na liście urlopowicza, a samo „Brown Skin” zwiększa determinację, by osiągnąć czekoladowy kolor skóry.  A skoro już produktami mlecznymi lecimy, to w kolejce do odsłuchu ustawiamy również tegoroczny „Cocoa Butter”.

2. Salt’n’Pepa „Shoop”

„Smooth black skin with a smile, bright as the sun, I wanna have some fun”

Plażing to jak wiadomo nie tylko wylegiwanie się na piachu, ale i arena, na której budzą się nasze zwierzęce instynkty. Oczy wychodzą z orbit, a niejeden kark wymaga masażu od ciągłego kręcenia głową. Dobrze znany kawałek Salt’n’Pepa wyraża myśli przepełniające kobiece głowy. Zakładamy słuchawki i ruszamy na wybieg wzdłuż zbiornika wodnego, kręcąc biodrami i grzesząc, póki co tylko w myślach. Komplementarnie do naszego ostatniego wakacyjnego zestawienia, gdy już cel „uwiedzenie” zakończony zostanie powodzeniem, w kolejce czeka „Let’s talk about sex”.

3. Jamiroquai „Seven Days In Sunny June”

„Drinking wine and killing time, sitting in the summer sun”

Czerwiec się skończył, owszem, ale funkowe klimaty niezawodnie pełnią swoją rolę całe lato. Odrobinę romantyczniejsze podejście do siedzenia na plaży. Książka w ręku, kapelusz z nieprzyzwoicie szerokim rondem na głowie, zwiewna sukienka i Jay Kay w tle, to widok niczym z pierwszej sceny hollywoodzkiego romansu. Para oddalająca się w stronę zachodzącego słońca przy dźwiękach Jamiroquaiowego wykonania „Sunny” tenże film idealnie zakończy. Ach te letnie romanse. Funkowo wszystko ma swój happy end, nawet porażenie słoneczne nam nie straszne.

4. James Brown „Say It Loud – I’m Black and I’m Proud”

„Say It Loud – I’m Black and I’m Proud”

Skoro już przy funkowym klimacie jesteśmy, oto i kawałek, który z dumą odśpiewać można po powrocie ze smażenia się (albo solarium w razie braku pogody). Pamiętać jednak trzeba, że słowa te użyte przez nas mają na celu podkreślenie walorów, natomiast dla naszych czarnoskórych braci w tamtym okresie utwór ten był protest songiem, narzędziem w walce o prawa. Przy okazji leżakowania można sięgnąć po kilka albumów, artykułów czy książek, na przykład życiorys Niny Simone i temat zgłębić. Przypomnieć sobie twórczość Browna też warto, gdyż jest on skarbnicą wartościowych tekstów. Aby trochę rozluźnić atmosferę polecamy duet JamesaJoss Stone wykonujący „Man’s World” – piękny jam z przymrużeniem oka.

5. The 5th Dimension „Aquarius/Let the Sunshine In”

„Open up your heart and let it shine on in”

Taka sytuacja. Pojechaliście nad wodę złapać trochę słońca, a tam ulewa i kalosze. Desperacko zaczynacie poszukiwania czegoś, co uratuje pozostałości dobrego nastroju. Oto pojawia się połączenie napisanych do musicalu Hair utworów „Aquarius” i „Let the sunshine in”. Popularny na przełomie lat 60-tych i 70-tych medley, klasyfikowany jest jako „sunshine pop” – jak sama nazwa wskazuje na lato idealny. Umiłowany przez wielu bboy’ów „Let the Sunshine In” przegoni chmury w błyskawicznym tempie w breakdance’owym stylu. W razie jeśli jednak to voodoo nie podziała, zapętlamy cały album The Age Of Aquarius i w rytm basu z „Sunshine of your Love” grzejemy się wewnętrznym ciepłem współtowarzyszy urlopu.

6. Nina Sky „Beautiful People”

„This is for my easy, breezy, beautiful cover girls”

Piękna opalenizna = od razu piękniejszy człowiek. Siostry z Nina Sky coś o tym wiedzą i zapraszają na harce do rana, w towarzystwie pań i panów niczym z okładek. Po całym dniu leżenia na plaży już nawet photoshop niepotrzebny. Trochę szkoda, że bliźniaczki  spędzają więcej czasu zmieniając ciuchy i fryzury, niż w studio, ale do wygrzewania się wystarczą i dobrze znane, wysłużone produkcje.

7. Alice Smith „Woodstock”

„What a sunny day, I can’t wait to get out and play”

Generująca maksimum pozytywnych emocji Alice genialnie uzupełni słoneczną playlistę. Gdy promienie UV wsiąkają w skórę, Smith ciepłym wokalem pieści od wewnątrz. Zarówno pierwsze, jak i drugie wydawnictwo zachęca do zabrania ze sobą na plażę boomboxa i aktywnego spędzenia czasu. Brak pomysłu? Może by tak porzucać frisbee – jeszcze więcej radości.

8. Marika „Piękne Panie”

„Uwaga to kobiet rozebranych plaga!”

Wyskakujemy z ubrań drogie Panie (Panowie również proszę się nie wstydzić)  i rodzimym akcentem zamykamy smażingową playlistę. Marika na koncie posiada kilka kawałków, które mogą spokojnie konkurować o tytuł hitu lata, a  wśród nich znajduje się „Rytm, taniec, muzyka – piękne panie”. Kto widział lub chociaż słyszał o projekcie „12 ławek”?  To musicalowo-teatralne podejście do tematu kultury hip-hopowej znalazło uznanie wśród wielu i z niego właśnie pochodzi powyższy numer. Ciuchy już na podłodze/piachu/trawie? Jeszcze nie? Dorzucamy więc „Esta Festa” i mentalnie przenosimy do Portugalii – nie ma opcji, żeby nie podziałało.

Kończąc czekamy na Wasze muzyczne promienie!

Nowy utwór: India.Arie „Brother’s Keeper”

india-arie-SongVersation-cover
Po pościelowym i rozkosznym „Cocoa Butter” India.Arie częstuje nas kolejnym kawałkiem z SongVersation. „Brother’s Keeper” ma nie tylko konkretny podkład, ale i konkretny przekaz. „Ta piosenka jest o nas jako kobietach, wspierających swoich mężczyzn w życiu, synów, braci, mężów, kochanków, bratanków i przyjaciół – w sposób jaki tylko kobiety potrafią to robić.” India.Arie znów śpiewa pełną piersią. Liczymy na to, że nowy album przepełniony będzie soczystym R&B i soulem. Do usłyszenia 25 czerwca.

Nowy teledysk: India.Arie „Cocoa Butter”

Untitled-1 copy
Na trzy tygodnie przed premierą nowego albumu Songversation, India.Arie częstuje nas świeżym teledyskiem do singla „Cocoa Butter”. Od tak słodkiej piosenki wymaga się przyjemnego dla oka klipu – to też otrzymaliśmy. Cztery minuty mglistych wizualizacji w jasnych kolorach i ładne sceny śpiewającej, dla swojego ukochanego oczywiście, Pani Simpson. Poczucie estetyki India.Arie oceniamy na 5.

India.Arie ogłasza tytuł i datę premiery nowej płyty

india-arie
Nie Open Door, a SongVersation – taki tytuł będzie nosić piąty już album India.Arie. To nie koniec dobrych wiadomości, bo wokalistka ogłosiła także datę ukazania się krążka. SongVersation ujrzy światło dzienne 25 czerwca nakładem Soulbird/Motown Records. Płyta jest już niemal gotowa, za jej produkcję odpowiada w głównej mierze IndiaShannon Sanders, ale swoje trzy grosze dorzucli też David Ryan Harris oraz Michael Ruff. Kilka dni temu poznaliśmy pyszny singiel “Cocoa Butter”, więc sami wiecie, że warto czekać. Do tego sama Arie przyznaje: Tworzenie tego albumu było jednym z najważniejszych doświadczeń w mojej karierze. Efekty jej pracy poznamy za trzy miesiące.

Nowy utwór: India.Arie „Cocoa Butter”

1

Ku Waszej i naszej radości, po niedługiej przerwie, India.Arie wraca do pracy. Wokalistka częstuje nas słodkim singlem o jeszcze słodszym tytule „Cocoa Butter”. Twoja miłość jest jak masło kakaowe na moim sercu, twój dotyk jest jak masło kakaowe na moim sercu – śpiewa India. Cóż możemy rzec w ramach odpowiedzi? Twoja muzyka jest jak masło kakaowe na naszych sercach? Smacznego? Ach, te środki stylistyczne (krótka powtórka ze szkoły: metafory, porównania i te pe), potrafią wprowadzić słuchacza w zakłopotanie. Nietrudno się domyślić, że numer promuje nowe wydawnictwo Pani Simpson zatytułowane Open Door. Płyta ukaże się latem tego roku.